Redknapp kwestionuje decyzję LFC
Harry Redknapp wyraził wątpliwości, czy Loïc Rémy, jego napastnik w Queens Park Rangers, rzeczywiście nie zaliczył testów medycznych. Jego zdaniem Liverpool być może był zmuszony porzucić plany sprowadzenia Francuza za 8 mln funtów.
Wczoraj klub z Merseyside wycofał się z transferu. Według dostępnych źródeł wystąpiły problemy związane z badaniami lekarskimi 27-latka. Rémy, który w zeszłym sezonie grał na wypożyczeniu w Newcastle United, poleciał do Bostonu, gdzie przebywał Liverpool. Napastnik miał dograć wszystkie szczegóły i ustalono nawet, że otrzyma koszulkę z numerem 7.
Z drugiej jednak strony, źródła zbliżone do piłkarza twierdzą, że Liverpool wycofał się, ponieważ planowany transfer Fabio Boriniego do Sunderlandu za 14 mln funtów nie doszedł do skutku.
– Nie może chodzić o badania medyczne, ponieważ on nigdy nie miał problemów, żeby je zaliczyć. Nie sądzę, aby to było możliwe – powiedział Redknapp. – Nie spotkacie w swoim życiu zdrowszego zawodnika. Po prostu musi być inny powód.
Podczas oficjalnej prezentacji Rio Ferdinanda jako gracza QPR Redknapp dodał, że nie wierzy w tezę o tym, jakoby Rémy miał problemy związane z badaniami lekarskimi.
– Wróci do nas. Trudno jednak uwierzyć w to, co widziałem i słyszałem – powiedział Redknapp. – Doprawdy nie rozumiem, na jakiej podstawie uznano, że nie przeszedł testów. Przeprowadzono gruntowne badania w QPR, Newcastle, Marsylii, reprezentacji Francji i nie stwierdzono żadnych problemów zdrowotnych. Ze świecą w ręku można szukać zdrowszego zawodnika.
Redknapp dodał, że to nie było fair wobec Francuza, gdyż Rémy będzie miał teraz przyczepioną łatkę piłkarza, który nie przeszedł testów medycznych.
– Nie może chodzić o problemy zdrowotne. Ich strata, mój zysk. Mam do dyspozycji fantastycznego napastnika. W zeszłym roku powiedziałem, że może strzelić 20 goli w Premier League. Potrzebujemy, by zrobił to dla nas i jeśli tak się stanie, będziemy zachwyceni. Jest do tego zdolny.
To nie pierwszy w historii przypadek, kiedy Rémy ma problemy związane z badaniami. Jego transfer do Marsylii w 2010 roku wisiał na włosku, bo pojawiły się obawy, że Francuz może mieć wadę serca, aczkolwiek wtedy lekarz klubu określił to jako „problem natury technicznej” i przenosiny z Nicei doszły ostatecznie do skutku.
Gary Jacob
Komentarze (21)
Hajs nam się po prostu kończy i budżet płacowy. Borini zostaje to Remy byłby zbyt dużym obciążeniem dla klubu. Redknapp tak mówi, bo co ma mówić, ale na tej samej zasadzie my mówimy o oblanych testach, bo co mamy mówić, żeby nie wyjść na baranów? Kto wie, czy nie ma informacji z Anglii, że Borini jednak przetrącił bark i nici z transferu do Sunderlandu...?
Przypomnę też, że testy w Newcastle przeszedł Demba Ba - ten sam, który przed transferem do Srok oblał testy w Stoke i kilku innych klubach.
Co się wydarzyło naprawdę wiedzą tylko ludzie w klubie, my natomiast wiemy, że przed tegorocznym zdarzeniem Remy nie przeszedł testów medycznych w 3 różnych klubach, tak więc coś musi być na rzeczy.
Ah, jeszcze przypomnę innego Francuza, który miał przyjść do nas ale nie przeszedł testów, a potem zaliczył je w Newcastle - Sylvain Marveaux :)
Borini może się uprzeć i zostać. Tak zrobił Hednerson w 2012 roku. Dwa lata później Anglik jest jednym z lepszych piłkarzy w kadrze Liverpoolu. To jest futbol – sport nieprzewidywalny.
Czy nie możemy po prostu kupić tego Lukaku i bocznego obrońcy i zaknąć okno wreszcie?
Niestety jest po francusku :)
RedWarrior-prawa rynku to sa takie,ze jak dwie strony podpisuja umowe,to poki obie nie zgodza sie na jej zerwanie,to obowiazuje ona tak dlugo na ile zostala podpisana.
Borini wie ze bedzie ostatnim wyborem Rogersa w ataku,ale wie tez,ze przy dlugim sezonie i mnogosci rozgrywek,dostanie swoja szanse,sa przeciez kartki,kontuzje,wahania formy...i jesli bedzie strzelal bramki kiedy ta szansa przyjdzie,to Rogers nie bedzie na zlosc babci odmrazal uszu i Wloch bedzie gral.To ryzykowne podejscie,widac jednak Borini wierzy w siebie,ja osobiscie w niego nie wierze,ale podziwiam ambicje.
RedWarrior-mierzi mnie kiedy uzywasz w stosunku do naszych zawodnikow okreslen typu"złamas",wiedz ze tylko o Tobie to zle swiadczy.
niby gdzie widzą coś trwałego? w Barcelonie z numerem 9? Oddajemy najlepszego zawodnika i mamy być przykładem trwałości?
Gra 2 napastnikami ma sens tylko jeśli jeden z nich to Suarez lub gość o takiej charakterystyce. Wolę dać jednego więcej pomocnika, który jest bardzo kreatywny, niż wciskać na siłę jakąś kłodę do ataku, "bo tak". Żaden Remy nigdy nie da nam choć 10% tego co dawał Suarez. Di Maria, Reus - tego typu pomocnicy są w stanie dać nam kreatywność. Niestety są nie do kupienia. Gdzie masz kreatywnych napastników? Wolę już nawet brać takiego Eriksena...
Jednak patrząc bardziej realnie - wspomniany wcześniej Benzema - zadowoliłby się kontraktem rzędu 200 tys.tyg, również dotarłby tu szybciej niż struś pędziwiatr.