Podsumowanie meczu
Liverpool pokonał w Nowym Jorku na Yankee Stadium krajowego rywala Manchester City w rzutach karnych po tym jak po 90 minutach meczu na tablicy widniał wynik 2:2.
Stevan Jovetic dał prowadzenie City na początku drugiej połowy spotkania, ale chwilę później ładnym strzałem wynik wyrównał Jordan Henderson.
The Blues pokazali siłę i spokój, dzięki czemu ponownie wyszli na prowadzenie, ale the Reds ostatecznie doprowadzili do remisu dzięki Raheemowi Sterlingowi.
To spowodowało, że rzuty karne musiały rozstrzygnąć o tym, kto zdobędzie dwa punkty w turnieju i Lucas Leiva był zawodnikiem, który dał Liverpoolowi zwycięstwo 3:1 w tymże konkursie.
Gael Clichy jako pierwszy stanął przed szansą zdobycia bramki, kiedy w trzeciej minucie spotkania przedarł się prawą stroną, zszedł do środka i uderzył, ale piłka minęła bramkę.
Jovetic został w ostatnim momencie otoczony, po ładnej dwójkowej wymianie podań z Edinem Džeko, który później podkręconym strzałem chciał trafić do bramki, ale piłka ledwo dotarła do Brada Jonesa.
W odpowiedzi zaatakował Phillipe Coutinho, który po podaniu na skrzydło od Jose Enrique, uderzył z blisko 20 metrów minimalnie obok bramki.
W końcówce pierwszej połowy o dużym pechu mógł mówić Rickie Lambert. Najpierw Sturridge dobrze wypuścił pędzącego Hendersona, następnie numer 14 dośrodkował piłkę na dalszy słupek i reprezentant Anglii uderzył głową, ale Willy Caballero jakimś sposobem obronił strzał.
Następnie refleks Jonesa został przetestowany przez Jesusa Navasa, Martin Kelly wybił strzał Jamesa Milnera, a potem Bruno Zucilini nieudolnie próbował strzelić bramkę lobem, po tym jak mądrze podawał mu Džeko. Chwilę później Džeko strzelił bramkę, ale znalazł się na pozycji spalonej.
Kelly ponownie znalazł się w odpowiednim miejscu, aby zablokować uderzenie Džeko, któremu podawał Navas. Jones miał trochę problemów, ale ostatecznie opanował piłkę po tym jak napastnik City chciał skorzystać z tego, że odbiła się ona od jednego z zawodników i znalazła w powietrzu.
Jack Robinson dla Liverpoolu i Joe Hart oraz wielu innych zawodników pojawiło się na boisku w drugiej połowie spotkania i ten drugi musiał w 50. minucie interweniować po tym jak Sturridge podał do wspomnianego Robinsona, a ten uderzał z ostrego kąta.
Trzy minuty później City zdobyło bramkę. Navas, którego szybkość okazał się kluczowa w tej sytuacji, pobiegł prawą stroną boiska, podał w pole karnego w której doszło do szamotaniny i w efekcie piłkę do bramki wpakował Jovetic.
The Reds byli blisko szybkiej odpowiedzi po tym jak podanie Stevena Gerrarda szczęśliwie trafiło do Coutinho, ale uderzenie Brazylijczyka zostało wspaniale zatrzymane przez Harta. W wyniku tego Liverpool otrzymał rzut różny, ale Sturridge uderzył nad bramką.
Nie do powstrzymania był jednak Jordan Henderson w 60. minucie spotkania. Sterling szukał podaniem Starridge’a i kiedy bezpańska piłka trafiła do pomocnika, idealnie wkręcił ją obok Harta i na tablicy widniał wynik 1:1.
Tempo spotkania wzrosło i Aleksandar Kolarov dał idealną okazję Zuculiniemu na strzelenie gola i danie prowadzenia City, jednak niepilnowany napastnik trafił w poprzeczkę.
W 67. minucie zespół rywali już nie popełnił błędu. Jovetic pobiegł w pole karne, wcześniej podając piłkę do Navasa, który odegrał ją w pole karne, reprezentant Czarnogóry pokonał Sebastiana Coatesa i wbił piłkę obok Simona Mignoleta.
Na pięć minut przed końcem spotkania Liverpool ponownie wyrównał. Idealnie uderzona przez Lucasa piłka trafiła na skraj pola karnego nad defensywą przeciwnika, Sterling przemknął z nią i zewnętrzną częścią stopy uderzył obok interweniującego Harta, doprowadzając do rzutów karnych.
City nie zdołało strzelić trzech ze swoich czterech rzutów karnych, zaś Emre Can, Henderson i Lucas trafiali do siatki i dali tym samym zwycięstwo the Reds i pierwsze miejsce w grupie przed sobotnim spotkaniem z AC Milan.
Komentarze (3)
Po prostu w ostatnim czasie najbardziej Chelsea z niego słynie.