Sturridge wraca do Liverpoolu
Brendan Rodgers potwierdził, że napastnik the Reds zmuszony jest wrócić do Anglii przed finałem turnieju w Stanach Zjednoczonych z powodu drobnego urazu.
Zawodnik opuścił już sobotni mecz z Milanem z powodu problemów ze ścięgnem podkolanowym.
– Daniel wyleciał do Anglii, nie było szans, by wyszedł w pełni sił na poniedziałkowe starcie, ale na Borussię w weekend będzie już gotowy.
– Dostanie teraz odpowiednią opiekę. Miał naprawdę lekkie problemy ze ścięgnem, to nic poważnego.
Wraz ze Sturridge’em w drogę powrotną wyruszył Adam Lallana i Jon Flanagan, by pracować nad swoją sprawnością przed startem sezonu już w Liverpoolu.
Komentarze (15)
Lambert rozczarowuje
Liverpool nie ma napastnika...
Ps. Cavani..czy to dobra opcja?
Na 7 zespół PL to powinno wystarczyć
Ile razy można wam powtarzać,że nie ściągniemy zawodnika tego pokroju?Działanie Brendana na rynku nie polega na kupowaniu ogranych zawodników z wyrobioną już w Europie marką.Poza tym Liverpoool nie byłby w stanie sprostać wymaganiom finansowym Urugwajczyka.
Ogarnijcie się ludzie i przestańcie marzyć o Cavanich,Reusach czy innych Di Mariach.Kibice innych klubów czytając takie komentarze mogą mieć z niezły ubaw.One utwierdzają ich w tym,że niektórzy na tej stronie mają coś z głową.
Działania Brendana nie polegają też na wyprzedaży największych gwiazd za grubą forsę. Wyjątkowo jedna odeszła, więc wyjątkowo następcę można zakupić (mam raz jeszcze podkreślić słowo "wyjątkowo", aby udowodnić, że nie zamierzam postulować o wprowadzenie nowej tradycji?). Nie kolidowałoby to z generalną polityką klubu.
Liverpool byłby w stanie sprostać wymaganiom finansowym Urugwajczyka. Wkraczamy do Ligi Mistrzów, a ktoś taki jak Cavani byłby w stanie znacząco wpłynąć na utrzymanie się w niej klubu przez najbliższe lata. Spłacałby się. To moja opinia, mogę się mylić, to oczywiste. Ale jeśli na sali nie ma psychiatry zdolnego zbadać mnie na odległość, to trzymajcie się z dala od mojej głowy wszyscy kibice innych klubów czy kto tam jeszcze.
Drwisz co najmniej tak jakbyś to Ty choć raz podniósł ten puchar w ciągu tych 24 lat.
Drwić to może (chociaż to i tak świadczy raczej o IQ glona i pyszałkowatość) ktoś co coś o siągnął, a nie siadział w tym czasie przed telewizorem i krzyczał "Och moja drużyna wygrała, och moja drużyna wygrałą".
Głęboka depresja, a pod nią już tylko ciekłe jądro Ziemi.
Widzisz chłopaku, kilka dni temu poruszalismy temat kontuzji naszych napastników i naszego "bogactwa" w linii ataku. No i masz... Znów wyszło na nasze...