BR: To będzie więcej niż mecz
We wtorek Liverpool zmierzy się z Manchesterem United w finale International Champions Cup i zdaniem Brendana Rodgersa, kibice w Stanach Zjednoczonych będą świadkami „największego klubowego pojedynku na świecie”.
Oba kluby zapewniły sobie miejsce w rozgrywanym w Miami finale, zwyciężając w zmaganiach grupowych. 50 tysięcy wejściówek na spotkanie, które można określić jako nieoficjalną, 39. kolejkę Premier League, wyprzedano w kilka godzin.
Przez lata zastanawiano się, jak dużym zainteresowaniem cieszyłyby się starcia czołowych angielskich drużyn rozegrane za granicą. Teraz, gdy w szranki staną dwa najsłynniejsze kluby z tego kraju, nadejdzie niepowtarzalna okazja, by się o tym przekonać.
– Tu już chodzi o coś więcej niż futbol, to samo życie i dwa leżące niedaleko siebie miasta, które od zawsze ze sobą rywalizowały – powiedział Rodgers.
– To prawdopodobnie najważniejszy mecz na świecie i wspaniale się ułożyło dla kibiców i organizatorów, że może on odbyć się właśnie w Stanach.
– Zmierzą się dwa największe kluby w Wielkiej Brytanii i jedne z największych na całym świecie. Przed nami wspaniałe widowisko i czekamy na nie z niecierpliwością.
– Takie mecze rzadko można określić mianem „towarzyskich”, czego dowodem jest choćby bardzo zacięte spotkanie z City. Najlepsi piłkarze każdy mecz traktują jako rywalizację. W Liverpoolu nigdy nie mamy dość sparingów. Wtorkowe starcie będzie równie wymagające.
Kibice z Ameryki zgotowali angielskim klubom bardzo ciepłe i entuzjastyczne przyjęcie. W samym Charlotte czekało na the Reds niemal 70 tysięcy osób.
– To było jak gra w Lidze Mistrzów albo w finale Pucharu Anglii – mówił po meczu Rodgers. – Wokół hotelu zostaliśmy po prostu otoczeni przez tłum kibiców. Wszystko to pokazuje doskonale, jaką markę wyrobił sobie ten klub.
– Na jednym ze spotkań [Manchester United – Real Madryt] stawiło się 109 tysięcy osób, co jest wprost niewiarygodne. Pojawiło się ogromne zainteresowanie, soccer – jak wy to nazywacie – jest wspierany przed media. Dostrzegam duży postęp – zakończył.
Komentarze (6)
No nie wiem,
P.S
Dowartościowałeś się dając sobie lajka ? :)
nie dałem sobie lajka, po prostu rzygam ligą hiszpańską
ps. Cappo tak tak, założył sobie w dodatku kilka multikont żeby mieć najlepiej oceniany komentarz....
Ale szkoda , ze my tak przetrzebionym skladem.
Bo jak wiadomo niestety najmocniejszym nie wyjdziemy.