TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1558

BR o niedoszłej współpracy i finale


Boss Liverpoolu nie chciał pracować wraz z dyrektorem sportowym. To może dodać dodatkowy smaczek bardzo długiej rywalizacji dwóch najbardziej utytułowanych drużyn w Anglii, ponieważ była szansa, żeby Brendan Rodgers i Louis van Gaal pracowali razem na szkodę Manchesteru United.

Teraz dwaj panowie zmierzą się po raz pierwszy w upalnym Miami, w poniedziałkowym finale International Champions Cup.

W maju 2012 van Gaal był brany pod uwagę jako kandydat na stanowisko dyrektora sportowego w Liverpoolu po zwolnieniu Kenny’ego Dalglisha, zaś młody trener miał działać pod jego nadzorem.

Plany te poszły w odstawkę, gdy tylko Rodgers przedstawił Johnowi W. Henry’emu własną wizję klubu i poinformował go, że nie chce pracować w taki sposób.

Trener z Irlandii Północnej uważa, że nie była to kwestia personalna. Twierdzi, że potrzebował pełnej kontroli, żeby przeprowadzić rewolucję w Liverpoolu.

Przemiana the Reds ze średniego zespołu w kandydata do tytułu pokazała, że miał rację.

– Nie wiem z iloma ludźmi rozmawiali ludzie z klubu, ale ja chciałem pracować z grupą ludzi, a nie na rzecz dyrektora sportowego – powiedział Rodgers.

– Uważam, że menedżer powinien być dyrektorem technicznym. To człowiek odpowiadający za piłkarski rozwój klubu i powinien brać na siebie odpowiedzialność za tę kwestię.

– Osiągam najlepsze wyniki, gdy mam dobrą komunikację z właścicielami.

– Moja jedyna porażka, jeśli tak to można nazwać, przydarzyła się, gdy pracowałem w Reading jako dyrektor.

– Jedną z moich zalet jest komunikacja z wyższymi szczeblami. Jeśli tego bym nie umiał, albo ktoś by miał przekazywać moje słowa, to nie pracowałbym tak, jak pracuję.

– Gdy zaczynałem pracę w Liverpoolu, to powiedziałem, że nie chcę blokować tych linii.

– Nie chodzi o to, że nie umiem pracować z jedną osobą. Uważałem, że ważne było, biorąc pod uwagę ogrom pracy, abym był w pełni odpowiedzialny za wszystko, co musiało być zrobione. Właściciele chyba też tak czuli.

Van Gaal, były boss Barcelony, stracił pracę w roku 2012 po opuszczeniu monachijskiego Bayernu.

Po nieotrzymaniu posady w Liverpoolu, 62-latek powrócił do trenerki i drugi raz w karierze objął reprezentację swojego kraju, co poskutkowało trzecim miejscem na mundialu w Brazylii.

Teraz jego celem jest pozbieranie elementów na Old Trafford po fatalnym okresie, podczas którego David Moyes prowadził Czerwone Diabły.

Van Gaal ma za sobą dobry start. United pokonali Romę, Inter Mediolan i Real Madryt, dzięki czemu zagrają w Miami.

Rodgers cieszy się z możliwości starcia z weteranem, który wygrał Ligę Mistrzów i zdobywał tytuły w Holandii, Niemczech i Hiszpanii.

– Nigdy wcześniej nie spotkałem Louisa van Gaala. Słyszałem o nim od José Mourinho i wiem, że instrumentalnie mentorował José w Barcelonie – dodał Rodgers.

– Znam jego metody, wiem jak pracuje i oczywiście odnosił wielkie sukcesy.

– To bardzo doświadczony menedżer, bardzo dobry menedżer i, będąc już w tym klubie, będzie chciał pozostawić po sobie ślad.

– Bardzo interesuję się taktyką gry i chcę zobaczyć ich grę z tej perspektywy.

– W zeszłym sezonie wypróbowaliśmy wiele formacji i dobrze to na nas podziałało. Louis z miejsca chce zastosować 3-5-2.

– Odniósł tą formacją sukces na mundialu i chce to przenieść na Manchester United, więc tak, to nie są standardowe systemy standardowych trenerów. To dwóch trenerów, którzy starają się kontemplować grę.

– Ma znacznie większe doświadcznie niż ja, to jasne, i jest w sporcie od bardzo wielu lat, ale ja zawsze uczyłem się od najlepszych.

Dzisiejszy mecz będzie pierwszym starciem Liverpoolu i United poza normalnymi rozgrywkami od czasu benefisu Billy’ego Drennana, który odbył się w Belfaście w 1983.

Może i ten mecz nazywa się towarzyskim, ale Rodgers przyznaje, że można odczuć coś wyjątkowego w kwestii piątego meczu Liverpoolu na amerykańskiej ziemi na przestrzeni 12 dni.

Występ the Reds w finale na Sun Life Stadium dał klubowi dodatkowe 2 miliony funtów i, po przejściu tak dalekiej drogi, Rodgers chce, żeby Czerwoni wrócili do Merseyside we wtorek z pucharem.

– Liverpool kontra Manchester United to prawdopodobnie największy mecz na świecie i fakt, że odbędzie się w USA to znakomita sprawa dla kibiców i organizatorów turnieju.

– To będzie świetny mecz. Nie możemy się go doczekać. Obydwie drużyny będą chciały go wygrać.

– Najważniejsza jest w tej fazie sprawność fizyczna. Nie chcemy mieć kontuzji w zespole, ale zobaczymy dwie oddane drużyny, które w tej fazie okresu przedsezonowego podkręcą śrubę.

Liverpool poleciał do Miami po pokonaniu AC Milan 2:0 przed 70 tysiącami widzów w Charlotte.

The Reds mieli zapewniony udział w finale po przegranej City z Olimpiakosem w karnych wcześniej tego dnia.

W pierwszej, jednostronnej połowie, Joe Allen dał zespołowi Rodgersa prowadzenie i Rickie Lambert nie strzelił rzutu karnego.

Tempo i siła młodych skrzydłowych, Raheema Sterlinga i Jordona Ibe’a, nie dawały spokoju zespołowi z Serie A, którego zawodnicy nie potrafili ich zatrzymywać w przepisowy sposób.

– W tym meczu doszło do wielu ciężkich zagrań – przyznał Rodgers.

– Frustrowaliśmy Milan i musieli podejść bardziej fizycznie. Pokazaliśmy jednak dojrzałość i utrzymaliśmy koncentrację.

Kilka zmian spowolniło grę w drugiej połowie, ale Rodgers dawał odpocząć piłkarzom przed finałem z United. Później Suso strzelił bramkę na chwilę przed końcem meczu.

– Byliśmy świetni i kontynuowaliśmy dobrą pracę, którą wykonujemy przez cały nasz wyjazd – powiedział menedżer.

– Byłem zachwycony występem. W defensywie byliśmy świetni i znakomicie naciskaliśmy na piłkę.

– Chcieliśmy odzyskiwać piłkę i momentami graliśmy fenomenalnie.

– Wierzymy, że możemy wygrywać mecze. Nawet w okresie przedsezonowym ta mentalność jest bardzo ważna.

Daniel Sturridge poleciał do domu, żeby leczyć kontuzję ścięgna i Lambert jest jedynym dojrzałym napastnikiem the Reds na finał. Rodgers przyznaje, że potrzeba więcej siły ognia przed początkiem nowego sezonu Premier League.

– Tak. Zakontraktowanie napastnika jest dla nas bardzo ważne – powiedział.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com