Marković opuści finałowe spotkanie
Lazar Marković nie zagra z powodu kontuzji w finale International Champions Cup, kiedy to w poniedziałkową noc Liverpool zmierzy się ze swoim odwiecznym rywalem, Manchesterem United.
Serbski skrzydłowy opuścił Sun Life Stadium w Miami w niedzielę i nie będzie brany pod uwagę podczas meczu z United.
Brendan Rodgers ujawnił, iż kosztujący 20 milionów funtów były zawodnik Benfiki Lizbona ma problemy ze ścięgnami.
Marković zanotował bardzo dobry występ w swoim debiucie w meczu z Olympiakosem w Chicago, jednak od tamtej pory nie grał już w spotkaniach z Manchesterem City w Nowym Jorku i Milanem w Charlotte.
Zespół Liverpoolu został już znacznie odchudzony z powodu kontuzji, które nawiedziły skład w trakcie pobytu w USA.
Do domu powrócili już Daniel Agger, Adam Lallana, Jon Flanagan, Fabio Borini i Daniel Sturridge.
The Reds odbyli w niedzielę lekką sesją treningową w Miami mniej niż 24 godziny po zwycięstwie 2:0 nad Milanem.
– Przyjechaliśmy do Miami i do razu można było wyczuć olbrzymią wilgotność w powietrzu. Jednak nie będziemy się martwić warunkami pogodowymi – powiedział Rodgers.
– Przed nami jeszcze wiele pracy, ale jestem bardzo zadowolony z tej podróży oraz poziomu jej organizacji.
– Mecz Liverpool – Manchester United nie będzie się różnił od pozostałych tego typu spotkań. Wszyscy profesjonalni zawodnicy zawsze chcą pokonać swojego wielkiego rywala.
– Chcemy zwyciężyć, ale jeśli nam się nie uda to i tak ten okres przygotowawczych będziemy mogli zaliczyć do udanych.
W międzyczasie Rodgers zdementował pogłoski, jakoby chciał zatrudnić napastnika AC Milan, Mario Balotellego.
The Reds planują sprowadzić napastnika jeszcze w tym okienku transferowym, ale nie ma żadnego zainteresowania byłym zawodnikiem Manchesteru City.
– Mogę z całą pewnością oświadczyć, że Balotelli nie trafi do Liverpoolu – powiedział Rodgers
– Na mojej poprzedniej konferencji prasowej zostałem zapytany o Włocha i powiedziałem tylko, że ma wielki talent i jest dobrym zawodnikiem.
– Następnego dnia już można było przeczytać, że praktycznie podpisał z nami kontrakt. Ja tylko oceniłem go jako piłkarza. Nie ma podstaw, aby łączyć go z naszym klubem.
Komentarze (16)
Na razie ciągle pozostajemy bez poważnych wzmocnień z jednym ogromnym osłabieniem. Tak to widzę i daleko mi od hurra optymizmu bo moim zdaniem Can, Lazar i nawet Lallana to żadne perspektywy. I o ile ten ostatni miał dobry sezon w SH to nie znaczy, że będzie w stanie zrobić to samo w LFC.