Podsumowanie meczu
Liverpool przegrał z Manchesterem United 1:3 w finale Champions Cup, który zakończył pobyt the Reds w USA. Precyzyjnie wykonany rzut karny przez Stevena Gerrarda zapewnił do przerwy prowadzenie drużynie Brendana Rodgersa, lecz bramki Rooneya, Maty oraz Lingarda przechyliły wynik meczu na korzyść Czerwonych Diabłów.
Po dwóch tygodniach pobytu w Ameryce, the Reds wrócą do Merseyside, aby przygotować się na towarzyskie spotkanie z Borussią Dortmund.
Meczom obu drużyn z Anglii towarzyszą zawsze wielkie emocje. Tym razem atmosferę podgrzała inspirująca muzyka, niezliczona ilość kolorów i fajerwerki, które zabłysły nad Sun Life Stadium.
Podczas gdy obie strony próbowały wejść w swój rytm na początku meczu, pierwszą groźną akcję zaliczył Juan Mata, lecz wspaniała interwencja Mamadou Sakho udaremniła przeciwnikowi zdobycie bramki. Próba wykończenia akcji przez Javiera Hernandeza również zakończyła się niepowodzeniem.
W 13. minucie nastąpił przełom meczu. Raheem Sterling otrzymał podanie od Glena Johnsona i szybko przedarł się pod bramkę przeciwnika. Interweniujący Phil Jones przekroczył przepisy i sędzia wskazał na jedenasty metr boiska.
Do piłki podszedł Gerrard - tak jak trzykrotnie podczas marcowego pojedynku - i pewnie wykorzystał jedenastkę, umieszczając futbolówkę w rogu bramki, pozostawiając Davida de Gea bez szans.
Następnie Philippe Coutinho zaprezentował jeden ze swoich strzałów zza pola karnego, jednak bramkarz United poradził sobie z tą interwencją.
Raheem Sterling przez cały czas nękał defensywę Czerwonych Diabłów, aż w końcu, na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy, skonstruował obiecującą akcję, która zakończyła się interwencją Andera Herrery.
Przed przerwą Liverpool mógł dwukrotnie podwyższyć prowadzenie; doskonałe okazje zmarnowali Rickie Lambert i Raheem Sterling.
Druga połowa należała już do piłkarzy Manchesteru United. Hernandez świetnie dograł piłkę z prawej flanki do Rooneya, który wolejem wykończył akcję. Dwie minuty później Mata otrzymał podanie od Luke'a Shawa w środkowej części boiska i od razu zdecydował się na strzał lewą nogą, pokonując Simona Mignoleta. Bramkarz the Reds mógł obronić ten strzał, lecz piłka odbiła się jeszcze od Sakho.
W 65. minucie pod bramką the Reds zapanował zamęt - piłka dograna przez Ashleya Younga odbiła się od tylnego obramowania bramki Mignoleta i trafiła pod nogi Rooneya, który umieścił piłkę w siatce. Sędzia wskazał jednak na rozpoczęcie gry od brami, gdyż piłka opuściła wcześniej boisko.
Pomimo wysiłku drużyna Brendana Rodgersa nie zdołała zdobyć wyrównującego gola. Pod koniec spotkania wynik ustalił Lingard.
Pobyt Liverpoolu w Ameryce zakończył się niestety brakiem zwycięstwa w turnieju.
Komentarze (0)