Pascoe o znaczeniu siatkonogi
Piłkarze Liverpoolu w przerwie między ciężkimi treningami mają szansę zmierzyć się rozgrywanych między sobą turniejach siatkonogi. Asystent menedżera, Colin Pascoe wyjaśnił, dlaczego sztab zdecydował się wprowadzić taką formę zajęć.
Po zakończeniu piątkowych przygotowań do spotkania z Tottenhamem, zawodnicy podzielili się na cztery zespoły i rozpoczęli zmagania. Zasady są identyczne jak w przypadku siatkówki, z jednym tylko zastrzeżeniem – do przebijania piłki można używać wyłącznie głowy lub nóg. Jak zapewnia Pascoe, zawody zawsze przynoszą zawodnikom wiele radości.
– Mają za sobą ciężki tydzień zajęć, na których prezentowali się z naprawdę dobrej strony – wyznał asystent Rodgersa.
– Do niedzielnego meczu pozostawało zaledwie kilka dni. Po treningu taktycznym chcieliśmy dać im nieco więcej luzu, a jednocześnie zabawy, jaką zapewnia rywalizacja. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na turniej siatkonogi.
– Chłopaki świetnie się bawiły, podobnie jak my, widzowie. Wszyscy chcieli wygrać! Stworzyliśmy cztery drużyny i zaczęła się naprawdę bardzo zacięta rywalizacja. W całym zespole panuje dobry duch – zakończył.
Komentarze (5)