LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 866

Trzy kropki: Mecz z Middlesbrough


Liverpool podczas wczorajszego wieczoru zafundował swoim kibicom istną kolejkę górską emocji. Co o tym spotkaniu spotkaniu sądzą redaktorzy naszego serwisu? Zapraszamy!

Tym razem celowo pominęliśmy kwestie, które poruszaliśmy w poprzednich edycjach, czyli chociażby „o tradycyjnej już panice przy stałych fragmentach rywali” czy „o demonach obrony z minionego sezonu”.

– O ogólnym przebiegu meczu… (Exol)

Zaczęło się w miarę nieźle. Gra się kleiła, stwarzaliśmy sobie sytuacje pod bramką przeciwników, aż w końcu udało się wyjść na prowadzenie. Gdy zawodnicy schodzili na przerwę, byłem spokojny o drugą odsłonę spotkania. Ba, po cichu liczyłem na jakieś trzy czy cztery do zera. Aż tu nagle Middlesbrough wyrównuje. Końcówka nerwowa jak nigdy. Dogrywka. Suso – bohaterze, królu złoty, 2:1! I nagle katastrofa… znów wyrównanie. Po końcowym gwizdku wybuchnąłem śmiechem. Przez głowę przelatywało mi tylko „jakim cudem?”. O wygranej w karnych nie ma co pisać, bo po prostu mieliśmy więcej szczęścia i tyle. Generalnie mecz bardzo przeciętny. Były fragmenty, niestety naprawdę długie, kiedy Liverpool fundował nam prawdziwy festiwal swojej bezsilności. Piłkarze nie mogli podejść wyżej niż 20 metrów od bramki Boro, skandaliczna niedokładność podań, ogólna niemoc, rozkojarzenie i końcówka dogrywki, za którą ktoś (nie będę pokazywał palcem!) powinien pójść do kryminału.

– O napędzającej grę the Reds parze Lallana – Sterling… (Nooldir)

Statyczni Lambert i później Balotelli, dopiero nabierający rozpędu Marković, defensywny Lucas oraz debiutant Rossiter. Taka sytuacja w linii pomocy i ataku oznaczała, że za przyspieszanie gry odpowiedzialna była para Anglików – niespełna 20-letni Raheem Sterling i ponad sześć lat starszy Adam Lallana. Do błyskotliwych zagrań młodszego już się przyzwyczailiśmy, ale na luz w jego grze patrzeć można bez końca. Trochę za dużo luzu wkradło się dopiero w 122. minucie meczu, kiedy w prostej sytuacji bezsensownie podał prosto pod nogi przeciwnika, co zaowocowało karnym. Później Sterling nie trafił jeszcze jedenastki, która mogła dać Liverpoolowi szybsze zwycięstwo, ale nie znęcajmy się nad Raheemem. Przez większość meczu był jednym z najbardziej aktywnych graczy Rodgersa i miejmy nadzieję, że zdąży odpocząć przed derbami.

A Lallana? Jego kółeczka na małej przestrzeni mogą się podobać, tak samo jak przyspieszenie i odwaga, których brakowało w pierwszych meczach byłego kapitana Southampton w nowym klubie. Obiecująco wyglądał jego strzał zza pola karnego, a dwa karne w szalonej serii jedenastek wykonał perfekcyjnie. Widać, że im więcej Lallana gra, tym lepiej czuje się na boisku. Oby tak dalej!

– O nieoczywistych strzelcach bramek… (Exol)

Gol Rossitera na pewno uradował wszystkich kibiców Liverpoolu, wszak gole wychowanków smakują podwójnie. Prawda jest jednak taka, że młody Anglik znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Gdyby nie to, tego gola mógł strzelić każdy. Z drugiej strony umiejętność odnalezienia się w takich sytuacjach cechuje piłkarzy aspirujących do gry na najwyższym poziomie. Pozostałe gole zdobyte w regulaminowym czasie gry oraz dogrywce chyba komentarza nie wymagają, zarówno Suso jak i Reach oraz Bamford po prostu wykonali swoje zadanie. Aż tu nagle przyszły karne. Czekałem z wielką niecierpliwością na jedenastkę w wykonaniu Mignoleta i… doczekałem się. Przykre jest jednak to, że cała jedenastka miała okazję wbić piłkę do siatki (niektórzy nawet dwukrotnie) oprócz Sterlinga, który w ostatnich meczach był najjaśniejszym punktem LFC, co wydaje się trochę niesprawiedliwe. Końcówka tego meczu będzie się jeszcze Raheemowi śnić po nocach.

– O świetnych interwencjach Touré i jednym „klopsie”… (Nooldir)

Na starcie sezonu Kolo zapowiadał, że kiedy Brendan Rodgers będzie go potrzebował w pierwszej jedenastce, on będzie gotowy. We wtorek potwierdził prawdziwość tych słów, przez cały mecz grał, jak na weterana przystało, niezwykle dojrzale. Blokował, przerywał akcje gości i generalnie grał znacznie lepiej, niż pamiętamy z ostatnich występów poprzedniego sezonu. Nawet przy rzucie karnym został wsadzony na minę przez Sterlinga, a Bamford ewidentnie szukał jedenastki. Mocną przesadą byłoby stwierdzenie, że wraz z Sakho Touré stworzył najlepszy duet stoperów Liverpoolu w tym sezonie, bo trzeba brać poprawkę na przeciwnika, ale dobry występ trzeba docenić. Kolo pokazał, że będzie wartościowym zmiennikiem również w sezonie 2014/2015. A jego pierwszy gol w koszulce Liverpoolu? Perfekcyjna jedenastka!

– O nigdy niekończącej się serii jedenastek… (Jetzu)

Zawodnicy Liverpoolu i Middlesbrough przyprawili zapewne niemałą liczbę kibiców o zawał serca podczas trwającej wieki serii rzutów karnych. Wydawało się, że The Reds mają zwycięstwo w garści, gdy Patrick Bamford nie wykorzystał pierwszego rzutu karnego dla Boro (jakby nie mógł się pomylić z jedenastu metrów kilka minut wcześniej…), a zawodnicy Liverpoolu spokojnie wykonywali swoje jedenastki. Niestety w ostatniej serii pomylił się Raheem Sterling no i się zaczęło… 15 serii, strzelali obydwaj bramkarze, po dwa razy uderzali Balotelli, Suso, Lallana i Lucas, petardą popisał się Kolo Touré – ogólnie czary-mary. Trzeba jednak przyznać, że pomimo ogromnej presji zawodnicy swoje jedenastki wykonywali bardzo dobrze raz za razem umieszczając piłkę w siatce, zabawę przerwał jednak swoim niecelnym strzałem Albert Adomah, a kto wie jak długo mogli jeszcze strzelać...

– O derbach Merseyside… (Jetzu)

Wielkimi krokami zbliżają się pierwsze w tym sezonie derby Merseyside. Liverpool podłamany swoją ostatnią formą podejmie u siebie radzący sobie jeszcze gorzej Everton. Obie drużyny do sezonu podeszły z wielkimi nadziejami, póki co jednak obydwaj menedżerowie muszą się tłumaczyć w mediach za słabą postawę swoich podopiecznych. Derby dla któregoś z nich mogą okazać się punktem zwrotnym w tym sezonie. Kibice The Reds ściskają kciuki za to, by do zdrowia po kontuzji doszedł Daniel Sturridge, którego nieobecność tak bardzo widoczna była w ostatnich kilku spotkaniach. Po drugiej stronie parku wciąż trwa ubolewanie nad kontuzją Rossa Barkleya, trwają też modlitwy nad odnalezieniem formy przez sprowadzonego latem Romelu Lukaku. Jak widać, sytuacja przed derbami nie jest zbyt kolorowa dla obydwu drużyn, tak więc można oczekiwać tego za co wszyscy te derby kochamy – walki od pierwszej do ostatniej minuty, zarówno Rodgers jak i Martínez chcą w tym meczu zebrać komplet punktów.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

Patrykk 24.09.2014 18:57 #
mam nadzieje ze Suso wystarczajaco pokazal ze powinien dostac szanse w Premier League. Poza tym wczorajszy mecz pokazal ,jak wielu zawodnikow nie powinno byc w ogole branych pod uwage ,jesli chodzi o transfer na Anfield.. Lucas .. w takim meczu i nie pokazac wiecej ,nie dac dobrego przykladu ? tak samo Lambert - tak w niego wierzylem ,zamiast kupowac zawodnikow poszerzajacych sklad ,to powinnismy kupowac do pierwszego skladu wtedy mielibysmy i mocna konkurencje i solidna ,nie byle jaka glebie. w tym momencie jesli wszystkie transfery od poczatku kariery rodgersa bylyby przeprowadzone z glowa mielibysmy bardzo mocny sklad. Lallana na plus ; ) moze sie podobac jego styl . Widac ze to dobry transfer , Markovic prawie te same pieniadze co Adam kosztowal , a juz inny poziom.. Sakho - 17mln - kolejny kanalek ,ktory jest podaniem w pole karne...
Jetzu 24.09.2014 19:07 #
Patrykk - dla perspektywy, Marković jest 6 lat młodszy od Lallany i 3 lata starszy od Rossitera.
Patrykk 25.09.2014 17:56 #
dzieki bo nie wiedzialem..chodzi o sam fakt ze 20 mln trza zainwestowac lepiej...zeby z miejsca cos wnioslo...tak jak Lovren

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (0)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (2)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian