Podsumowanie meczu
Piękny strzał Phila Jagielki w doliczonym czasie gry zszokował piłkarzy i kibiców Liverpoolu. W taki sposób zakończyły się 223. derby Merseyside, które odbyły się w sobotnie popołudnie.
Gdy w połowie drugiej części spotkania Steven Gerrard pokonał z rzutu wolnego Tima Howarda, wydawało się, że the Reds zasłużenie wygrają. Na drodze do kolejnych goli stawał jednak amerykański bramkarz the Toffees.
W ostatnich chwilach meczu strzałem życia popisał się Phil Jagielka. Kapitan Evertonu uderzył piłkę zza linii pola karnego, a ta dostając rotacji, wpadła tuż pod poprzeczkę.
Brendan Rodgers dokonał dwóch zmian w porównaniu z ostatnim, przegranym z West Hamem meczem ligowym. Od pierwszej minuty zagrali Adam Lallana i Lazar Marković. Po urazie biodra do gry powrócił Jordan Henderson, Philippe
Coutinho rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, natomiast Daniel Sturridge nie został włączony do składu na ten mecz.
Już na samym początku meczu miały miejsce sytuacje, które mogły być symbolem zamiarów obu drużyn – Raheem Sterling od razu pomknął do przodu, a Gareth Barry za faul na Lallanie otrzymał żółtą kartkę. Mario Balotelli próbował szczęścia z rzutu wolnego, ale uderzył w mur.
Barry był w centrum uwagi również w sytuacji, w której po woleju Sterlinga prawdopodobnie zatrzymał piłkę ręką. Mimo żywiołowej reakcji piłkarzy i kibiców the Reds, sędzia Martin Atkinson nie podyktował rzutu karnego.
Kolejny wolny w wykonaniu Balotellego również nie dał Liverpoolowi gola. Włoch uderzył nisko, ale udanie interweniował Howard. Amerykanin popisał się równie świetną interwencją, gdy zatrzymał „główkę” Lallany po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Gerrarda.
Everton nie dał się stłamsić, czego dowodem był podkręcony strzał Romelu Lukaku, na posterunku stał jednak Simon Mignolet.
Vis-à-vis belgijskiego bramkarza znów uratował gości, gdy odbił mocny strzał Hendersona.
Podczas konstruowania kontrataku Kevin Mirallas doznał kontuzji. Belga zastąpił Aiden McGeady.
The Reds nie zwalniali również po przerwie. Szczególnie uprzykrzał życie obrońcom Evertonu Sterling. Na pół godziny przed końcem meczu Rodgers wpuścił w miejsce nieskutecznego Markovicia Philippe Coutinho, licząc na jego kreatywność.
Steven Naismith, który niejako dowodził linią ofensywną drużyny Roberto Martíneza, próbował zaskoczyć swojego rywala w bramce Liverpoolu strzałem zza pola karnego. Mignolet wygrał ten pojedynek.
Wynik został otwarty w 65. minucie. Steven Gerrard przymierzył z rzutu wolnego, omijając mur. Rozpaczliwie interweniujący Howard nie zatrzymał tej piłki.
Kapitan żywiołowo celebrując piękną bramkę, nawoływał kolegów, do kolejnych ataków. O włos od podwyższenia wyniku był Balotelli, którego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Powtórki wykazały, że na poprzeczkę piłkę zepchnął Howard.
Wydawało się, że derby są już wygrane, gdy do głosu doszedł kapitan gości. Jagielka strzelił nie do obrony, dając swojej drużynie punkt, a kibicom na the Kop powód do płaczu.
Komentarze (0)