Niepewna przyszłość Johnsona
Glen Johnson miał swój udział w ostatnim meczu Barclays Premier League, w którym Liverpool pokonał West Bromwich Albion 2:1, jednak sam przyznaje, że jego przyszłość w klubie stoi pod znakiem zapytania.
Boczny obrońca klubu z Anfield wrócił do składu po sześciu tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją uda.
Kontrakt Johnsona z klubem kończy się już w lecie, a z zawodnikiem nie są prowadzone żadne rozmowy. Coraz bardziej prawdopodobnym wydaje się być scenariusz, w którym Glen opuści klub jako wolny zawodnik.
Anglik już w styczniu będzie mógł podpisać wstępną umowę z innym klubem, jednak sam zainteresowany zapowiada, że zamierza walczyć o odzyskanie swojego miejsca w składzie Brendana Rodgersa.
Gdy Johnson leczył kontuzję, na jego pozycji występował młody Javier Manquillo, który dołączył do klubu na zasadzie dwuletniego wypożyczenia z Atlético Madryt.
– W sprawie nowego kontraktu na razie cisza. Staram się koncentrować na mojej grze i nie myśleć o tym – powiedział Glen.
– To oczywiste, że chcę zostać. Teraz jednak liczy się dla mnie obecny moment. W tym tygodniu martwię się o ten tydzień, w następnym będę się martwił następnym. To mój sposób na życie.
– Mecz z West Bromem może nie należał do najlepszych w naszym wykonaniu, jednak zrobiliśmy to, co do nas należało. Taki mecz może się okazać początkiem lepszej passy.
– Kontuzja była dla mnie niezwykle frustrująca. Teraz już czuję się dobrze, staram się powrócić do odpowiedniej formy. Moje ciało jest w dobrym stanie, brakuje mu tylko kilku treningów.
– Gdy drużynie nie wychodzi gra, to jeszcze bardziej chcesz wejść na boisko i im pomóc. Dlatego też czas, który spędziłem na leczeniu kontuzji był dla mnie bardzo trudny.
– Moim najważniejszym celem był jak najszybszy powrót do zdrowia. Wierzyłem, że chłopaki poradzą sobie przez ten czas w którym nie mogłem pomóc.
– W piłce nożnej zdarzają się ciężkie okresy. To normalne, że po lepszych okresach gry przychodzą te słabsze. Trudno jest zawsze spełniać wszystkie oczekiwania.
Johnson pochwalił swojego kolegę z reprezentacji, Adama Lallanę, po tym jak ten zdobył swoją pierwszą bramkę dla Liverpoolu. Glen twierdzi, że nie był zaskoczony widząc dobry występ Adama.
– To bardzo ważne dla Adama, że zdołał strzelić tego gola. Ta akcja pokazała jak bardzo jest niebezpieczny w okolicach pola karnego rywali. Potrafi znakomicie grać obiema nogami, więc obrońcy nie mogą przewidzieć jego ruchów.
W nadchodzącej przerwie reprezentacyjnej do gry po kontuzji powrócić mogą Daniel Sturridge, Emre Can i Joe Allen. Johnsona spotkało jednak rozczarowanie, gdyż Roy Hodgson nie znalazł dla niego miejsca w swojej kadrze na mecze eliminacyjne do Euro 2016 z San Marino i Estonią.
– Chciałbym, żeby przerwa reprezentacyjna miała miejsce za tydzień. Wtedy mógłbym zadeklarować swój pełny powrót do zdrowia.
– Trener dokonał selekcji w czwartek, więc to jasne, że nie zostałem wzięty pod uwagę po sześciu tygodniach przerwy. Bardzo jednak chcę powrócić do reprezentacji i grać w barwach narodowych.
Komentarze (6)