Złotousty Hodgson
Jak komentuje sprawę James Pearce, jedną z ważniejszych spraw, którą Roy Hodgson wsławił się w Liverpoolu, jest zadziwiająca zdolność do mówienia głośno rzeczy, które nie powinny mu nawet przejść przez myśl.
We wczesnym stadium swojej sześciomiesięcznej kariery na Anfield został zapytany, czy z ówczesną atmosferą na tymże obiekcie da się porównać jakikolwiek inny stadion. Odpowiedział: – Wybornie jest na San Siro i Old Trafford.
Zwycięstwo z Trabzonsporem w play-offach Ligi Mistrzów obwołał „wielkim wydarzeniem”, a zarzuty Aleksa Fergusona, jakoby Fernando Torres próbował swoich sił aktorskich, starając się wydelegować Johna O’Sheę z boiska, przyjął po męsku, mówiąc: – Być może sir Alex miał lepszy widok na tę sytuację, niż ja.
Najbardziej żałosne derby Liverpoolu, jakie pamięta świat, w oczach Hodgsona były najlepszym meczem sezonu. Lista tych mądrości jest o wiele, wiele dłuższa.
Wydawałoby się, że po czterech latach wszystko w końcu wraca na właściwe tory, ale publiczne wypowiedzi selekcjonera Trzech Lwów i jego archaiczne metody szkoleniowe dalej dają się the Reds we znaki.
Hodgson poważnie pobłądził w niedzielę, upubliczniając szczegóły jego rozmowy z Raheemem Sterlingiem przed meczem z Estonią. Mówiąc, że młody piłkarz narzekał na zmęczenie i prosił o taryfę ulgową oraz możliwość przesiedzenia meczu na ławce, nie osiągnął nic oprócz bolesnej krytyki wymierzonej w swojego podopiecznego.
Mógł po prostu stwierdzić, że chciał dać mu odpocząć, przeszłoby to bez echa. Ale, być może nieświadomie, postąpił inaczej i zostawił Sterlinga z nowym problemem, a całą resztę Liverpoolu ze szczęką, która opadła im ze zdziwienia na podłogę.
Jakby tego było mało, a atmosfera była jeszcze zbyt rozrzedzona, Roy postanowił otwarcie skrytykować metody treningowe Brendana Rodgersa. Wszystko przez to, że ten drugi prosił o zachowanie na kadrze podobnego cyklu, do jakiego jego piłkarze przywykli podczas zajęć w klubie.
Trener Liverpoolu nie ukrywał, że gdyby zamiast trenować pod okiem Hodgsona, Sturridge korzystał z przerwy na regenerację, jaką przewidziano w klubie (natomiast nie uwzględniono w kadrze), nie dopadłaby go poważna kontuzja, przez którą nie mógł wystąpić w siedmiu ostatnich meczach the Reds.
Odpowiedź z obozu Synów Albionu brzmiała jasno: to nie ich wina, Daniel nie trenował za ciężko ani nie protestował przeciwko temu. Teraz jednak oskarżenia zostały posunięte o krok dalej: winowajcą w sprawie przemęczenia kadrowiczów jest Rodgers i jego ostrożnie przygotowywane plany treningowe.
Hodgson podważył medyczny aspekt dwudniowych przerw w intensywnych zajęciach. Znając doświadczenie Rodgersa i jego dbałość o naukowe potwierdzenie swoich poczynań, jego odpowiedź na te zarzuty będzie interesująca.
Kij w mrowisko został włożony już sezon temu, kiedy mimo oczywistych problemów Sturridge’a z udem Hodgson zdecydował się wystawić go w meczu przeciwko Niemcom. Teraz ktoś tymże kijem gmera z coraz większą intensywnością.
Co więcej, obaj trenerzy mają na dniach rozmawiać o zaistniałej sytuacji. Niewątpliwie będzie to ożywiona dyskusja.
James Pearce
Komentarze (6)
Grupe eleminacyjną ma łatwą i choć w fatalnym stylu to z pewnością wyjdzie z niej z pierwszej pozycji. Fakty są takie, że ma 9 punktów po 3 meczach i 8-0 w bramkach. A póki są wyniki nikt Woya nie ruszy. Przynajmniej do końca fazy grupowej Euro :)