Rodgers oczekuje ciężkiego meczu
Brendan Rodgers oczekuje kolejnej ciężkiej próby, gdy w sobotę na Anfield zawita drużyna Hull City. Liverpool chce zapisać na swoim koncie trzecie zwycięstwo z rzędu, ale Tygrysy udowodniły w zeszłym tygodniu na Emirates, że nie są chłopcem do bicia.
Kanonierzy przegraliby spotkanie z podopiecznymi Steve'a Bruce'a gdyby nie bramka strzelona w doliczonym czasie gry przez Danny'ego Welbecka.
Hull okazało się również ciężkim rywalem dla aktualnych mistrzów kraju, Manchesteru City. The Citizens szybko objęli dwubramkowe prowadzenie, jednak chwilę później ekipa Hull City zdołała odrobić stratę i wyrównać wynik spotkania. Ostatecznie Tygrysy poległy jednak 4:2.
Rodgers oczekuje, że to nieustępliwe Hull jeszcze raz da o sobie znać, jednak jest pewien, że Liverpool poradzi sobie w meczu na Anfield.
- Steve wykonał znakomitą robotę - powiedział Rodgers na przedmeczowej konferencji prasowej.
- Sprowadzili kilku zawodników latem i dało im to naprawdę sporą głębie w zespole.
- Przyjeżdżają tutaj podładowani świetnym występem z Arsenalem w ubiegły weekend. Zagrali oni pewną odmianę 3-5-1-1 i sprawili, że Arsenalowi grało się bardzo ciężko.
- Zdajemy sobie więc sprawę z tego, że ten mecz może być dla nas bardzo ciężki, jednak Anfield to specjalne miejsce.
- Poprawiliśmy swoje wyniki u siebie dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich kilku sezonów, rzecz jasna szanujemy każdego przeciwnika, jednak kiedy gramy u siebie jesteśmy pewni zwycięstwa.
Menadżer The Reds ponownie zaznaczył, że drużyna Liverpoolu nie jest jeszcze skończonym produktem.
- Wciąż mamy przed sobą wiele pracy - powiedział Rodgers.
- Mamy w zespole wielu młodych graczy i pomimo wszystkich ocen i krytyki, która na nas spada, zajmujemy czwarte miejsce w lidze, nawet jeśli to dopiero początek.
- Wciąż gramy także w pucharze ligi i Champions League.
Komentarze (12)
Can za Gerrarda i Borini/Yesil/Sinclair za Mario to mus.