TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1940

Podsumowanie meczu


Liverpool nie zdołał przełamać obrony Hull City i w sobotnim spotkaniu na Anfield Road tylko bezbramkowo zremisował z ekipą Tygrysów. Tym samym, po kolejnym nieudanym występie, nie ustały krytyczne głosy odnośnie trenera the Reds i jego nowych, letnich nabytków.

Powiedzieć, że ten sezon dla drużyny dowodzonej przez Brendana Rodgersa jest ciężki, to jakby nie powiedzieć nic. Nierozwiązany problem chwiejnej postawy w defensywie, uwypuklony tym mocniej przez odejście jednego z najlepszych piłkarzy świata do Barcelony i permanentną kontuzję kolejnego świetnego napastnika stanowi preludium do całokształtu kłopotów, jakie rysują się w czerwonej części miasta Beatlesów.

Jednak wszystkie dziury miały załatać udane transfery. Transfery były, jednak czy udane? W tym momencie zdecydowana większość fanów opowiedziała by się negatywnie za ruchami na piłkarskiej giełdzie nazwisk włodarzy Liverpoolu.

Ostatnie spotkanie z Realem Madryt uzmysłowiło nam, kibicom, jak bardzo pasował nam dopiero „trzeci koszyk” podczas losowania grup Ligi Mistrzów.

Po solidnym laniu od gwiazd z Madrytu, do portowego miasta w zachodniej Anglii miała przyjechać drużyna o wiele mniejszych gwiazd – Hull. Drużyna, która spisuje się nadspodziewanie dobrze.

Jednak to gospodarze, pomimo osłabionego mocno morale wewnątrz szatni, byli jednogłośnym faworytem tego starcia. Niestety mecz ponownie szybko zdewaluował określenie „faworyt”.

Pierwsza połowa była istną katorgą dla Czerwonych. Dejan Lovren zagroził bramce Jakupovicia po strzale głową z jedenastego metra. Gdyby nie powracający na linię bramkową Elmohamady byłoby 1:0, niestety prawoskrzydłowemu Tygrysów udało się w ostatniej chwili wybić futbolówkę.

Następnie po dobrym prostopadłym podaniu od Sterlinga w dobrej, ale nie wymarzonej sytuacji znalazł się Balotelli i pomimo ostrego kąta oddał soczyste uderzenie, sparowane na korner przez golkipera przyjezdnych.

Szczęścia zabrakło również po kapitalnym rozegraniu piłki Lallany z Moreno, kiedy ten pierwszy zewnętrzną częścią stopy szukał w polu karnym włoskiego napastnika, jednak jego wrzutka była zbyt wysoka.

Goście nie tylko skutecznie się bronili, ale również starali się uprzykrzać miejscowym groźnymi atakami. Po jednym z nich, Hatem Ben Arfa poszarszował prawą stroną, wpadł w boczne sektory pola karnego i tracąc równowagę zdołał wycofać piłkę na skraj szesnastki do Livermore’a, jednak strzał angielskiego pomocnika okazał się być łupem Mignoleta.

Niedługo po tej akcji znowu z prawej strony dośrodkowywał piłkę Elmohamady. Dejan Lovren wybił ją głową przed pole karne, ale tam czekał już Tom Huddlestone, który oddał piekelnie mocny strzał. Piłka odbiwszy się od Martina Škrtela, poszybowała tuż obok słupka. Dla nas, kibiców Liverpoolu, po jego właściwej stronie. Hull City rozpoczęło od narożnika, nie zaś Liverpool od środka boiska.

Druga połowa. Szybka wymiana podań między Canem, Balotellim, Gerrardem i Sterlingiem zakończyła się dobrym uderzeniem naszego kapitana. Minimalne pudło!

W 64. minucie Can po rzucie rożnym strąca futbolówkę na bliskim słupku, ta szybuje wzdłuż bramki… Balotelli rzuca się na nią szczupakiem! Nie sięgnął!

Pięć minut później. Gerrard zagrywa z rzutu wolnego, Jakupović zbija piłkę na bok pola karnego, tam jest były napastnik Milanu… Dostrzega dobrze ustawionego Lovrena, ale Chorwat nie trafia w piłkę. Kolejny rzut wolny z okolic pola karnego przyniósł niefortunne pudło wprowadzonego w drugiej odsłonie gry Coutinho. Brazylijczyk bez wątpienia był jednym z najlepszych zawodników na placu gry.

Końcówka spotkania. Balotelli pada w polu karnym, Coutinho próbuje swych sił z dystansu, Gerrard w ostatniej chwili powstrzymany przez rozpaczliwą interwencję Davisa. Wydawało się, że już nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Ale 10 sekund przed końcem Mario Balotelli miał istną piłkę meczową na stopie.

Po świetnej akcji Coutinho, Super Mario dostał podanie na trzeci metr, by trafić prosto w bramkarza rywali. Ta sytuacja doskonale podsumowuje całość płonnych starań gospodarzy w tym meczu.

Zagraliśmy tak jak dotychczas. W całym zarysie spotkania – słabo, z dobrymi momentami. Jest tylko jedna mała różnica – wszystkie wygrane w trwających obecnie rozgrywkach zawdzięczaliśmy temu, że przynajmniej raz więcej od rywala udawało nam się trafić do siatki. W tym meczu do siatki trafił tylko Balotelli, ale nie piłką, a własnym ciałem.

Liverpool – Hull 0:0

Składy:

Liverpool: Mignolet; Manquillo, Lovren, Škrtel, Moreno; Can (75 Henderson), Allen (60 Coutinho), Gerrard, Lallana (60 Lambert), Sterling, Balotelli

Hull City: Jakupović; Bruce, Davis, Chester; Elmohamady, Brady, Livermore, Diamé (86' Meyler), Huddlestone; Ben Arfa (70 Aluko), Hernández (71 Ramrez)

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (0)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (2)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com
Carragher o kontrakcie Trenta  (4)
20.12.2024 23:47, B9K, Liverpool Echo
Ange Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
20.12.2024 20:04, Klika1892, tottenhamhotspur.com
Owen: Trent może do mnie zadzwonić  (6)
20.12.2024 19:47, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Trening przed Kogutami - zdjęcia  (4)
20.12.2024 19:00, AirCanada, liverpoolfc.com