Borini chwali mentalność zespołu
Fabio Borini pochwalił zespół Liverpoolu za poświęcenie i walkę do końca we wczorajszym spotkaniu Capital One Cup ze Swansea. Włoch zaliczył zaledwie drugi występ w wyjściowym składzie Brendana Rodgersa w tym sezonie w meczu ze swoim byłym teamem.
Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Borini popisał się świetną asystą z prawego skrzydła, którą na bramkę zamienił jego rodak – Mario Balotelli.
We wtorkowy wieczór na Anfield długo wydawało się, że to Łabędzie są bliżej awansu do ćwierćfinału Pucharu Ligi, kiedy Marvin Emnes w 65. minucie pokonał Jonesa.
Czerwoni oprócz bramki Balotellego potrafili ukłuć podopiecznych Gary’ego Monka jeszcze raz.
W doliczonym czasie gry Philippe Coutinho dośrodkował z rzutu wolnego, a piłkę do siatki po główce skierował Dejan Lovren.
– Zagraliśmy naprawdę dobrze, walcząc do ostatnich sekund w tym spotkaniu – powiedział 23-letni Włoch.
– W meczu szansę otrzymali zawodnicy, którzy nie grali dotychczas zbyt często, jak ja. Wiedzieliśmy, iż otrzymaliśmy od menedżera okazję i należy ją dobrze wykorzystać.
– Prawdę powiedziawszy jestem usatysfakcjonowany swoim występem. Pomogłem drużynie po dłuższej nieobecności na boisku. Inni też spisali się dobrze, udowadniając, że razem stanowimy dobry zespół.
The Reds zameldowali się w 1/4 Pucharu Ligi. Liverpool triumfował dotychczas ośmiokrotnie w tych rozgrywkach, po raz ostatni w 2012 roku, po dramatycznym konkursie rzutów karnych z Cardiff City na Wembley.
Dziś odbędzie się losowanie rywala Czerwonych, ale włoski piłkarz zapewnia, że nie będzie to miało dla Liverpoolu wielkiego znaczenia, gdyż zespół jest zdeterminowany, by włączyć się do walki o trofeum.
– To ogromna szansa. Zarówno fani, jak i my sami zasługujemy na pierwsze trofeum, za to wszystko co osiągnęliśmy pod wodzą Brendana w ostatnich trzech latach.
– Sądzę, że stoimy przed sporą okazją. Zwycięstwa zawsze dodają pewności siebie, zwłaszcza odniesione po dobrych występach.
– Udowodniliśmy odpowiednią mentalność i nastawienie. Pokazaliśmy swą odporność psychiczną i zostaliśmy wynagrodzenie. Jesteśmy zadowoleni z wyniku i awansu do ćwierćfinału – podsumował.
Komentarze (1)