Sturridge broni Balotellego
Napastnik reprezentacji Anglii jest pewien, że Mario Balotelli będzie mocnym ogniwem układanki Brendana Rodgersa. Sturridge stanął w obronie włoskiego napastnika i wierzy, że razem mogą stanowić o sile ataku Liverpoolu.
Balotelli stanął w ogniu krytyki po wartym 16 milionów funtów transferze z włoskiego Milanu w sierpniu.
Napastnik Azzurrich zdobył wyrównującą bramkę w meczu o Capital One Cup ze Swansea City. To była jego druga bramka w koszulce the Reds w 12 występach.
Sturridge – obecnie kontuzjowany – o Balotellim wypowiada się w bardzo ciepłych słowach.
– Mario to świetny facet, ale czasami bywa źle rozumiany – powiedział Anglik.
– Wiele osób traktuje go bardzo ostro. Mimo to, my dobrze się dogadujemy. Nie mogę o nim powiedzieć złego słowa.
– Dobrze się rozumiemy na boisku i w szatni. Dużo się śmiejemy i żartujemy.
– Nie trzeba być przyjaciółmi, aby mieć dobrą relację na boisku. Można oczywiście być blisko poza murawą i dobrze się na nim rozumieć.
– Gdy tylko wyleczę kontuzję i wrócę do optymalnej dyspozycji, liczę na naszą owocną współpracę na boisku.
– W poprzednim sezonie świetnie się dogadywałem z Luisem Suárezem i razem zdobyliśmy mnóstwo bramek. Mam nadzieję, że w tym sezonie będzie podobnie.
Balotellemu nie pomogła sytuacja z wymianą koszulek z Pepe w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Włoch zamienił się koszulkami z portugalskim obrońcą już w przerwie podczas schodzenia do szatni.
Sturridge mimo tego, że twierdzi, iż Mario nie może obejść się bez błysków fleszy, ostrzega przez byciem wobec 24-latka zbyt krytycznym.
– Mario jest bacznie obserwowany. Tak jest zawsze, gdy się gra dla tak dużego klubu. Wiele par oczu nieustannie cię obserwuje – powiedział Daniel Sturridge.
– Ciężko pracuje na treningach. Ludzie mi mówią, że wręcz haruje, aby wpasować się w preferowany przez nas styl.
– Każdy mu pomaga i zaczyna to funkcjonować właściwie. Czasami ciężko się przełamać i strzelić bramkę po kilku meczach posuchy. Niemal każdy napastnik przechodzi trudne chwile, gdy kilka meczów z rzędu nie trafi do bramki rywala.
– Krąży wiele historii o Mariu i nie wszystkie są prawdziwe. Moim zdaniem jemu jest trudno wyjść z szufladki celebryty.
– Mario da się lubić. Mogę mówić o nim w samych superlatywach. Ludzie nie zdają sobie sprawy co musiał w swoim i tak młodym życiu przejść i jak ciężko pracował, aby być w punkcie w jakim się teraz znajduje – zakończył Sturridge.
Komentarze (2)