Rodgers o krytyce transferów klubu
Brendan Rodgers odrzucił krytykę dotyczącą polityki transferowej Liverpoolu w letnim okienku. Menedżer klubu przestrzegł przed wyciąganiem zbyt pochopnych wniosków i stwierdził, że głosy krytyczne nie uwzględniają długofalowego potencjału dziewięciu kupionych zawodników po odejściu Luisa Suáreza.
Wywodzący się z Irlandii Północnej szkoleniowiec wziął pełną odpowiedzialność za działania Liverpoolu na rynku, mimo że jest jednym z członków komitetu, który prowadzi rekrutację piłkarzy. Rodgers przyznaje, że nowi zawodnicy nie rozwinęli jeszcze skrzydeł. Podkreśla jednak, że chodzi bardziej o dodatkowy czas na adaptację w nowym klubie niż o brak jakości.
Liverpool nie sięgnął po renomowanych piłkarzy, tak jak uczyniła to Chelsea, która spisuje się bardzo dobrze po przyjściu Cesca Fàbregasa i Diego Costy. Zamiast tego klub ściągnął zawodników, od których oczekuje się rozkwitu piłkarskiego talentu pod czujnym okiem Rodgersa. Jak przyznaje menedżer Liverpoolu, takie podejście kłóci się z filozofią dążenia do szybkiego osiągania celów.
Podczas gdy jego podopieczni czynili przygotowania do meczu z odradzającym się Newcastle United, Rodgers powiedział: – Jesteśmy na etapie wzrostu i cały czas inwestujemy. Myślę, że można się było tego spodziewać. Zawodnicy, których sprowadziliśmy nie mieli ugruntowanej pozycji. W przypadku młodych graczy zdarzają się błędy. Ponadto należy pamiętać o trybie życia. Dochodzi adaptacja, a nowi piłkarze wkraczają w inny sposób funkcjonowania. Gdy znajdują się na boisku, można dostrzec różnice.
– Dla niektórych może wydać się to trudne do zrozumienia, zwłaszcza biorąc pod uwagę nasz dorobek w zeszłym sezonie. Tak jak już powiedziałem, naturalny postęp zespołu został odrobinę wstrzymany z powodu straty światowej klasy piłkarza. Musieliśmy przebudować skład. Ta decyzja została podjęta przy świadomości, że nowi gracze mogą mieć na początku trochę problemów, ale w przyszłości mogą stać się kluczowymi elementami tej układanki.
– Czy gramy tak płynnie, jak w zeszłym sezonie? Nie. Jednak czy w drużynie drzemie wielki potencjał? Wierzę, że tak. W tej chwili, grając poniżej naszych możliwości, jesteśmy w ćwierćfinale Capital One Cup, nasz los w Lidze Mistrzów ciągle jest w naszych rękach i tylko kilka punktów dzieli nas od pierwszej czwórki.
– Gdyby nie wyrównująca bramka w dramatycznych okolicznościach w derbach Merseyside, zajmowalibyśmy czwartą lokatę. Oczekiwania poszybowały do poziomu, który jeszcze jakieś dwa lata temu nie był osiągalny. Musimy sobie z tym jakoś poradzić. Nie widzę powodów do obaw. Teraz po prostu trzeba czasu.
Ocena letnich nabytków klubu
Adam Lallana – Pokazał przebłyski talentu, ale nadal jeszcze nie zadomowił się w zespole. 6/10
Lazar Marković – Ma po swojej stronie młody wiek, jednak do tej pory w niewielkim stopniu potwierdził swój talent. 4/10
Dejan Lovren – Poczynił ostatnio postępy po niepewnym początku. Wciąż jednak dzieli go pewien dystans od najlepszej dyspozycji. 5/10
Mario Balotelli – Bynajmniej nie jest skutecznym strzelcem, ale nie jest taki straszny, jak go malują. 5/10
Alberto Moreno – Prawdopodobniej najbardziej obiecujący z transferów Liverpoolu. Ma talent i charakter. 7/10
Emre Can – Kontuzje ograniczyły jego rolę. Potrzebuje kilku meczów, by złapać odpowiedni rytm . 5/10
Rickie Lambert – Nie strzelił żadnej bramki, ale nie otrzymał zbyt wielu okazji, aby się pokazać. 4/10
Javier Manquillo – Pracowity i waleczny prawy obrońca. Brakuje mu jednak jeszcze sporo w grze ofensywnej. 5/10
Komentarze (10)