Henry w pogoni za finansami
Główny właściciel Liverpoolu, John W. Henry udał się w podróż na Bliski Wschód, aby zawrzeć biznesowy kontrakt w tym regionie, oraz pozyskać nowych sponsorów dla klubu.
Henry miał być obecny podczas wtorkowego pojedynku Ligi Mistrzów na Santiago Bernabéu, jednak plany te zostały odwołane, na rzecz spotkania z kluczowymi leaderami przemysłowymi w Dubaju.
Amerykanin kontynuował swoją misję przedwczoraj i zasiadł na trybunach podczas pojedynku Arab Emirates League, pomiędzy Al-Wasl i Ajman. Wraz z Henrym na stadionie obecny był znany z licznych kontaktów na Bliskim Wschodzie Rick Parry, były prezes Liverpoolu.
Celem podróży właściciela The Reds było załatwienie wielu osobistych interesów, jednak obecność Parry’ego sugeruje, że głównym celem i priorytetem był Liverpool. Szczególnie teraz gdy klub szuka sponsora tytularnego, który swoimi finansami wspomoże przebudowę głównej trybuny Anfield.
Liverpool jest również gotowy, aby przyjrzeć się inwestorom, których nazwy mogłyby widnieć na koszulkach The Reds, gdyż umowa ze Standard Chartered wygasa z końcem sezonu 2015/2016. Termin wizyty Henrego w Dubaju dobitnie pokazuje, że to Mike Gordon z Fenway Sports Group nadzoruje nad codzienną pracę klubu, natomiast Henry pozostaje jego finansową siłą napędową.
Liverpool zmienił również obowiązki skautów w rodzimej lidze, zwalniając trzech z nich z wykonywania dotychczasowych zadań. Michael Glynn, asystent szefa skautingu z najdłuższym stażem, Mel Johnson, obserwujący południowo-wschodnie rejony kraju oraz Alan Harper, skaut pierwszego zespołu, wszyscy odeszli z klubu w ostatnich tygodniach.
W toku zmian pozwolono również, aby Paddy Riley przeniósł się do Aston Villi i przejął rolę szefa skautingu. Zmiany te oznaczają, że wpływy Michaela Edwardsa, głównego analityka klubu, szefa skautingu Dave’a Fallowsa oraz głównego skauta Barry’ego Huntera są teraz dużo silniejsze.
Tony Barrett
Komentarze (12)
P.S.
Jeszcze tĘ rolę :P Ktoś pełni tĘ rolĘ, może czuć się dobrze z tĄ rolĄ. Prosta zależność.
Poranna lekcja języka polskiego. A teraz (kto jeszcze uczęszcza) uczyć się pilnie w szkole! ;)
Pozdrawiam
Niestety tego typu błędy są powszechne; polska język trudna język ale niektóre błędy aż rażą w oczy;
np. rzeczownik "infromacja" w liczbie mnogiej to "informacje" a nie "informację"; "Amerykanie szukają nowego nabywcy", a "nabywcę" to dopiero mogą znaleźć.
Rej kiedyś napisał: "Polacy nie gęsi, iż swój język mają" jednak niestety wielu z nas nie docenia tego, że możemy mówić po polsku i nasz język ojczysty jest kaleczony na każdym kroku.
Plus za dystans i bardzo zdrowe podejście!
Pospieszę zaznaczyć (żeby nie było):
Nie doczepiłem się żeby się wywyższyć, ośmieszyć Cię czy się komuś przypodobać. Sam na pewno nie piszę idealnie i przymykam zazwyczaj oko na mniejsze błędy, ale gdy widzę taką "szczeżość" to miałbym wyrzuty sumienia gdybym nie zwrócił uwagi ;)
Jeszcze raz brawo za brak spiny i miłego dnia (jeśli przeczytasz)!
Ja się nie spinam. Jestem szczery, popełniam karygodne błędy jedne wynikają z braku wiedzy inne wynikają z mojego niechlujnego podejścia do życia. Wbrew pozorom wiem jak się piszę szczerze i troche śmieszy mnie to jak to napisałem. Porada odnośnie "tą rolę" to tutaj wynika brak mojej wiedzy. Uważam, że taka nauka się przydaje wszystkim. Tylko, że ja jestem typem osoby, która pod tym względem jest ingorantem i nawet nie widzę innych błędów.
Miałem na myśli błędy u innych.
Również pozdrawiam, miłego dnia i oby każdy z nas miał powody do radości po sobotnim meczu