Sterling: Wierzymy, że będzie lepiej
Raheem Sterling stara się nie załamywać rąk po trzeciej z rzędu porażce Liverpoolu. Młody skrzydłowy wierzy bowiem, że po przerwie na mecze reprezentacji the Reds wrócą silniejsi i już niebawem zaczną przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Podopieczni Brendana Rodgersa mają za sobą ciężki i rozczarowujący okres - na przestrzeni kilku dni przegrali kolejno z Newcastle, Realem i w końcu wczoraj z Chelsea. Przed nimi krótka przerwa na przeanalizowanie porażek i wyciągnięcie odpowiednich wniosków.
– Prowadziliśmy 1:0, lecz ostatecznie przegraliśmy. Takie sytuacje zawsze mocno nas frustrują – przyznał Sterling.
– Drużyna włożyła w ten mecz mnóstwo sił, wobec czego wszyscy są zawiedzeni końcowym rozstrzygnięciem. Wiem jednak, że się podniesiemy i spróbujemy zawalczyć w następnym meczu.
– Prawdą jest, że mogliśmy lepiej spisać się w grze obronnej. Mimo tego wydaje mi się, że jako całość zespół chwilami prezentował się dobrze i z pewnością byliśmy w stanie pokonać rywali.
– Jeśli będziemy dobrze się prezentować i wykorzystywać nasze szanse, w końcu zaczniemy piąć się w górę tabeli. Po przerwie na mecze kadry musimy się całkowicie skoncentrować na kolejnym spotkaniu.
– Każdy z nas wierzy, że nam się uda. Wczoraj pokazaliśmy, że wcale nie dzieli nas tak wiele od czołowej drużyny ligi. Będziemy się dalej starać i niebawem wrócimy na właściwą drogę – zakończył.
Komentarze (2)
Nie lepiej jest z przodu. Wprowadzenie na plac Lamberta (którego jest mi szkoda, bo to fan The Reds i na pewno chce się pokazać, ale formy nie ma) to był sabotaż. Lambert wygląda na boisku jak zawodnik z reprezentacji tvn, jak nie przymierzając Durczok. Zwrotny jest jak odyniec w zagajniku. Na czym mamy budować swoją siłę panie Rodgers, na dziurawej obronie i najwyżej poprawnym bramkarzu? Czy na ogniu w ofensywie w postaci Lamberta i Balo?