Allen zagrał przeciwko Origiemu
Reprezentujący swoje kraje w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2016 Joe Allen i Divock Origi rozegrali mecz przeciwko sobie, w którym Belgia i Walia ostatecznie podzieliły się punktami, remisując bezbramkowo.
Allen chwalony za swą postawę przebywał na murawie stadionu w Brukseli przez pełne 90 minut, natomiast zakontraktowany z klubem z Anfield Road napastnik Origi opuścił plac gry w 73 minucie, ustępując miejsca piłkarzowi Napoli, Martensowi.
Na ławce rezerwowych w tym spotkaniu znalazł się również bramkarz Akademii Liverpoolu, Danny Ward, jednak selekcjoner Chris Coleman nie dał mu szansy zmierzenia się z tegorocznym ćwierćfinalistą Mistrzostw Świata.
Origi, który podpisał umowę z the Reds jeszcze przed startem obecnego sezonu, miał okazję do zdobycia bramki w 25 minucie, jednak jego strzał chybił celu.
Joe Allen był pierwszoplanową postacią tego pojedynku, skutecznie walcząc w środku pola z takimi zawodnikami jak Witsel i Fellaini, jednocześnie studząc zapędy najgroźniejszego tego wieczora w ekipie gospodarzy Edena Hazarda.
Belgijska ekipa była stroną przeważająca, zwłaszcza w pierwszej odsłonie gry. Niestety dla faworyzowanych Belgów, gracz Tottenhamu Naser Chadli zmarnował znakomitą sytuację strzelecką, przegrywając pojedynek z Wayne'm Hennesseyem, by później bramkarza Walijczyków po uderzeniu Nicolasa Lombaertsa uratował słupek.
Niemożność sforsowania solidnej defensywy gości sprawiła, że Walia utrzymała prowadzenie w grupie B, zdobywając do tej pory 8 punktów w czterech kolejkach.
Tym czasem w Mediolanie Dejan Lovren przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych, oglądając pojedynek swych kolegów z Włochami, którzy także nie znaleźli recepty na dobrze zorganizowanych Chorwatów, remisując 1:1.
Komentarze (0)