Can: Pomogę drużynie
Emre Can jest przekonany o tym, że jest gotowy na to, aby odegrać kluczową rolę w odmianie obecnego sezonu dla Liverpoolu. Niemiecki pomocnik, po przenosinach z Bayeru Leverkusen, miał trudny początek kariery na Anfield.
Can doznał kontuzji łydki podczas przygotowań przedsezonowych, a po powrocie do gry doznał uszkodzenia ściga w kostce w spotkaniu reprezentacji Niemiec do lat 21 przeciwko Rumunii.
Przez to musiał pauzować kolejne sześć tygodni, ale od tamtego czasu zdołał wywalczyć sobie miejsce w zespole Brendana Rodgersa, a w przegranym 2:1 spotkaniu z Chelsea bardzo dobrze się zaprezentował.
Can ma teraz nadzieję, że zacznie od pierwszej minuty spotkania w spotkaniu Premier League przeciwko Crystal Palace, w którym Liverpool będzie próbował przerwać swoją passę porażek.
- Od początku wiedziałem, że bycie piłkarzem Liverpoolu nie będzie łatwe – powiedział Can.
- Klub jest znany na całym świecie i wszyscy oczekują, że będzie osiągał dobre wyniki. Mam świadomość tej presji.
- Przyjechałem tu i doznałem kontuzji podczas przygotowań przedsezonowych. Wróciłem do gry, a potem doznałem kontuzji w meczu reprezentacji.
- Byłem sfrustrowany, bo zespół właśnie pokonał Tottenham.
- Wszystko jest dla mnie nowe, miasto, język, koledzy, sposób gry oraz menedżer. Będąc kontuzjowanym nie spędza się tak dużo czasu z zespołem i inaczej wyglądają treningi.
- Dobra gra pomaga zawodnikowi w zadomowieniu się w danym miejscu.
- Wracam do formy, którą pragnę utrzymać. Chcę pomóc drużynie w poprawieniu jej wyników.
Can jest zdania, że Premier League zdecydowanie różni się od Bundesligi.
20-latek zaczął grę w piłkę w Eintrachcie Frankfurt, a w wieku 15 lat został kupiony przez Bayern Monachium.
Trzy lata później zadebiutował w pierwszym zespole, ale brak regularnej gry spowodował, że w sierpniu 2013 roku przeniósł się Bayeru Leverkusen.
Miał tam dobry sezon pod skrzydłami legendy the Reds Samiego Hyypii, a później dostał telefon od Rodgersa.
Bayern Monachium miał możliwość wykupienia zawodnika w 2015 roku i namawiał Cana, żeby przeczekał 12 miesięcy, ale zawodnik wolał przejść na Anfield.
- Każde przenosiny to ryzyko.
- W piłce nożnej nie ma nic pewnego. Mogłem zostać w Bayerze Leverkusen i potem przejść do Bayernu Monachium. Przenosiny do Liverpoolu wydawały mi się najlepszym wyborem.
- Menedżer odegrał kluczową rolę, gdyż od początku dało się odczuć, że we mnie wierzy.
- W Niemczech, jeżeli czołowy zespół gra z zespołem z dołu tabeli, to ten lepszy zazwyczaj osiąga dobry rezultat. Tutaj każdy o coś walczy.
- W Niemczech liczą się tylko podania. Dzięki temu czołowym zespołom łatwiej się gra, bo zazwyczaj lepiej podają piłkę.
- W Anglii każdego tygodnia czeka nowe wyzwanie. Zrozumiałem, że trzeba najpierw wygrywać pojedynki siłowe, a dopiero później pojedynki techniczne.
- W Premier League jeżeli obniży się poprzeczkę to nawet drużyny z dolnej tabeli mogą cię ukarać. Wiemy też, że jeżeli będziemy dawać z siebie wszystko to osiągniemy dobre rezultaty.
Komentarze (1)