Brendan świadomy zagrożenia
Słaba forma Liverpoolu i brak oznak nadchodzącej poprawy coraz częściej każą poruszać temat przyszłości Brendana Rodgersa jako menedżera the Reds. Północnoirlandzki szkoleniowiec przyznaje, że jest świadomy powagi sytuacji i ewentualnych konsekwencji kryzysu, w jakim znalazł się zespół.
– Nie jestem na tyle arogancki, aby myśleć, że cokolwiek by się nie wydarzyło, zachowam posadę – przyznał Rodgers.
– Trzeba wygrywać mecze i cały czas notować dobre wyniki. Każdy menedżer się z tym zgodzi. Tym bardziej dotyczy to nas i kierunku, w jakim rozwija się klub.
– Mam znakomity kontakt z właścicielami, w rozmowach zawsze jesteśmy między sobą szczerzy. Ostatecznie jednak liczy się wywalczony wynik i dobry występ. W moim pierwszym roku, mimo że nie zdobywaliśmy tylu punktów, ile byśmy chcieli, to nasz styl mógł się podobać.
– Wszystkie najważniejsze osoby we władzach klubu muszą widzieć, że stale się rozwijamy. Moim zdaniem, pomijając obecny okres, czynimy szybkie postępy.
– Zadaniem menedżera jest oczywiście wywalczanie jak najlepszych wyników. Dzięki nim jest łatwiej pracować i bez wątpienia dodają one pewności siebie właścicielom.
– Na pewno zawsze będę robił wszystko najlepiej jak tylko mogę. Zespół zmierzał w dobrym kierunku, jednak teraz muszę jeszcze mocniej się starać i wziąć na siebie odpowiedzialność razem z towarzyszącą jej presją.
James Pearce
Komentarze (22)
Tylko zdaje mi się, że Brendan miał namyśli "obecny okres" jako ~1 miesiąc wstecz, a nie 4 miesiąc totalnej padaki. Bo nawet jeżeli Rodgers pozmieniał dużo rzeczy na plus, to w ostatecznym rozrachunku tego nie widać, wszystko jest przysłaniane ostatnimi wynikami.
-brak pomysłu na wyjście z kryzysu(na real wystawiać rezerwy?)
-kompletny brak wyczucia w kwestii przeprowadzanych transferów
-brak pomysłu na budowe drużyny (markovic, moses, lovren, illori, borini itd, co oni mieli wnieść?
-brak postawowej wiedzy odnośnie gry obronnej
-notoryczne wstawianie drewnianego Skrtlela
-w zespole są równi i równiejsi
-brak pewnej osobowosci pozwalajacej zachecic gwiazdy do przyjscia na ANfield (Willian, Mchitarjan, Diego Costa)
-brak doświadczenia w prowadzeniu zespołu na kilku frontach
I NA KONIEC
JAK MOZNA DOPUSCIĆ, ZEBY ZESPOŁ PRZYSTĄPIŁ DO LM, Z TYLOMA ZAWODNIKAMI, KTÓRZY NIE MAJĄ JAKIEGOKOLWIEK DOSTAWIDCZENIA W GRZE W LIDZE MISTRZOW?
czas odejść, dzieki za vice mistrzostwo, ale czas biegnie, a LFC, to obecnie za wysokie progi
Totalny regres względem poprzedniego sezonu i to nie ze względu na sprzedaż Suareza czy kontuzje Sturridge. gdzie się podział pressing i chęć odbioru piłki? Tyle o tym mówiono i tak to podkreślano a widać ten jakże ważny element gry prysł jak bańka.
Trudno powiedzieć czy będzie to dobra decyzja.Poprzedni sezon był wspaniały, ale co z tego skoro jednego najlepszego gracza sprzedaliśmy a drugi ma bez przerwy kontuzje.
Za ten hajs kupiliśmy graczy typu Markovic, Lovren, Can, Lallana którzy nie ma się co oszukiwać ale nadają się do gry w pucharach a nie w LM czy BPL.
Przykro tak patrzeć na takie mecze jak wczorajszy bo to była istna komedia, Crystal Palace nas rozjechało a ja przed meczem myślałem, że nawet bez formy zdobędziemy spokojnie 3 punkty:(
Brendan: „Jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz”.
a ostatnie mecze pod Twoją batutą to 4 porażki.
Mam dosyć mydlenia oczu. W tamtym sezonie uważałem BR za bardzo uczciwego i pracowitego menagera. Teraz Brendan przestań kłamać, mów jak jest! Rozumiem, że gdy drużynie nie idzie to trzeba ich pochwalić w mediach, że się starali, że nie dograni są jeszcze itp, ale to tylko na początku a nie przez cały jesienny okres!
Ty tak serio z tym Guardiolą?
Co do reszty zgadzam się w 100%.
W wakacje nie byłem przekonany co do transferu Markovicia i właśnie Lovrena. Nie rozumiałem czym tu sie jarać. Lazara jeszcze mogłem zrozumieć ale tyle piniędzy na Lovrena? Zaden topowy klub tyle hajsu nie wydał na gracza jednego sezonu? Nawet Real kupuje tańszych defensorów...