Rodgers zadowolony z rezultatu
Brendan Rodgers podkreślił, jaką determinacją wykazali się jego zawodnicy podczas dzisiejszego spotkania Barclays Premier League przeciwko Stoke city na Anfield, które za sprawą bramki Glena Johnsona rozstrzygnęli na swoją korzyść.
Prawy obrońca Liverpoolu wykazał się nie lada refleksem, błyskawicznie reagując po uderzeniu głową przez Rickiego Lamberta w poprzeczkę i tym samym dając swojej drużynie komplet punktów.
The Reds kontynuowali pressing do samego końca i choć nie obyło się bez kilku problemów, to Rodgers jest zadowolony z całokształtu swojej drużyny.
– Jestem zadowolony. Ludzie patrząc na nas myślą, że będę zawsze zadowolony z wyników pokroju 5:3 czy 6:4. Ale jestem równie, jak nie bardziej zadowolony z wyniku 1:0. Nie można zawsze zagrać perfekcyjnie – powiedział na pomeczowej konferencji menedżer Liverpoolu.
– Pokazaliśmy charakter w tym tygodniu, choć powinniśmy byli swój mecz w Europie wygrać. Ale dzisiaj mierzyliśmy się również z mocną drużyną i udało nam się zachować czyste konto, a to niezwykle ważne.
– Byłem bardzo zadowolony z moich piłkarzy. To wspaniała grupa, z którą świetnie się współpracuje.
Bramka Johnsona dała zwycięstwo Liverpoolowi pod sam koniec niezwykle zaciętego spotkania, choć pierwsza połowa obfitowała w sytuacje bramkowe z obu stron.
Reporterzy zapytali Rodgersa, co powiedział swoim piłkarzom w przerwie, że zdołał tak wpłynąć na ich grę.
– Czułem, że musimy przyspieszyć grę, podawać i przesuwać się szybciej, a także zwiększyć pressing – odpowiedział.
– Myślę, że w pierwszej połowie mieliśmy odpowiednie posiadanie piłki, ale nie byliśmy w stanie tego należycie wykorzystać. To zrozumiałem, gdyż nasza pewność siebie nie jest jeszcze w szczycie.
– W drugiej połowie pokazaliśmy kawał dobrego futbolu. Piłkarze zasługują na oklaski za odwagę, jaką się dziś wykazali.
– To było ciężkie, ale jednocześnie zasłużone zwycięstwo.
Przy zwycięskiej bramce, Johnson zdołał uprzedzić dwóch obrońców Stoke, pokonując tym samym Asmira Begovicia.
Odwaga, jaką wykazał się obrońca Liverpoolu była niezwykła. To był zalążek waleczności, którą według Rodgersa będziemy oglądać w dalszej części kampanii.
– Glen pokazał, na co go stać. Rickie świetnie się zachował przy dośrodkowaniu.
– Gdy spojrzeć na to, jak poruszał się wtedy Glen, można zobaczyć, że spodziewał się takiego obrotu sprawy.
– Myślę, że mimo wszystko nasza pewność siebie nie była najwyższa dziś. Ale przed meczem z Łudogorcem rozmawialiśmy wszyscy na temat dalszych naszych poczynań, o naszych założeniach i powrocie na odpowiednie tory. Na efekty jednak trzeba poczekać.
– Mimo wszystko uważam, że zagraliśmy świetną piłkę. Obrona także spisała się bardzo dobrze.
Pomimo zwycięskiej bramki Liverpoolu na cztery minuty przed końcem meczu, doliczony czas dał Stoke nadzieje na wywiezienie przynajmniej punktu.
I udałoby się to, gdyby nie Simon Mignolet, który wybronił strzał z woleja Bojana Krkicia.
– Simon pokazał dzisiaj się z dobrej strony. Poprosiłem go, aby nie udziwniał swojej gry i robił po prostu to, w czym jest najlepszy, czyli bronieniu strzałów.
– Wychodził do kilku dośrodkowań, zwłaszcza pod koniec, gdy byliśmy pod pressingiem zepchnięci na swoją połowę.
– Jestem zadowolony z jego występów. To świetny gość, który każdego dnia ciężko nad sobą pracuje.
Rodgers dokonał dwóch zmian w meczu z the Potters. Na murawie w drugiej połowie pojawili się Steven Gerrard, który obchodził dziś 16-tą rocznicę swojego debiutu w czerwonej koszulce.
34-latek w ostatnich dniach rozegrał dwa mecze – z Crystal Palace oraz Łudogorcem Razgrad – i przed wyjazdowym meczem z Leicester City we wtorek menedżer postanowił dać mu odetchnąć.
– Steven nie jest już najmłodszy i nie będzie grał co mecz po 90 minut. Rozegrał spotkania przeciwko Palace i Łudogorcem, gdzie był świetny i wiele wniósł do gry, więc dziś dałem mu odpocząć.
– Mamy teraz szerszy skład i są piłkarze, którzy mogą go zastąpić. Steven w pełni to rozumie.
– Szczerze, to nie byłem nawet świadom, że to już 16 lat od jego pierwszego spotkania do momentu, aż nie wszedłem do szatni. Ale Steven nie robił problemów z powodu mojego wyboru. To piłkarz, który dba o dobro klubu i rozumie podobne decyzje.
– Każdy mecz jest inny i muszę dostosować skład odpowiednio do sytuacji.
– Mamy dobrych piłkarzy, którzy byli świeży. Steven wszedł w drugiej połowie i dał bardzo dobrą zmianę. Jego doświadczenie wiele wniosło do meczu.
– Nie powiedział mi nawet o tym, że to jego rocznica. Trochę dziwnie się z tym czułem, gdy zobaczyłem zdjęcia.
– To świetny człowiek, który ceni sobie dobro klubu. Oczywiście każdy chciałby grać w każdym meczu od początku, ale on to rozumie.
– Steven był świetny wobec mnie odkąd tu jestem i nasze relacje są bardzo dobre. Rozmawialiśmy już o tym, jak będzie wyglądała jego gra.
Rodgers także skomplementował Lucasa Leivę i Kolo Touré, którzy wyszli dziś na boisko od początku.
Wyjaśnił, jak ich doświadczenie wpłynęło na zespół, jednocześnie zaznaczając, że młodzi piłkarze także dostaną swoje szanse.
– Sprowadziliśmy kilku zawodników, gdzie większość stanowi młodzież. Są oni w naszych długoterminowych planach. Na dziś dzień potrzebujemy doświadczenia i jakości w składzie.
– Leiva wrócił do składu i był bardzo dobry w ostatnich dwóch meczach – agresja oraz opanowanie, a także podania w jego wykonaniu są na wysokim poziomie. Doświadczenie Kolo Touré jest niesamowite i wiele wnosi do naszej gry.
– Młodzi zawodnicy dostaną swoje szanse oczywiście, ale w tym momencie musimy wygrywać i stale się poprawiać.
– Musimy odbudować naszą pewność siebie, jednak powoli idziemy w dobrym kierunku.
Komentarze (1)
Czy na pewno oglądalismy te same mecze?
BR chyba zdał sobie sprawę że teraz nie pora na eksperymenty i trzeba zdobywać punkty póki czołówka nie odjechała. Obecnie według mnie nie liczy sie styl tylko wynik końcowy. NIe ważnye czy wygramy 10:0, 10:9 czy 1:0 ważne żeby gromadzić 3 punkty w każdym meczu.