Henderson pełen zapału do walki
Zwycięstwo drużyny zawsze jest dla niego najważniejsze, ale Jordan Henderson przyznał, że chce kontynuować zdobywanie bramek dla Liverpoolu po tym jak ustalił wynik 3:1 w pojedynku z Leicester City we wtorkowy wieczór.
Po świetnym zagraniu piłki piętą przez Raheema Sterlinga, wicekapitan wykorzystał swoją wspaniałą okazję do umieszczenia piłki w siatce i przyczynił się do powrotu The Reds do Merseyside z trzy punktową zdobyczą.
Jednak dużo więcej działo się przed bramką pomocnika. Skuteczne uderzenia Adama Lallany i Stevena Gerrarda były odpowiedzią na pechową bramkę samobójczą, którą zapisał na swoje konto Simon Mignolet, po wymagającym uderzeniu Leonardo Ulloa'i w słupek.
Zanim sędzia obwieścił gwizdkiem koniec drugiej wygranej z rzędu dla drużyny Brendana Rodgersa, gospodarze byli zmuszeniu radzić sobie w dziesiątkę, po tym jak Wes Morgan został odesłany do szatni za nieprzepisowe zatrzymanie wychodzącego na czystą pozycję Rickiego Lamberta.
Sukces całego kolektywu był i jest najważniejszy dla Hendersona, ale licząc od bramki zdobytej z Łudogorcem Razgrad w zeszłym tygodniu, pomocnik przyznaje, że jego indywidualnym celem jest regularnie być zagrożeniem dla bramkarzy.
- Zawsze miło jest znaleźć się w protokole po meczowym jako strzelec, ale jak zawsze powtarzam, najważniejszą rzeczą jest wygrywanie meczów jako drużyna - Anglik wyjaśnił oficjalnej stronie klubu po meczu z Lisami na King Power Stadium.
- To nie ma znaczenia kto strzelił, tak długo jak wygrywamy. Jednak to niezwykle miłe uczucie zdobyć bramkę i jestem pełen nadziei, że jeszcze nie raz tego dokonam.
- Kiedy przyjeżdżasz na mecz z Leicester, musisz być świadomym, że oni zrobią wszystko, żeby uprzykrzyć ci życie, więc niezwykle ważne jest wygrywanie indywidualnych pojedynków i wspólna ciężka praca całej drużyny na boisku.
- Wtedy, z jakością jaką posiadasz na boisku, musisz zaatakować, kiedy masz okazję. Uważam, że to był dobry występ w naszym wykonaniu, szczególnie w drugiej połowie.
Z Gerrardem jako kołem napędowym zespołu, Liverpool przejął kontrolę w drugiej części meczu z Leicester i miał okazje, żeby dodać jeszcze kilka goli do końcowego wyniku.
Oprócz podniesienia pewności siebie dzięki zwycięstwu, ten rezultat pozwolił podtrzymać pęd wygrywania zapoczątkowany w ciężko wygranym starciu ze Stoke City na Anfield w sobotę.
Henderson i spółka już nie długo powrócą na swój stadion, kiedy poprzedni klub Anglika, Sunderland, zawita przy Anfield Road. Zawodnik wyjaśnił dlaczego trzecie zwycięstwo z rzędu w Barclays Premier League jest tak ważne dla Liverpoolu.
- To ma dla nas ogromne znaczenie. Zdobycie dziewięciu punktów w ciągu tygodnia. Sunderland to dobry zespół, ostatnio świetnie zaprezentowali się przeciw Chelsea i wywalczyli dobry rezultat.
- Ale przystępujemy do tego meczu z pewnością siebie. Wciąż ciężko pracujemy na treningach i mam nadzieję, że w najbliższym spotkaniu możemy zdobyć trzy punkty. Kiedy wygrywasz mecze, to zawsze jest niezwykły zastrzyk pewności siebie i teraz wszyscy są bardzo pewni siebie.
- Jednocześnie mamy świadomość, że przed nami długa droga do miejsca, w którym chcemy się znaleźć. Musimy dalej ciężko trenować i wyniki w końcu przyjdą.
- Jesteśmy zgraną grupą. Po Palace byliśmy w dołku, ale trzymaliśmy się razem, trenowaliśmy tak ciężko jak mogliśmy.
- Można dostrzec to w naszych meczach. Walczymy do samego końca i zdobywamy zasłużoną nagrodę. Musimy utrzymać taki stan, tak długo, jak to jest tylko możliwe.
Komentarze (1)