Carra z podziwem o Suarezie
Jak twierdzi były stoper Liverpoolu, Jamie Carragher, jego dawny kompan z boiska Luis Suarez powinien być uznawany za jednego z pięciu najlepszych piłkarzy, w historii The Reds.
Według Carraghera, wpływ Suareza na grę zespołu w ostatnim sezonie był nie do opisania. Po odejściu Luisa do Barcelony latem tego roku, wyraźnie widać jak istotnym był zawodnikiem w układance Rodgersa.
- Teraz możemy zauważyć, jak wielką stratę poniósł Liverpool sprzedając Suareza – mówi Carragher.
- Ludzie spoza klubu i otoczenia, będą pamiętali wyłącznie incydenty związane z Luisem. Kibice natomiast bardzo dobrze go wspominają i doceniają wkład jaki wniósł do zespołu.
- Uważam, że jest bezapelacyjnie jednym z najlepszych piłkarzy, jacy biegali w koszulce The Reds. W całej historii klubu, znalazłby się w czołowej piątce. W ostatnim sezonie był fenomenalny.
- Sposób jego gry oraz strzalane bramki zapierały dech w piersiach. Od swoich pierwszych dni w Liverpoolu można było zauważyć jego chęć stania się najlepszym. Pokazywał to na treningach.
- Wiele robi się, żeby pomóc nowym piłkarzom zaadaptować się w otoczeniu. Daje się im czas, prosi kolegów z zespołu o pomoc, dopasowuje się taktykę ale naprawdę dobrzy gracze tego nie potrzebują.
- Postawa Luisa już na pierwszym treningu wprawiła wszystkich w osłupienie. Mieliśmy w swoich szeregach gwiazdę światowej klasy, która eksplodowała talentem w ostatnim sezonie.
- Momentami nie dało się go zatrzymać. Był po prostu perfekcyjny.
- Szczególnie zapadł mi w pamięć wygrany 3:0 mecz z Manchesterem United. Zdobywał już fantastyczne trafienia przeciwko innym rywalom ale na terenie Czerwonych Diabłów zawsze grało mu się ciężko.
Carragher uważa, że pomimo, iż fani są rozczarowani faktem opuszczenie klubu przez Suareza, to zapewne wielu chce, aby jego przygoda na Camp Nou potoczyła się dobrze.
- Teraz kiedy jest graczem Barcelony, widać jak bardzo brakuje go w Liverpoolu i jak ciężka jest to sytuacja. Myślę jednak, że wielu kibiców dobrze mu życzy, podobnie jak ja.
Komentarze (7)
ps. Suarez latał za piłką jak pies, a reszta biegała, bo wyglądaliby jak stojaki przy Urugwajczyku. Dziś nikomu się już nie chce, po co się wyróżniać ;p
Ale w takich klasyfikacjach trzeba uwzględniać takie rzeczy. Co z tego że Suarez grał kosmos skoro Liverpool za dużo nie wygrał. Po za tym lojalność też się liczy, nie ważne kto się zgłosi. Nie mówię, że umiejętności nie są ważne, ale to nie wszystko. Przynajmniej tak mi się wydaje.