Henry chce rozmawiać z fanami
Właściciel Liverpool FC John Henry odpowiada na list kibiców dotyczący cen biletów. Nie doszło jeszcze do spotkania, w związku z czym grupy Spirit of Shankly i Spion Kop 1906 twierdzą, iż będą kontynuować protest.
Właściciel Liverpool FC John Henry pozostaje w kontakcie z kibicami w kwestii protestu przeciwko cenom biletów.
Spotkanie klubu z kibicami nie zostało jednak jeszcze zorganizowane, w związku z czym fani oświadczają, że nie wznowią wywieszania swoich tradycyjnych flag i transparentów na meczach klubu.
Związek kibiców The Spirit of Shankly i grupa fanowska Spion Kop 1906 wysłały list otwarty do Pana Henry'ego, w którym piszą, że przestaną wywieszać swoje flagi dopóki nie zostaną przeprowadzone rozmowy na temat cen biletów, które uważają za zbyt wygórowane.
Jay McKenna, prezes Spirit of Shankly, powiedział w wywiadzie dla ECHO: - John Henry odpowiedział, że klub pozostanie z nami w kontakcie. Do tej pory nie dostaliśmy jednak żadnego potwierdzenia spotkania.
- Jeżeli o nas chodzi, dopóki się z nami nie skontaktują i nie powiedzą nam, że odbędzie się spotkanie, będziemy kontynuować to, co robimy.
- W ten weekend i 9 grudnia będziemy w dalszym ciągu protestować i będziemy to robić, aż się z nami porozumieją.
Podczas sobotniego starcia ze Stoke City przeprowadzono protest, podczas którego tradycyjne flagi i transparenty zastąpiono związanymi z gwałtownie rosnącymi cenami biletów.
Trzy flagi miały zwracać uwagę na fakt, że ceny biletów zwiększyły się od 4 funtów w 1990 roku do 24 w roku 2000, a następnie do 43 w roku 2010.
Na czwartej fladze umieszczono znak zapytania, mający oznaczać niepokój kibiców związany z tym, ile kosztowały będą bilety w 2020 roku.
Rozstawiono również wielki transparent ozdobiony słowami „Let me tell you a story of a poor boy” (Pozwólcie, że opowiem wam historię ubogiego chłopca), które są pierwszym wersem hymnu the Reds „Scouser Tommy”.
W liście do Henry'ego czytamy: - To nie jest po prostu wycofanie naszego 'poparcia'. To właśnie przez to, że tak gorąco wspieramy drużynę i ten klub piłkarski, nie możemy przerwać protestu. Nie - tu chodzi o coś znacznie większego. To jest ostrzeżenie przed tym, co nadejdzie.
McKenna powiedział: - Flagi nie zostaną przywrócone dopóki przedstawiciele Liverpoolu nie zgodzą się z nami spotkać.
- Pytaniem, które powinni sobie zadać jest 'czego Liverpool chce na przyszłość'? Czy odpowiada im uniemożliwianie ludziom przychodzenia na mecze przez podnoszenie cen?
- Oni wypierają wysokimi cenami ze stadionu ludzi, którzy tydzień w tydzień kibicują z wielką pasją.
- My, kibice, będziemy tu za dwadzieścia lat, kiedy właścicieli już dawno nie będzie. Nie stawiamy nierealnych żądań.
Najdroższy bilet normalny na pojedynczy mecz na Anfield kosztuje teraz 59 funtów, a najtańszy 37.
Były piłkarz, a obecnie ekspert sportowy Gary Lineker napisał na swoim Twitterze: - Przy tak wielkich kwotach za prawa do transmisji i sponsoring, nie ma żadnej wymówki dla takiej chciwości klubów Premier League.
W dalszej części listu otwartego napisano: - Nie robimy tego tylko dla siebie. To nie jest jedynie instynkt samozachowawczy. Chodzi tu o przyszłość naszego wsparcia w długiej perspektywie, naszą kulturę i nasze tradycje. Jako na obecnych właścicielach i opiekunach klubu ciąży na państwu odpowiedzialność - i to bardzo znacząca - by chronić i zabezpieczać przyszłość tego klubu piłkarskiego.
- To nie jest tylko kwestia arkusza kalkulacyjnego i rubryk zysków i strat - tu chodzi o przyszłość naszego wsparcia i zapewnienie, że to co przyniosło klubowi sławę i sukcesy w przeszłości, będzie kontynuowane także w przyszłości.
- Obecne pokolenie kibiców staje przed widmem braku pieniędzy na drożejące bilety - w jaki sposób możemy w takiej sytuacji oczekiwać, że zastąpią nas również przyszłe pokolenia? Musimy więc zadać sobie trudne pytanie: jak będzie wyglądało nasze kibicowanie w ciągu następnych pięciu, dziesięciu czy piętnastu lat?
W październiku kibice wywiesili wielki transparent, na którym wypisano słowa „£NOUGH IS £NOUGH” („Dość tego”). Podczas meczu the Reds przeciwko Hull City wywieszono również czarne flagi.
Komentarze (3)