Zapowiedź meczu
Już jutro, we wtorek, na kwadrans przed dwudziestą pierwszą Liverpool wybiegnie na Anfield, aby przy hymnie rozgrywek Ligi Mistrzów rozegrać swój „mały finał” przeciwko szwajcarskiemu potentatowi – FC Basel. Jak na ironię, wicemistrz Anglii znajduje się w iście dramatycznej sytuacji, gdzie tylko zwycięstwo pozwoli The Reds na wyjście z grupy.
Na dobrą sprawę, trudno cokolwiek powiedzieć o szansach obydwu ekip. Liverpool nie raz udowadniał, że potrafi grać z przysłowiowym nożem na gardle, z drugiej zaś strony gracze Basel nie bez przyczyny nazywani są pogromcami angielskich ekip w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów.
W ostatniej kolejce Ligi Mistrzów, po – zdaniem wielu – blamażu, jaki liverpoolczycy zafundowali swoim fanom w starciu z Łudogorcem, spektakl zakończył się podziałem punktów. W tym samym czasie, na własnym obiekcie Basel dość długo stawiał zacięty opór Realowi Madryt, który wprawdzie zdołał wygrać, jednak ekipa Królewskich, wbijając Szwajcarom ledwie jedną bramkę, zasygnalizowała, jakie są ambicje Szwajcarów w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Co działo się w lidze? Liverpool po przebłyskach dobrej gry zdołał zremisować u siebie z przeciętnym Sunderlandem. W mniej więcej tym samym czasie lider ligi szwajcarskiej do zera wypunktował ostatni w tabeli Luzer. Na listę strzelców dwa razy wpisał się Delgado a trzecie trafienie dla gości dołożył Breel Embolo.
Brendan Rodgers stoi przed wieloma dylematami. Wydaje się, że jedyną formacją, której nie dosięgną zmiany kadrowe jest etat bramkarza. W obronie cały czas niepewny swego losu jest Kolo Touré, młody Manquillo oraz Glen Johnson. Nie wiemy, czy defensywnym pomocnikiem zostanie nieźle poczynający sobie Lucas czy też boss postawi na Emrego Cana bądź Gerrarda i Hendersona. Wreszcie, zagadką jest ofensywny tercet: czy zagramy Lambertem, Coutinho i Sterlingiem czy też może swoją szansę dostanie Lallana, Marković i Borini.
W sumie, tylko jedno zdaje się być pewnym: każdy inny wynik aniżeli zwycięstwo The Reds będzie oznaczać dla nas pożegnanie z elitarnymi rozgrywkami Ligi Mistrzów.
Komentarze (0)