Gary Neville o polityce transferowej
Gary Neville uważa, że Liverpool nie wydał wystarczającej kwoty, aby odzyskać swoją utraconą pozycję na arenie europejskiej. Były obrońca Manchesteru United wypowiedział się w kwestii odpadnięcia ekipy z Merseyside z Champions League po kompromitujących występach w tych rozgrywkach.
Liverpool w niedzielę czeka arcyważne starcie na Old Trafford z Czerwonymi Diabłami, a w świetle ostatnich popisów ekipy Brendana Rodgersa można mieć mieszane uczucie przed tym meczem. Neville uważa, że choć drużyna z Anfield Road została wzmocniona piłkarzami za ponad 100 milionów funtów tego lata, nie było to wystarczające, biorąc pod uwagę odejście Luisa Suáreza do Barcelony.
– Sprzedali Suareza za 65 milionów i kupili pięciu czy sześciu piłkarzry za 100 milionów, więc wydali około 40. To nie wystarczy, by choć zbliżyć się do europejskich potęg.
– Gdy mówi się o wielkim klubie, który wygrywał Puchar Europy aż pięciokrotnie oraz mając w perspektywie rozbudowę stadionu do 65 tys. widzów, 40 milionów funtów wydane na transfery nie robi na nikim wrażenia. To po prostu za mało.
Brendan Rodgers wydał ogromne pieniądze na Adama Lallanę, Emre Cana, Alberto Moreno oraz Lazara Markovicia i kontuzjowanego Maria Balotellego tego lata, jednak żadnego z wymienionych piłkarzy nie ujrzeliśmy w wyjściowej „jedenastce” na mecz z Bazyleą.
I choć Neville uważa, że to właśnie menedżer powinien wziąć pełną odpowiedzialność za transfery, to broni Rodgersa, argumentując słabą formę zespołu niewystarczającym budżetem.
– Man United dało radę, City dało radę, Chelsea dało radę, Real podobnie.
– Jeśli chcesz mierzyć wysoko, to trzeba mieć na to środki. Ciężko celować w sam szczyt, wydając tak naprawdę zaledwie 40 milionów.
– Rodgers musi mieć świadomość swojej porażki i przyznać się do błędu.
– Wielki transfer to obecnie kwota rzędu 80 milionów. Liverpool nawet nie otarł się o tę kwotę.
– Jeśli chcą być nadal postrzegani jako wielki klub, który wygrywał Champions League, muszą dysponować gotówką jak inne wielkie kluby. Muszą wspiąć się na ten poziom, gdzie 40 milionów nie robi na nikim wrażenia.
Komentarze (17)
Ale osobiście spodziewałem się większego szarpniecia się na transfery. Zapowiedzi duże były wtedy, gdy teoretycznie Suarez miał nie odchodzić. Skoro odszedł - spodziewałem się, ze te 60-70 mln plus kasa za Suareza pójdą na transfery. Oczywiście inne, niż zaproponował klub, wiadome były, że śiągając graczy może nieraz i zdolnych, ale nie od razu potrafiących brać na barki odpowiedzialność, traci się swoją pozycję.
Możłiwe, że Liverpoolu nie stać na wydatki tego rzędu. Jasna sprawa. Oznacza to jednak po prostu, że Liverpoolu nie stać na to, by znów być wielkim klubem, zdobywać trofea itp. Tylko od czasu do czasu robić niespodziankę. Taka jest po prostu rzeczywistość dzisiejszej piłki.
Tutaj jesteśmy daleeeko za plecami czołówki w Anglii, dlatego na Anfield nigdy nie będzie grał więcej niż 1-2 światowej klasy piłkarzy.