Carragher o sytuacji w drużynie
'Brendan Rodgers walczy o swoją przyszłość' - mówi legenda Liverpool FC Jamie Carragher. Były obrońca Liverpoolu uważa, że Brendan Rodgers toczy bitwę o swoją przyszłość na Anfield, a środowy ćwierćfinał Capital One Cup przeciw Bournemouth i niedzielny mecz u siebie z Arsenalem są dla trenera kluczowe w długiej perspektywie.
Niedzielna porażka 0:3 z Manchesterem United sprawiła, że Liverpool wlecze się na 10 miejscu Premier League, mając siedem punktów straty do miejsca czwartego i 10 do drużyny Louisa van Gaala.
Była to siódma porażka w 16 meczach ligowych w tym sezonie. Oznacza to, że drużyna z Anfield zdobyła najmniej punktów w tej fazie rozgrywek od czasu, gdy 50 lat temu wprowadzono zasadę premiowania zwycięstw trzema punktami. Wszystko to bezpośrednio po odpadnięciu w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Carragher przyznał: - Brendan Rodgers znalazł się pod presją. Właściciele nie mieli wcześniej litości dla Kenny'ego (Dalglisha) i Roya (Hodgsona).
- Zaraz mecz z Bournemouth, a potem z Arsenalem. Rok temu (Rodgers) był trenerem sezonu, ale teraz musi osiągać lepsze wyniki.
- Po wydaniu takich pieniędzy można oczekiwać, że drużyna będzie grała dobrze. Klub chce znaleźć się w pierwszej czwórce, ale jednocześnie zawiódł w Lidze Mistrzów.
- Trudno będzie dogonić United, bo oni nie występują w rozgrywkach europejskich. Arsenal również będzie parł do przodu. Jeżeli the Reds nie skończą w pierwszej czwórce, trener znajdzie się pod presją.
W tym samym momencie poprzedniego sezonu Liverpool miał 33 punkty zdobyte w 16 meczach i plasował się na drugim miejscu. W obecnej kampanii drużyna jest o 12 punktów słabsza i strzeliła 24 gole mniej.
Liverpoolczycy stworzyli kilka dobrych sytuacji na Old Trafford w meczu, w którym bramkarz David De Gea został wybrany graczem spotkania po trzykrotnym obronieniu strzałów Raheema Sterlinga jak i Mario Balotellego.
United skarciło jednak Liverpool w bezlitosny sposób za sprawą bramek strzelonych przez Wayne'a Rooneya, Juana Matę i Robina van Persiego. Pozwoliło to osiągnąć zespołowi z Manchesteru szóste zwycięstwo z rzędu i zachowanie trzeciego miejsca w tabeli.
- Przyjeżdżając na Old Trafford nigdy z drużyną nie stworzyliśmy jeszcze tylu szans bramkowych, ale liczy się też obrona - dodał Carragher.
- Istnieją dwie strony meczu. Oni stracili trzy bramki na wyjeździe. Tylko QPR straciło więcej bramek na wyjazdach, ale im nie udało się jeszcze zdobyć w takich meczach żadnych punktów. U Rodgersa to nic nowego, ale to się musi skończyć. Trzeba zlikwidować błędy indywidualne.
- W defensywie Liverpoolu panuje panika i jest to jeden z powodów, dla których Simon Mignolet został odsunięty od pierwszego składu. On tę panikę wywoływał. To jest problem Liverpoolu.
- (Dejan) Lovren to kolejny taki piłkarz. Za każdym razem jak zbliża się do niego piłka boisz się, że popełni błąd albo źle ją wybije. Tak to właśnie dzisiaj wyglądało przy pierwszym golu.
Komentarze (3)