Sakho zachwycony powrotem
Mamadou Sakho rozpoczął ostatnie spotkanie z Arsenalem w podstawowym składzie Liverpoolu. Już od pierwszego gwizdka, czując wielki przypływ emocji, rzucił się w wir akcji wielokrotnie przeszkadzając zawodnikom Kanonierów w konstruowaniu akcji.
Brendan Rodgers wyznaczył potężnego Francuza do pierwszej jedenastki w meczu Barclays Premier League po raz pierwszy od spotkania z Aston Villą w połowie września.
Problemy zdrowotne Dejana Lovrena pozwoliły na powrót Sakho do składu jako część 3-osobowej formacji defensywnej. W tym ustawieniu the Reds zagrali też w poprzednim meczu z Manchesterem United na Old Trafford.
Sakho wyskoczył uradowany bramką Philippe Coutinho w 45. otwierającą wynik spotkania. Jednak Francuz musiał hamować swoją radość kilka chwil później, gdy Mathieu Debuchy doprowadził do remisu.
Oliver Giroud w drugiej części meczu przepuścił piłkę między nogami Brada Jonesa i wydawało się, że będzie to decydujący gol. Jednak w siódmej z dziewięciu doliczonych minut, Martin Skrtel popisał się doskonałą grą głową czym zapewnił Liverpoolowi punkt.
- Byłem bardzo podekscytowany tym meczem, to było wielkie widowisko. Pokazaliśmy charakter. Pracowaliśmy ciężko i sądzę, że zagraliśmy dobry mecz. Zasługiwaliśmy na więcej niż tylko jeden punkt - powiedział Sakho dla liverpoolfc.com.
- Miałem w sobie wiele emocji [na koniec meczu], przede wszystkim byłem bardzo bardzo szczęśliwy, że mogłem zagrać pełne 90 minut i słuchać kibiców. Cały stadion nas wspierał i my wszyscy czuliśmy ten doping.
- Przed pierwszym gwizdkiem zastanawiałem się czy dam radę rozegrać cały mecz, ponieważ przez 3 miesiące nie grałem w piłkę. Jednak czuję się bardzo dobrze. Drużyna mi pomogła. Byłem trochę zdenerwowany, ale to chyba normalne po takiej przerwie.
Po końcowym gwizdku na Anfield, Rodgers zapewnił, że the Reds ciągle są w stanie na koniec sezonu znaleźć się w TOP4. Sakho wypowiadał się w podobnym tonie o przewidywaniach menedżera.
- Myślę, że to jest możliwe. Mamy dużo dobrych graczy. Widzieliśmy to w meczu z Arsenalem - jeśli gramy razem, gramy zdecydowanie lepiej. To był dobry mecz, pokazaliśmy kawałek dobrego futbolu i to pozytywny prognostyk na przyszłość - powiedział numer 17.
- Teraz musimy skupić się na nadchodzących meczach, każdy punkt jest cenny dla Liverpoolu. Musimy skoncentrować się na każdym spotkaniu, aby zgarnąć trzy punkty. Musimy sobie pomagać, aby razem, jako drużyna wypełnić zadanie.
W 97. minucie Skrtel skierował piłkę do bramki głową nie dając szans Wojciechowi Szczęsnemu na interwencję. Wcześniej jednak Słowak miał opatrywaną głowę po starciu z Giroud.
- Rozmawiałem po tej kolizji z Martinem i powiedział mi, że jest OK. Czuł, że jest w stanie kontynuować grę. Nie byłem tym zaskoczony. Znam go i wiem, że ma mocny charakter i dużo siły w sobie - skomentował Sakho.
Komentarze (3)