Opinia Rodgersa po meczu
Brendan Rodgers uważa, że pierwsza, na pierwszy rzut oka, przypadkowa bramka Lallany bardzo pomogła drużynie w zwycięstwie. Liverpool wygrał ze Swansea na Anfield 4:1.
The Reds zdominowali spotkanie już od początku. Kibice mogli być dzisiaj dumni ze swoich ulubieńców, którzy raz za razem nękali bramkarza Łabędzi.
Liverpool zagrał w formacji 3-4-3. To ustawienie znacząco pomogło odzyskać zespołowi z Merseyside dobrą dyspozycję.
Pierwszego gola dla podopiecznych Rodgersa strzelił Alberto Moreno. Drugiego dołożył Adam Lallana po błędzie Fabiańskiego, gdy ten przy wykopie trafił go w plecy i piłka wpadła do siatki.
Krótko po tym zdarzeniu Łabędzie odpowiedziały, a dokładniej Gylfi Sigurðsson. Był to jednak pojedynczy zryw gości. Prowadzenie The Reds powiększył nie kto inny, jak Adam Lallana.
Swansea gwóźdź do trumny wbiła sobie sama. Jonjo Shelvey po rzucie rożnym wpakował piłkę do własnej bramki. Ustalił wynik spotkania na 4:1 dla gospodarzy.
– Tego nam właśnie do tej pory brakowało. Wysokiego pressingu na rywalu – tłumaczy Rodgers.
– Mamy w kadrze naprawdę utalentowanych piłkarzy. Kładziemy nacisk na doskakiwanie do przeciwnika tak szybko jak to możliwe.
– Pressing na bramkarzu rzadko przynosi takie rezultaty jak dzisiaj, ale oczywiście trzeba próbować. Dziś się to opłaciło.
– Adam podbiegł do golkipera, zmuszając go do jak najszybszego pozbycia się piłki. Poszczęściło nam się i futbolówka wpadła do siatki.
– Co do samego Adama, był kapitanem w Southampton. Przejście do nas było dla niego ciężkie. Każdy piłkarz obawia się, co przyniesie zmiana zespołu. Przychodzisz do nowego klubu, są wielkie oczekiwania.
– Cały zespół zaczyna dobrze współgrać. Dziś można było z ekscytacją przyglądać się grze Liverpoolu. Średnia wieku była bardzo niska, jest to warte podkreślenia. Jestem dumny zarówno z Adama, jak i całego zespołu.
Póki co, The Reds mogą być zadowoleni ze swoich wyników w okresie świąteczno-noworocznym. Dzisiejsze zwycięstwo dodatkowo podbuduje morale zespołu po wygranej z Burnley. Teraz czeka ich rywalizacja z Leicester w Nowy Rok.
Dzisiejsza wygrana pozwoliła piłkarzom Rodgersa uplasować się na 8. pozycji w Premier League oraz zmniejszyć stratę punktów do czołowej czwórki.
– Występy ostatnich tygodniach są bardzo zbliżone do tych sprzed parunastu miesięcy – kontynuował Rodgers.
– Nasza ciężka praca w końcu daje efekty. Godziny spędzone na obmyślaniu taktyki dają dobre rezultaty.
– Jeśli nie dajesz przeciwnikowi ani chwili oddechu, doskakujesz na centymetry, nie dajesz miejsca na rozegranie piłki, stajesz się naprawdę trudnym przeciwnikiem. Tak właśnie gra się przeciwko nam.
– Oprócz 7-, 8-minutowego okresu po strzeleniu drugiego gola, kiedy oddaliśmy piłkę właściwie za darmo i straciliśmy gola. Mimo braku organizacji w tym czasie, całe spotkanie przebiegło pod nasze dyktando.
– Struktura zespołu była perfekcyjna, gracze doskonale realizowali założenia taktyczne. Już od obrony staraliśmy się kreować grę, wyszukiwać wolnych przestrzeni.
– Dwóch skrzydłowych pozwala na szybką reorganizację gry. W obronie można szczelnie zamknąć dostęp do bramki, a gdy masz już piłkę, można rozprowadzić ją bardzo szeroko. Jest to bardzo pomocne.
– W środku pola znajduje się aż czterech piłkarzy. Daje to dużą możliwość dominacji centralnej strefy boiska. Jest też środkowy napastnik. Grający zarówno przy obrońcach, jak i schodzący do linii. Ułożyłem tak zespół z nadzieją, że przyniesie to skutek. Jestem bardzo zadowolony z tego, iż tak się dzieje.
– Dziś graliśmy z wielką determinacją i walką. Zostaliśmy za to nagrodzeni. Kreowanie sytuacji było na wysokim poziomie, tak samo jak gra obronna. W tym tkwi klucz do sukcesu.
Emre Can był jednym z czterech nowych piłkarzy włączonych do podstawowej jedenastki. Grał obok Martina Škrtela i Mamadou Sakho, na pozycji stopera.
Zawodnik niemieckiej drużyny U-21 zaliczył dopiero ósmy występ w Premier League od czasu transferu z Bayeru Leverkusen. Wykazał się dużą dozą kreatywności i zaangażowania. Pomagał kolegom w duszeniu akcji gości w zarodku.
Zanotował dużą liczbę przerzutów, każdy z nich był dokładny. Rodgers nie kryje, iż był nim zachwycony.
– Zagrał bardzo dobre spotkanie. Moglibyśmy dziś zacząć mecz z Emre w środku pola. Byłoby to niewątpliwie kłopotliwe dla Swansea.
– To, że mamy zawodników, którzy czują się pewnie, poruszając się z piłką, jest bardzo ważne. Kiedy oglądałem Cana rok temu, grał on na pozycji środkowego pomocnika w formacji 4-2-3-1.
– Zawsze można zauważyć jego obecność. Jest szybki i silny. Może grać na każdej pozycji. Grał jako lewy obrońca, środkowy pomocnik. Nie widziałem go jedynie w ataku i na bramce.
– Jest znakomitym piłkarzem, a ma dopiero 20 lat. Przed nim wielka przyszłość.
– Mamy szczęście, że dopięliśmy ten transfer do końca. Przez ostatnie trzy miesiące treningów udało mu się znacznie poprawić niektóre aspekty gry. Można to zauważyć w każdym zagraniu, które wykona.
Komentarze (6)
Btw. Zwrócił ktoś wczoraj uwagę na minę Gerrarda jak Ballo się szykował do wejścia?:D
mina gerrarda mówiła wszystko: co Ty tu robisz chłopie?!
Z tego co się orientuje to Kolo 1 stycznia wyjeżdża na zgrupowanie kadry.Jeśli się myle to poprawcie mnie.