Rodgers po meczu z Leicester
Boss the Red przyznał, że błędy popełnione przez jego podopiecznych były bardzo kosztowne dla drużyny, która ostatecznie zremisowała dzisiejsze spotkanie na Anfield 2:2.
Dwa dobrze wykonane przez Stevena Gerrarda rzuty karne, pozwoliły Liverpoolowi wyjść na bezpieczne prowadzanie przed przerwą i z optymizmem wyczekiwać trzeciego zwycięstwa z rzędu.
Zespół Lisów nie poddał się tak łatwo i za sprawą Davida Nugenta wrócił do gry. Następnie wyrównujące trafienie zaliczył Jeffrey Schlupp, czym ustalił ostateczny wynik spotkania.
Na pomeczowej konferencji prasowej Rodgers w szczerych słowach skomentował mecz oraz wskazał przyczyny rozczarowania, jakim Liverpool niewątpliwie rozpoczął nowy rok.
- Prawdopodobnie dostaliśmy dzisiaj to na co zasłużyliśmy. Będąc szczerym nie mogę powiedzieć, że zagraliśmy na odpowiednim poziomie, natomiast nasz rywal prezentował się bardzo dobrze.
- Z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy na zdobycie dwubramkowego prowadzenia, jednak dalej tworzyliśmy sobie okazje bramkowe, zwłaszcza w drugich czterdziestu pięciu minutach. Taka gra jest zawsze niebezpieczna.
- Jesteśmy oczywiście rozczarowani, że w tak łatwy sposób oddaliśmy wynik. Łatwo traciliśmy piłkę i słabo się broniliśmy, co w konsekwencji przyniosło bramki dla gości.
- Dziwi mnie to ponieważ rozmawialiśmy w przerwie na ten temat. Mieliśmy ułożony plan jak się zachować, gdy przeciwnik strzeli bramkę lub, gdy my to zrobimy.
- Niestety nie potrafiliśmy go wprowadzić w życie. W prosty sposób traciliśmy posiadanie piłki, a nasze podania były niecelne. Następnie staraliśmy się odzyskać futbolówkę, po czym ponownie ją gubiliśmy.
- W takich momentach musimy lepiej zachowywać się w obronie. Drugi gol dla Leicester był sumą naszych błędów. Zablokowaliśmy wszystkie obszary pola, więc Mahrez nie mógł zrobić nic innego.
- Zdołał jednak oddać sprytny strzał i umieścić piłkę w siatce. Ten gol został zdobyty zbyt łatwo. Od moich zawodników wymagam w takiej sytuacji siły i agresji, która pozwoli na zablokowanie strzału.
- Nasi przeciwnicy zagrali dzisiaj bardzo dobrze i za to należą im się słowa uznania. Ten mecz pokazał tylko jak wygląda rywalizacja w naszej lidze. Pomimo ostatniej pozycji w tabeli, Leicester zaprezentował dzisiaj bardzo atrakcyjny i skuteczny futbol.
- Podczas tej pracowitej przerwy zdobyliśmy siedem, z dziewięciu możliwych punktów. Prowadząc 2:0 powinniśmy dowieźć ten wynik pomimo słabszej dyspozycji. Nie zrobiliśmy tego i w tym tkwi problem.
Rodgers został zmuszony do wcześniejszego zdjęcia z boiska Adama Lallany, po tym jak Anglik doznał urazu po jednym ze starć.
Zejście pomocnika wpłynęło na zmianę formacji ofensywnej w związku z czym nasuwa się pytanie, czy ta roszada wpłynęła na pozostałą cześć spotkania.
- Adama odczuwa ból w udzie, więc będziemy musieli się temu przyjrzeć.
- Staraliśmy się przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść i przeszliśmy na trzech ofensywnych pomocników i jednego wysuniętego napastnika. W ostatnich dziesięciu minutach rzuciliśmy do gry wszystko co mieliśmy, aby odnieść sukces. Taktycznie podjęliśmy pewne ryzyko.
- Zdjąłem z boiska obrońcę w miejsce dodatkowego napastnika ze świadomością, że Leicester wciąż stwarza duże zagrożenie. Jesteśmy drużyną nastawioną na ofensywę i wygrywanie. Marković stanął w końcówce spotkania przed wyśmienitą okazją na zdobycie zwycięskiego gola.
- Widocznie ten mecz musiał się tak ułożyć, a patrząc na pozostałe zespoły łatwo zauważyć zmęczenie w ich szeregach. Bierzemy ten punkt i idziemy dalej.
The Reds przystąpili do dzisiejszego meczu po efektownej wygranej ze Swansea. Liverpool w poniedziałkowy wieczór ograł walijski zespół 4:1.
W dzisiejszym pojedynku drużyna Rodgersa nie potrafił zaprezentować podobnej dyspozycji i w oczach menedżera Liverpool stała się ofiarą swoich własnych błędów. Piłkarze nie byli w stanie zagrać dzisiaj z energią prezentowaną w ostatnich tygodniach.
- Występ ze Swansea był fantastyczny. Dzisiaj nie utrzymywaliśmy się wystarczająco długo przy piłce i nie byliśmy kreatywni.
- Tempo wymiany podań było za wolne. Nie weszliśmy dobrze w mecz, jednak szczęście było po naszej stronie. Pierwsza bramka sprawiła, że poczuliśmy się nieco bardziej komfortowo.
- Następnie udało nam się zdobyć kolejnego gola. Steven świetnie wykonał oba rzuty karne. To powinno wystarczyć, aby przejąć inicjatywę, jednak popełnialiśmy za dużo prostych błędów.
- Na końcowy wynik złożyło się wiele problemów. Ciężko grać tak kreatywnie i błyskotliwie jak w ostatnich kilku tygodniach.
Komentarze (3)
Cholernie smutno na początku 2015 roku się zrobiło.......
"Gerrard odejdzie z Liverpoolu" - po tym newsie to ja juz naprawde mam dość. Mecz z Lester jeszcze ujdzie przy tej informacji.
Cięzko mi wyobrazić sobie moze nie tyle drużynę, co Anfield bez Stevena ..