Podsumowanie meczu
Świąteczna passa Liverpoolu została przerwana przez graczy Leicester City w czwartek na Anfield. The Reds w kilkadziesiąt sekund roztrwonili dwubramkową przewagę i przy wyniku 2-2 zakończyli spotkanie z tylko jednym punktem.
Gospodarze objęli prowadzenie po bramce Stevena Gerrarda, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za rzekome zagranie ręką Wesa Morgana.
Kapitan Liverpoolu pod koniec pierwszej połowy po raz kolejny ustawił piłkę na jedenastym metrze, gdy po akcji Philippe Coutinho piłkę dotknął ręką Danny Simpson. Wykonawca znów się nie pomylił, dzięki czemu piłkarze zeszli na przerwę przy wyniku 2-0.
Spokój the Reds zmącił David Nugent, który w 58 minucie pięknym uderzeniem zdobył gola kontaktowego. Zanim gospodarze otrząsnęli się po tym ciosie, Jeffrey Schlupp doprowadził do remisu.
Gerrard był jednym z dwóch piłkarzy, przywróconych do pierwszej jedenastki przez Brendana Rodgersa. Kapitan wyszedł na boisko w miejsce Javiera Manquillo (Liverpool zagrał z Lisami w ustawieniu 3-4-3), a pauzującego Martina Skrtela zastąpił Kolo Toure.
Już w pierwszej minucie zadrżały serca fanom LFC. Sędzia uznał, że Alberto Moreno faulował Riyada Mahreza, a sam poszkodowany sprytnie uderzył z rzutu wolnego, ale piłka zatrzymała się na słupku.
W rewanżu do siatki trafił Sterling, ale sędzia liniowy wcześniej podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego, na którym znalazł się Jordan Henderson, do którego podawał Coutinho.
Podopieczni Nigela Pearsona nie dali się stłamsić gospodarzom, czego dowodem była akcja, w której Schlupp dośrodkował z lewej strony do Mahreza, ale napastnik Lisów przestrzelił.
W 17 minucie Liverpool za sprawą Gerrarda objął prowadzenie. Po akcji Coutinho-Sterling, Anglik próbował wyłożyć piłkę Brazylijczykowi, ale zablokował ją ofiarnie interweniujący Morgan. Ku zdziwieniu obrońcy i całej drużyny Leicester, sędzia Mike Jones wskazał na jedenasty metr. Jak się okazało, pretensje Morgana były słuszne, gdyż piłka trafiła go w twarz.
Adam Lallana w ostatnim meczu ze Swansea podwyższył wynik na 2-0. Pomocnik był bliski powtórzenia tego wyczynu również wczoraj, gdy Alberto Moreno wycofał piłkę pod jego nogi. Niestety, Adam nie trafił w bramkę.
Gdy dochodziła 40 minuta, Liverpool dopiął swego. Coutinho wpadł w pole karne, a jego podanie ręką zatrzymał Danny Simpson. Drugi rzut karny i drugi gol Gerrarda.
Drugą połowę mógł z hukiem otworzyć Moreno, ale jego silny strzał okazał się niecelny.
Już w 55 minucie swój udział w meczu zakończył Adam Lallana. Kontuzjowanego Anglika zastąpił Fabio Borini, a głębiej cofnął się grający dotychczas na szpicy Sterling.
Napastnik Lisów, David Nugent, który nota bene również wszedł na boisko w wyniku kontuzji Daniela Drinkwatera, miał dobrą okazję, gdy po rzucie rożnym obrońcy the Reds odpuścili krycie.
Co się odwlecze, to nie uciecze – chwilę później Nugent popisał się pięknym półwolejem sprzed linii pola karnego. Sekundy po wznowieniu gry ze środka, piłkę dostał Schlupp i sprytnym strzałem w prawy róg bramki doprowadził Lisy do euforii.
Mimo wejścia na boisko Lazara Markovicia i okazji Boriniego, Coutinho i Hendersona, the Reds nie znaleźli już sposobu, by pokonać Bena Hamera. Nie tak kibice Liverpoolu wyobrażali sobie początek roku.
Komentarze (0)