TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1772

Polityka transferowa – analiza


Po odejściu Stevena Gerrarda Liverpool potrzebuje śmiałego podejścia do rynku transferowego, a nie komisji. W sobotę wieczorem dział PR Liverpoolu rozesłał e-mailem link do pożegnalnego wywiadu ze Stevenem Gerrardem. Czegoś takiego klub nie powinien jednak promować.

Najbardziej niepokojącym aspektem wywiadu jest poczucie, że zerwana została ostatnia więź z chwalebną przeszłością. Mimo, iż ze strony Raheema Sterlinga nie jest lekceważeniem to, że był zbyt zajęty jeżdżeniem na rowerze po północnym Londynie, by dekadę temu oglądać legendarne wyczyny Gerrarda przeciwko Olympiakosowi — miał wtedy w końcu tylko 10 lat — przykład ten uświadamia wszystkim, że na Anfield i Melwood od maja zabraknie poczucia perspektywy.

Nie znaczy to, że ostatnia wiosna Gerrarda w Liverpoolu nie będzie wyjątkowa. Odkąd wiadomo, że odchodzi, jego gra postrzegana będzie przez inny pryzmat. Powróci stara atmosfera, a głosy tych, którzy przez ostatnie miesiące twierdzili, że Gerrard jest skończony, będą tylko słabo słyszalnym tłem.

– Odejdź, kiedy będziesz jeszcze w stanie dać coś zespołowi – powiedział Jamie Carragher swojemu staremu przyjacielowi po ogłoszeniu własnego odejścia, trzy miesiące przed tym jak kilka lat temu zakończył karierę. Gerrard również chce opuścić Liverpool będący drużyną grającą w Lidze Mistrzów. Wydarzenia, których staniemy się świadkami, mogą więc być czymś wyjątkowym.

Nie ma to jednak znaczenia w szerszej perspektywie wydarzeń późniejszych i tego, w jaki sposób Liverpool wypełni pustkę po Gerrardzie. W każdym razie, jałowe pustkowie jakim jest działalność klubu na rynku transferowym powinno zmusić władze Liverpoolu do zajęcia się skandalicznym zachowaniem komisji transferowej. Jej decyzje – podejmowane wraz z Brendanem Rodgersem i dyrektorem generalnym Ianem Ayrem – sprawiły, że drużyna drastycznie oddaliła się od walki o mistrzostwo kraju bezpośrednio po sezonie, w którym prawie udało się zdobyć tytuł.

Zdaniem Dave’a Followsa, dyrektora ds. rekrutacji, Michaela Edwardsa, dyrektora ds. analizy technicznej, oraz Barry’ego Huntera, głównego łowcy talentów, wymiana Pepe Reiny, Daniela Aggera i Luisa Suáreza na Simona Mignoleta, Kolo Touré, Dejana Lovrena i Maria Balotellego była doskonałym pomysłem. Tu i ówdzie doszukiwać się można okoliczności usprawiedliwiających tę decyzję.

Nie było winą Liverpoolu, że przedstawiciele Alexisa Sáncheza – człowieka, który miał zastąpić Suareza – to notoryczni bałamutnicy. Liverpool został przez nich „wystawiony” poprzedniego lata, tak samo jak oszukano Manchester City trzy lata wcześniej, zanim nastąpiło ochłodzenie stosunków na linii City – agenci Sáncheza.

Niektórzy ludzie zaangażowani w polowanie City na Sáncheza potwierdzają, że nastrój nagle się zmienił i przestano odbierać telefony. Podawano dość nieprzekonujące wyjaśnienia – „Przepraszam, komórka mi szwankuje”. Prawda jest taka, że Sánchez nie chciał grać nigdzie poza Barceloną, tak jak w zeszłym roku upatrzył sobie wyłącznie londyński Arsenal.

Na szczęście dla City drugą opcją był wtedy Sergio Agüero, 23-latek mający dość występów w Atlético Madryt. Traf chciał, że jego agenci akurat przebywali wraz z ludźmi z City w hotelu Marriott M56. Na Aguero zasadzał się też Juventus, więc przedstawiciele City rzucili się do roboty i natychmiastowo dopięli kontrakt Argentyńczyka, powiadamiając człowieka odpowiedzialnego za transfery z Hiszpanii, żeby darował sobie wydzwanianie do obozu Sáncheza.

To, czym wtedy wykazało się City, to prawdziwa stanowczość w zakresie poszukiwania nowych piłkarzy i wiedza o tym, że odpowiednie pieniądze każdego przekonają – a zapłacenie 38 milionów funtów za Agüero do niewielkich wydatków nie należało.

Liverpool nie ponosi winy za to, że opcja awaryjna w przypadku niepowodzenia z Sánchezem – Loïc Rémy – budziła wątpliwości związane z chorobą serca wykrytą podczas przeprowadzonych latem testów medycznych. Sam jednak fakt, że alternatywą dla Chilijczyka był napastnik wart 8,5 miliona funtów obnaża błędne przekonanie klubu i właścicieli, Fenway Sports Group, że jako jedyni są w stanie znaleźć prawdziwe okazje, które umknęły innym i ubić interes życia. Rémy przeszedł do Chelsea, gdzie zaginął bez śladu.

Liverpool może chcieć w tym miesiącu przeprowadzić jeszcze jakieś transakcje. Klub może sprowadzić nawet czterech graczy w trakcie okna transferowego – w tym napastnika, środkowego pomocnika i bramkarza mającego zastąpić Mignoleta, który jest tak porażająco nieudolny, że nawet taki czeladnik jak Brad Jones wygląda przy nim pewnie. Najprawdopodobniej zastosowane jednak zostaną zwyczajowe reguły.

Priorytetem będą piłkarze, których umowy wygasają w ciągu sześciu do osiemnastu miesięcy, co pozwoli na niedrogi zakup. Rozsądne, ostrożne nabytki nie zbawią Liverpoolu ode złego sprawiając, że wdrapie się na poziom odpowiadający swojemu statusowi dwunastego największego pod względem przychodów klubu w światowym futbolu.

Dlatego w Liverpoolu potrzebny jest dyrektor techniczny, który zrównałby się umiejętnościami z piłkarską inteligencją Rodgersa. Na nic tutaj komisja transferowa. Zatrudnić się powinno osobę z doświadczeniem, dynamiką, śmiałością i koneksjami umożliwiającymi przekonywanie najlepszych graczy na świecie, że powinni wybrać Liverpool. Zdolność perswazji odgrywa bowiem niebagatelną rolę w sprowadzaniu piłkarzy na Anfield, zamiast patrzenia jak odchodzą do Londynu albo na Old Trafford. Taki dyrektor powinien również cieszyć się autorytetem pozwalającym na stawienie czoła niechęci właścicieli do śmiałego wydawania pieniędzy na rynku transferowym.

Osoba ta była potrzebna, gdy niepewność Víctora Valdésa w kwestii bazy w Melwood sprawiła, że jako miejsce rekonwalescencji, a potem treningów wybrał Manchester United. Ta sama osoba była niezbędna, by przeforsować wykonanie klauzuli odstępnego w kontrakcie Wilfrieda Bony’ego opiewającej na 20 milionów funtów i wykupienie go ze Swansea City jeszcze wtedy, gdy jego zarobki wynosiły 100 tysięcy funtów tygodniowo. Przede wszystkim nowy dyrektor potrzebny jednak będzie, by nadzorować najważniejszy transfer przyszłego lata w Liverpoolu – zakup środkowego obrońcy kalibru Matsa Hummelsa z Borussii.

Na końcu główną rolę odegrają jednak pieniądze. Przedstawiciele Manchesteru City czuli się jak wysłannicy lokalnej drużyny trampkarzy, gdy pięć lat temu w Rzymie ich dyrektor techniczny pukał do drzwi pokoju hotelowego agenta Yaya Touré, Dimitrija Seluka.

– Manchester City? – parsknął Seluk. – Dlaczego niby miałby opuszczać dla was Barcelonę?

City, w owym czasie całkiem już nieźle obeznane z prawami dzikiego zachodu obowiązującymi w ścisłej czołówce rynku transferowego, miało gotową odpowiedź.

– Ponieważ zapłacimy mu tyle, ile zechcecie – odparł dyrektor.

Liverpool, w oczekiwaniu na orzeczenie Uefy w kwestii klubowego statusu Financial Fair Play, jest ograniczone w większym stopniu niż City kilka lat temu. Mimo tego, ten wielki klub powinien być może zachować się równie zuchwale. Taki śmiały sposób myślenia jest obecnie potrzebny jak nigdy wcześniej.

Ian Herbert

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (12)

Akabane18 06.01.2015 14:33 #
Jesteśmy po prostu samcami beta w transferowej dżungli. Willian, Mkhtiryan, Sigurdson, Alexis. Wszyscy już prawie byli na Anfield, a jednak w ostatniej chwili zostali nam wydzierani przez tych silniejszych. Myślę, że wiele złego uczyniła nam era Kennego i teraz boimy się wydawać większe kwoty na zawodników.

Po odejściu Gerrarda, pojawi się następny problem. Klub nie będzie miał ani jednego mocnego marketingowego nazwiska. Balo najprawdopodobniej odejdzie, Sturridge i Sterling to nazwiska nadal znane tylko wśród kibców Premier League. Gerrarda i Balotellego zna nawet moja matka. Musimy siegnąć po mocne nazwisko typu (nie mówie, że konkretnie po nich) Hummels, Reus, Vidal.
KrzysieG 06.01.2015 15:14 #
Z tego co pamiętam w Spekulacjach Transferów było wrzucone, że ma się odbyć spotkanie właścicieli wraz z komitetem i Rodgersem, w którym mieli dojść do tego co poszło nie tak. Ciekawe jakie wnioski wyciągneli z tego spotkania ...
Osobiście przyznam się, że tamte słynne już okienko uważałem za w miare udane, ale nie spodziewałem się takiej kompromitacji. Do tego doszły błedy Brendana we wprowadzaniu piłkarzy do składu i mamy konsekwencje tego wszystkiego.
Kluczową sprawa odnośnie letniego okienka transferowego będzie to czy wejdziemy do LM, jeśli nie to dużo rzeczy może się zmienić w klubie.
PiTeRo 06.01.2015 15:18 #
Aktualnie nie ma chyba takich konkretnych nazwisk, które byśmy bez problemu pozyskali. No chyba, że nagle oni coś odwalą w swoim klubie i będą na wylocie. Zawsze można się czaić na nazwiska z Madrytu, bo u nich co roku przychodzi jeden gwiazdor, to inny musi odejść, raz odszedł Ozil, teraz Di Maria i Alonso, za rok może odejść Benzema, ale on zbawcą nie będzie. Tutaj trzeba takich gości jak: Marchisio, Schneiderlin, (może kiedys) Krychowiak, co by byli sercem zespołu i wzięli resztę za fraki.
DudekLFC21 06.01.2015 15:18 #
To dość oczywiste, że potrzebujemy teraz śmiałych, dobrych i odważnych tranferów, szczególnie jak pożegnaliśmy się z Suarezem, który takimi transferami zastąpiony nie został.

W każdym razie mnie rozbawiło jedno zdanie, bo mam wrażenie, że wszyscy Ci medialni eksperci itp. popadają ze skrajności w skrajność albo Mignolet jest : "tak porażająco nieudolny, że nawet taki czeladnik jak Brad Jones wygląda przy nim pewnie." albo jest świetnym bramkarzem. Prawda po jest po środku, nie jest złym ani świetnym bramkarzem, jest po prostu średnio-przeciętnym bramkarzem z przebłyskami naprawdę dobrych parad.
kaźmir 06.01.2015 15:29 #
Dokładnie o to chodzi, brakuje nam przede wszystkim 2 rzeczy: nazwisk i wyników. Mocne nazwiska działają jak magnes, przyciągają drugie, a jeżeli chodzi o wyniki to żaden szanujący się piłkarz nie pójdzie do klubu be Champions League, no chyba ze jest to dla niego za wysoki poziom. Wszyscy mają w pamięci ogromny transfer pewnego "Jezusa" angielskiej piłki bardziej znanego pod nazwiskiem Carroll. Nie wyszło. ale trudno kasa przepadła i nie wróci ale nie możemy po tym oglądać zawodnika 25 razy i zastanawiać się czy 25 mln to nie za dużo skoro mieliśmy wydać 24mln. Na rynku musimy działać bardzo szybko i nie bójmy się sięgać po wykształconych, kompletnych piłkarzy. Wiadomo, że młodzież jest bardzo ważna ale zawodnicy doświadczeni to fundament. Pokaźny więc całemu światu, ze się nie boimy, zróbmy naprawdę spory transfer za grubą kasę a na pewno poskutkuje to później pod względem przede wszystkim marketingowym a kto wie może i miejscem w tabeli.

"Dzisiejszy futbol to biznes" więc zapamiétajmy to i zróbmy choć jeden krok do przodu
John 06.01.2015 15:39 #
Dyrektora technicznego do pracy przyjmę.
cynar 06.01.2015 16:12 #
Nasza polityka transferowa już od dawna stoi na bardzo słabym poziomie. Już od kilkunastu lat pojawiają się wciąż w klubie zawodnicy, którzy po prostu nie mają prawa w nim grać ze względu na bardzo słabe umiejętności piłkarskie ( np. El Voro, Poulsen , Konchesky, Lucas itd. itd. itd...). Drugim błędem jest kontraktowanie piłkarzy, którzy nie są "gotowymi produktami" mogącymi od razu dać jakość drużynie za spore sumy, za jakie można by nabyć zawodników naprawdę klasowych ( np. Downing, Lovren,). Trzecim błędem jest zbyt mało agresywna polityka transferow, np. w momencie odchodzenia do Realu Xabiego z królewskich odchodził Sneijder i można było przynajmniej próbować postawić ultimatum, że musi to być transakcja wiązana, bo inaczej nic z tego. Podobnie w sytuacji gdy do Barcy odchodził Mascherano, a z Blaugrany odchodził Yaya Toure.
AgentTomek 06.01.2015 16:27 #
Wraz z odejściem Gerrarda na dobre skończy się epoka, w której Liverpool tworzyli wychowankowie i twardzi piłkarze będący całym sercem z Liverpoolem, a kibice byli całym sercem za piłkarzami. Coraz więcej najemników i coraz mniej piłkarzy z akademii, którzy odgrywają jakąkolwiek rolę. Jakoś nie chcę aby klub sprowadzał gwiazdy za grube miliony, bo gdy ktoś bogatszy/obecnie lepszy się po nich zgłosi to od razu nas opuszczą. Jeśli Brendan ma jaja, niech chociaż spróbuje zrobić z Rossitiera, czy Wilsona nową klubową gwiazdę. Ze Sterlingiem się całkiem udało, bo wtedy nie było kim innym grać. Teraz, gdy mamy ławkę rezerwowych za grubą kasę młodzi w ogóle się nie liczą.
burmanek8 06.01.2015 17:37 #
"bramkarza mającego zastąpić Mignoleta, który jest tak porażająco nieudolny, że nawet taki czeladnik jak Brad Jones wygląda przy nim pewnie" - w tym momencie autor nieźle pojechał, chyba nie oglądał żadnego meczu z udziałem Jonesa.
mchu 06.01.2015 17:56 #
nic twórczego, same banały, które zna każdy kibic LFc. Mimo wszystko mam wrażenie, ze winą za przeprowadzane trnasfery został obarczony głownie komitet, natomiast rodgersa sie usprawiedliwia. Otoz nie. Zaden szanujacy sie trener, posiadający odrobinę autorytetu nie pozwoliby sobie,aby kupowano zawodników, ktorzy nie pasuja do jego koncepcji. Oglądając gre LFC, mam wrazenie, ze wspaniałomyślny Rodgers dopiero teraz przekonuje sie, ze niektore jednostki kompletnie nie pasuja do jego pomysłu. Moim zdaniem przede wszystkim trzeba zmienic trenera, a dopiero potem zabierac sie za jakies transfery. Swoja droga, bardzo mnie dziwi opieszałosc wlascicieli LFC, którzy pozwalaja na lekkomyslne wydawanie pieniedzy. Ten proceder trwa juz jakis czas, ale jak widać, zadnemu z Panów to raczej nie przeszkadza. Jesli w pore nie zareagują, nasz klub stanie zwykłym przecietniakiem, pozyskujacych zawodników pokroju Allen, Lambert itd
miśted 06.01.2015 19:57 #
Martinez, Belarabi, Depay, Montoya, Wijnaldum, William Carvalho... To są gracze ktorymi powinniśmy się interesować.
Szpieg 07.01.2015 08:15 #
mchu - tak tak, żaden szanujący się trener bla bla bla. W Realu zawodników zawsze kupował prezes, a tu jak jest komisja to nawet Mou by nie ulepił nic z takiej gliny gdzie by musiał wybierać między Ballo, a nikim.

AgentTomek - bardzo bym prosił nie pierdzielić, że Sterling wchodził bo nie było kim grać, było wielu zawodników, którzy mogli grać ale to Sterling najbardziej się nadawał i Rodgers zrobił z niego dobrego grajka.

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (6)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (3)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com