Borini pragnie się przełamać
Fabio Borini wyczekuje szczęśliwego przełamania swojej strzeleckiej niemocy by spróbować na stałe wskoczyć do pierwszego składu drużyny prowadzonej przez Brendana Rodgersa.
W tym sezonie włoski napastnik pojawił się do tej pory w 13 meczach – ostatnim razem w meczu z Sunderlandem w zeszły weekend, który wygraliśmy 1:0. Mecz z drużyną, w której dobrze sobie radził będąc na wypożyczeniu w sezonie 2013/2014, był dopiero czwartym meczem w bieżącej kampanii, w którym wystąpił od pierwszego gwizdka. Fabio jest zdeterminowany, by dostawać więcej szans na udowodnienie, czemu Brendan Rodgers sprowadził go do klubu jako pierwszego, tuż po tym, jak objął stery Liverpoolu.
– To naprawdę jest sezon dla mnie. Ciężko pracuję każdego dnia, by udowodnić trenerowi, że mogę pomóc. Chcę udowodnić swoją wartość.
– Kluczem dla mnie jest osiągnięcie konsekwentnego i stabilnego okresu w drużynie. Mam nadzieję, że zagram przeciwko Aston Villi. Potrzebuję tego pierwszego gola, by się odblokować, nawet takiego, którego strzelę plecami.
– Jeśli będę konsekwentnie pracował i pokażę to trenerowi i kolegom z drużyny, jestem pewien, że wreszcie zacznę funkcjonować tak, jakbym chciał.
– Nigdy nie jest łatwo osiągnąć taką formę, nie grając zbyt wiele, nie przywykając przez to do rytmu i tempa meczowego.
– To są również te emocje, które ci towarzyszą gdy grasz. Kocham piłkę nożną i kiedy otrzymuję szansę do gry chcę to pokazać.
– To było wspaniałe uczucie, pomóc drużynie odnieść ostatnie zwycięstwo, które podtrzymało nasz świetny okres. Właśnie po to każdego dnia ciężko pracuję, by spróbować udowodnić, że zasługuję na grę w podstawowym składzie.
Komentarze (18)
chce grać dla Liverpoolu, podkreśla to na każdym kroku.
na boisku też jest zmotywowany ale czasem aż za bardzo (Arsenal).
szkoda, że brakuje mu takich elementarnych umiejętności, jakoś wszystko tak niezgrabnie mu wychodzi.
jeśli zacznie strzelać, asystować i grać z polotem to można mieć z niego uciechę.
Henderson też był już na wylocie, a teraz bez niego środek pola wygląda żałośnie.
Może wypali w końcu.
Ja pragnę, żeby przełamał się do odrzucania świetnych ofert dla wszystkich stron.
Taa chyba kur.. opłatkiem...
żebyś Ty chociaż tak w połowie tak angażował się w myślenie jak Borini angażuje się w mecz. Pewnie znasz się na wszystkim.
Połowa serca dużyny na boisku w tym sezonie to własnie Borini. Jasne, fajnie byłoby gdyby strzelał jak Suarez, ale naprawdę nie mam pretensji jeśli drużyna przegrywa mecz kiedy schodzi z boiska z trawą w zębach.
Borini dopiero teraz dostaje szanse. A niech będzie wiecznym zmiennikiem, ale jeśli będzie grał z takim zaangażowaniem i popracuje nad chłodną głową, to niech zostanie w Liverpoolu do końca kariery.
Ja wystawiłbym Boriniego, bo robi przynajmniej ruch z przodu. Strzelają równie wyśmienicie. Może mają kiepski dzień, kiepski rok. Może któryś się przełamie.
Balotelli za tańczenie z obrońcami na plecach też długo nie pogra.
"połowa serca na boisku w tym sezonie to właśnie Borini"
to strasznie słabej jakości te serce. I strasznie krótko :D ale to nie jego wina. Mi sie bardziej kojarzy z czestymi wypowiedziam i w meduacgi i blokowaniem naszych strzałów (jeden mecz-słaby btw - wiosny nie czyni).
Z całej jego kariery na Anfield największe wrażenie zrobiła na mnie oferta Sunderlandu w zeszłym seoznie. Tylko że Włoch, jak to Włoch. spieprzył wszystko.
Czego jak czego, ale zaangażowania w drużynie nie było przez większość sezonu, więc tak, to serce drużyny było strasznie słabej jakości.
Nie mówię, że Borini jest świetny, ale jest W TEJ CHWILI najlepszą opcją. Niech Baltell wieźmie się do roboty.
p.s. http://www.lfc.pl/57393/balotelli-nie-chce-sie-poddac
Higuaina nie chcecie, Benzema drewno, wam nawet Ronaldo-Messi-Maradona by nie pasował.