Niesmak w ustach, remis na Anfield
Pomimo absolutnej dominacji na boisku w drugiej części spotkania, Liverpool nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i tylko zremisował 1:1 w pierwszym meczu półfinału Capital One Cup przeciwko zespołowi Chelsea.
Liverpool dyktował tempo gry od samego początku spotkania, jednak to The Blues uderzyli jako pierwsi. Emre Can faulował wbiegającego w pole karne Edena Hazarda, a Martin Atkinson bez chwili zawahania podyktował rzut karny dla gości.
Z jedenastu metrów piłkę w siatce pewnym strzałem umieścił sam poszkodowany i pomimo znakomitej gry, The Reds musieli odrabiać straty.
W drugiej połowie liverpoolczycy od razu rzucili się do ataku, niebieski autobus wydawał się mieć jednak bardzo mało luk. Wtedy jednak w 59. minucie piłkę przy nodze znalazł Raheem Sterling. Młody Anglik minął kilku rywali i strzałem po ziemi pokonał Thibauta Courtoisa.
The Reds nie odpuszczali do samego końca, a Courtois nie miał nawet chwili wytchnienia pomiędzy słupkami bramki znajdującej się przed legendarnym The Kop.
Podopieczni Brendana Rodgersa nie zdołali jednak zdobyć zwycięskiej bramki i pomimo znakomitej gry, boisko opuścili z ogromnym niesmakiem w ustach.
Komentarze (54)
Can świetnie w obronie.
Lucas pięknie odbierał piłki a strzały Gerrarda że one nie wpadły...
* nie dotyczy piłkarzy Chelsea
Costa powinien zostać wysłany na Diving World Cup :)
Costa to najbardziej irytujący gracz jakiego znam.
Było w tym meczu kilka momentów wartych zapamiętania: znakomite podania piętką Gerro, świetna akcja Sterlinga, próba loba Courtois'a, ale również cieszynka Lallany z gola, którego nie zdobył :D
Chyba wszyscy dziś na +. Coraz bardziej imponuje mi Can. Jego pierwsze występy nie wprawiły mnie w zachwyt, jak innych kibiców (rok temu po 1 meczu wszyscy wielbili Mosesa, więc nie ufam w ciemno głosowi tłumu ;)), ale ostatnimi meczami pokazuje wielką klasę. Również Skrtel zasłużył na szacunek, jako jedyny zachował koncentrację świeżo po wyrównaniu, zażegnał niebezpieczeństwo i uspokoił grę.
A za tydzień niech ani jeden uśmiech nie zagości na twarzy Costy!
Coutinho w końcu znalazł formę na dłużej.
To co robil z tymi pseudo napastnikami, te rajdy przez 60m
Gosc jest tak zajebisty ze jak dla mnie to w takiej formie moze grac u nas do 40-ki
Świetny mecz Cana, Skrtela, Lucasa, Coutinho, Sterlinga.
Na koniec: Brendan, nie ma od Ciebie lepszego. Wierze Ci.
to chyba normalne że po wygranym meczu się kogoś chwali, a po przegranym krytykuje, niektórzy trochę naginają sobie to słowo krytyka i powstają takie posty jak twój.
Nie moja wina, że Gerrard sporo stracił na dynamice i zwrotności.
Grać powinni najlepsi dostępni gracze, najlepiej ze sobą współpracujący i pasujący do stylu gry.
No i nie moją winą jest, że Gerrard ma prawie 35 lat i już nie daje rady w każdym meczu.
Z resztą co ja się będę tłumaczył.
Well, obecność Gerrarda jakoś nie natchnęła ich w pierwszej połowie sezonu, a raczej im przeszkadzała(na tej konkretnej pozycji)