Emile wyczekuje powrotu na Anfield
Emile Heskey – były napastnik Liverpoolu – zamierza zniszczyć marzenie Stevena Gerrarda o triumfie w FA Cup. 37-letni Anglik wróci na Anfield w najbliższą sobotę.
Heskey pracował już jako ekspert telewizyjny. Jednak nastąpił nagły zwrot i powrócił do piłki nożnej, podpisując konktrakt w grudniu z drużyną Neila Lennona – Boltonem. Teraz wróci do Merseyside, aby zmierzyć się w czwartej rundzie Pucharu Anglii ze swoim byłym klubem.
Były reprezentant Synów Albionu spędził cztery lata w Liverpoolu, po tym jak przeniósł się za 11 milionów funtów z Leicester w 2000 roku. Razem z obecnym kapitanem the Reds wygrał FA Cup rok później.
– To wspaniałe, że mogę znów zagrać na Anfield – powiedział Heskey.
– Mam już 37 lat, więc nie jestem młody. Powrót do miasta Beatlesów i zagranie tam meczu jest fantastyczną sprawą. Nie tak dawno jeszcze, bo kilka miesięcy temu, pracowałem dla LFCTV. Teraz mogę znów wziąć udział w grze. To będzie cudowne, zwłaszcza, że przeciwnikiem będzie Liverpool.
– Kibice byli dla mnie zawsze wspaniali, kiedy grałem dla the Reds. Mam nadzieję, że zostanę miło przyjęty w sobotę.
Jeżeli Bolton pokona drużynę Brendana Rodgersa, może to zrujnować nadzieję Gerrarda na opuszczenie Liverpoolu, jako zwycięzca.
Były kapitan reprezantacji Anglii opuszcza swoją ojczyznę. Przejdzie do Los Angeles Galaxy po skończeniu obecnego sezonu. Finał FA Cup wypada dokładnie w dzień urodzin legendy z Anfield. Może to być ostatnia szansa na zdobycie trofeum w czerwonej koszulce.
Emile Heskey był wśród tych, którzy zdziwili się, kiedy usłyszeli decyzję Gerrarda o opuszczeniu klubu.
– Mam nadzieję, że niedługo tutaj wróci – powiedział 37-latek.
– Jednak prawdopodobnie rozważył wiele opcji i ta jest teraz dla niego najlepsza.
Komentarze (0)