Rodgers: Jesteśmy gotowi
Przygotowania Liverpoolu do niezwykle istotnego spotkania rewanżowego w półfinałowym dwumeczu Capital One Cup z Chelsea zaczęły się, gdy poprzednie spotkanie się zakończyło. Brendan Rodgers z ręką na sercu może przyznać, że jego drużyna jest w pełni przygotowana na dzisiejszy wieczór.
Dokładnie tydzień temu na Anfield dwóch rywali z Barclays Premier League z pierwszym gwizdkiem sędziego rozpoczęło rywalizację półfinałową w Capital One Cup. Wyłoniony z tego starcia zwycięzca, będzie mógł udowodnić swój kunszt piłkarski jeszcze jeden raz, kiedy to 1 marca na Wembley rozegrany zostanie finał.
Oba zespoły zdobyły po jednym golu. Eden Hazard otworzył wynik, gdy wywalczył karnego po faulu Emre Cana i osobiście go wykorzystał, pokonując Simona Mignoleta przed The Kop.
Jednak wsparci przez hałaśliwy tłum The Reds zdołali się odgryźć i Raheem Sterling zdobył klasową bramkę. Numer 31 przebiegł obok obrońców drużyny przyjezdnej po czym pewnie umieścił piłkę za bramkarzem.
Żadna ze stron nie zdołała zapewnić sobie awansu z czwartej rundy FA Cup w zeszły weekend. Oznacza to, że motywacja na wieczorny półfinał została jeszcze zwiększona.
- Jak zawsze, po meczu przeanalizowaliśmy naszą grę. Osobiście i tak chętnie oglądam nasze nagrane mecze. W drodze powrotnej albo już w domu - wyjaśnił Rodgers.
- Zawsze znajdę chwilę na analizę występu. Później siadamy z całym sztabem szkoleniowym i dyskutujemy ze sobą o meczu.
- Zwracamy uwagę na nasz plan gry, z którym przystąpiliśmy do spotkania. Na to jak zachowywaliśmy się w ataku, a jak w obronie. Co zrobiliśmy w krytycznych momentach spotkania? Sprawdzamy, które z naszych pomysłów się sprawdziły, a co musimy jeszcze raz przemyśleć.
- Musimy też uwzględnić jak potoczył się sam mecz. Czy są sektory, nad którymi musimy natychmiast popracować? Jednocześnie, co też jest bardzo istotne, jak możemy jeszcze poprawić obszary, w których jesteśmy bardzo dobrzy?
- To był mecz [z Chelsea, tydzień temu - przyp. red.], w którym nasze posiadanie piłki było wspaniałe, ustawialiśmy się na boisku bardzo dobrze. Wszystko szło zgodnie z naszym planem, a w ataku pokazaliśmy się na naprawdę wysokim poziomie.
- Jedyne czego nam zabrakło to wykończenie w polu karnym. Zaraz po tym meczu, przystąpiliśmy do analizy i rozpoczęliśmy przygotowania do starcia z Boltonem. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni z Boltonem, my już analizowaliśmy grę i szykowaliśmy się na dzisiejszy pojedynek.
- Jesteśmy doskonale do niego przygotowani. Odbyliśmy spotkanie ze sztabem i wyciągnęliśmy wiele pozytywnych wniosków z ostatniej gry.
- Nasze spotkania z zespołem będą się skupiać na tych szczegółach, które wyciągnęliśmy. Przed meczem przeprowadzimy jeszcze ich kilka, ale tym razem krótszych, bardziej konkretnych i skupiających się na najważniejszych sprawach.
- Przyjrzę się dwóm lub trzem wyjściowym składom jakie Chelsea może wystawić. Oczywiście wezmą pod uwagę to, że grają u siebie i mogą chcieć zdjąć dodatkowego defensywnego zawodnika, a wstawić do składu zawodnika atakującego.
- Takie zagranie może dać nam dużo wolnych przestrzeni na boisku. Jako trener drużyny przeciwnej, myślisz 'co jeśli?', 'jak oni zgrają?', 'jak mogą zagrać?', 'jakie przeprowadzą zmiany?'.
- Podobnie myślisz o swojej drużynie. Jakie ustalić ustawienie wyjściowe? Co jeśli nie zadziała? Jak można się przystosować i co zmienić? Menedżer zawsze zastanawia się, których zawodników desygnować na boisko i jak ich ustawić oraz jak wygrać.
The Blues byli zszokowani, kiedy Bradford City odrobiło straty w sobotnim meczu FA Cup. Wypracowując dwu bramkowe zwycięstwo na stadionie rywala, zespół League One zapisał się w historii z wygraną 4:2 na Stamford Bridge.
Mówiąc o dzisiejsze wizycie The Reds w Londynie, Brendan Rodgers podkreślił, jak inspirujący byli kibice Bradford. Menedżer zaznaczył również, że podróżujący Kopites potrafią w podobny sposób wpływać na swój zespół.
- Musimy wyjść na boisko i nie wolno nam się wystraszyć. Szanujemy naszego przeciwnika, to bardzo dobra drużyna, ale nie mamy czego się bać w tym meczu - powiedział Rodgers zapytany o jego przesłanie dla zespołu.
- Jesteśmy w dobrym miejscu jako grupa. Gramy dobrze, ciężko pracujemy i wiemy, że możemy dziś wygrać. To jest kluczowe. Jeszcze jedna rzecz jest dla nas niezwykle istotna, nasi kibice. Widzieliśmy jak nas wspierają w zeszły weekend.
- Bradford City otrzymało niesamowity doping w drugiej połowie, kiedy atakowali bramkę Chelsea razem ze swoimi fanami. Zrobili ogromny hałas. To były bardzo pozytywne wibracje dla zespołu.
- Wiemy, że gdziekolwiek pojedziemy, The Kop będzie z nami. Oni są wspaniali. Świadomość, że wyjdziemy na Stamford Bridge, a oni już tam będą na nas czekać, jest bardzo ekscytująca. Chcemy im się odwdzięczyć i zabrać ich na Wembley.
Komentarze (1)