LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1390

Bascombe analizuje obecny sezon


Po ostatniej rywalizacji pucharowej, Chris Bascombe analizuje dotychczasowe poczynania the Reds, wyjaśnia powody słabego startu na początku sezonu, wskazuje jakie kroki należy podjąć, by znów wspiąć się na wyżyny i dlaczego to właśnie Chelsea powinna być wzorem do naśladowania dla drużyny Brendana Rodgersa.

Zacięta rywalizacja z Chelsea w półfinale Pucharu dodała Liverpoolowi otuchy jak i również z pewnością rozwścieczyła ich. Było to uzmysłowienie tego co drużyna Brendana Rodgersa będzie w stanie pokazywać w bliskiej przyszłości, ale także tego co powinni i mogli prezentować od początku sezonu, a nie dopiero od paru miesięcy.

Różnica w jakości podczas spotkania na Stamford Bridge pomiędzy oboma klubami była zbyt oczywista. Chelsea, w momencie zakontraktowania Diego Costy, zdecydowanie zwiększyła swoje szansę na zdobycie trofeów, podczas gdy Liverpool zmniejszył sam sobie owe szanse, kiedy bezskutecznie próbował wypełnić lukę po Luisie Suarezie.

Wszystko sprowadza się do bramek. Zawsze chodzi o strzelone gole.

Jose Mourinho wiedzie się o wiele lepiej niż rok temu mając obecnie w składzie Diego Costę, który z powodzeniem zastąpił Fernando Torresa i Samuela Eto'o, natomiast wachlarz możliwości Rodgersa znacząco upadł dysponując takimi zawodnikami jak Mario Balotelli, Rickie Lambert czy Fabio Borini zamiast Luisa Suareza i Daniela Sturridge'a.

I oto, panie i panowie, jest wasza analiza obecnego sezonu. Aspekty dotyczące poszczególnych zdolności trenerskich, umiejętności kierowania ludźmi czy wyboru składu, są kwestiami drugorzędnymi. Mamy dowód na to jaką różnicę może zrobić jeden świetny transfer i obrazuje to również fakt, że potrzeba czterech miesięcy, by odrodzić się po jednym kiepskim interesie.

Brendan Rodgers nigdy nie wygrał z Mourinho jako menedżer, ale zakończył poprzedni sezon nad nim i jego drużyną napędzany duetem SAS. Lecz, czy to czyni tym samym Rodgersa lepszym trenerem od jego byłego mentora?

Oczywiście, że nie, ponieważ zamiast sprawiania złudnego wrażenia z mocno niezbalansowanym składem jakim dysponuje Liverpool i brakiem naturalnego łowcy bramek, Mourinho realnie zapewnił drużynie Chelsea zbliżenie się do wygrania ligi. Pomimo że wciąż nie wygrał niczego od poprzedniego sezonu, to istotnie zrobił krok, by naprawić ten problem.

Liverpool może tworzyć wystarczająco dobre wzorce i schematy, aby zdobyć miejsce w Great Sewing Bee, ale co realnie istotne, nie uzyskują z tego adekwatnej nagrody za ostanie występy, często kończąc ze zbyt wieloma remisami. Ich dwie ostatnie porażki - z Chelsea i Manchesterem United - były bezpośrednią konsekwencją braku zawodnika, który potrafiłby wykończyć stwarzane sytuacje.

I nawet jeśli Costa nie strzelił bramki w żadnym z dwóch spotkań z Liverpoolem, to jego występy dawały dużo do myślenia. Pozwólcie obrońcom moralność popaść w pouczające kazania na temat zachowania Costy na boisku tak bardzo, jak tylko chcą. Kogo obchodzi to, że napastnik Chelsea ma teraz więcej pieczątek przypisanych do swojego nazwiska niż paszport Fileasa Fogga - każdy menedżer i wszyscy kibice - z pewnością wybraliby takiego demona do ataku swojej drużyny.

Komitet transferowy Liverpoolu zebrał fale krytyki za zakontraktowanie Mario Balotellego, lecz zyskali kredyt zaufania w oczach Johna W. Henry'ego w momencie, gdy zaapelowali do klubu żeby spróbowali pozyskać Costę 18 miesięcy temu, nawet jeśli bliskie relacje pomiędzy Chelsea, Atletico Madryt i przedstawicielami zawodnika sprawiły, że ten ruch stał się daremny. Pokazuje to, że potrafią dostrzec światowej klasy napastnika, kiedy takowy się pojawi, pomimo tego co stało się latem.

Wtorkowa noc była z pewnością bardzo trudna dla Rodgersa, który sprawnie zaadaptował swój skład pomimo posiadania niezbyt dużej siły rażenia klubu. Nieważne jakim dobrym jest się trenerem - co Rodgers konsekwentnie udowadnia potrafiąc wyciągnąć wszystkie umiejętności ze swoich zawodników - to w dalszym ciągu, skuteczny napastnik definiuje erę sukcesów.

Arsene Wenger był lepszym menedżerem w czasach, gdy miał Thierry'ego Henry w swojej drużynie, Carlo Ancelotti prezentuje się perfekcyjnie mając Cristiano Ronaldo, natomiast Pep Guardiola był istnym geniuszem, kiedy mógł skorzystać z usług Lionela Messiego.

Uznanie należy się temu, który potrafi znaleźć utalentowanego zawodnika i ułożyć drużynę tak by wydobyć, jak najwięcej ze swoich niesamowitych zawodników w ich obecnej dyspozycji. Lecz, to co oddziela tych najlepszych od reszty, to sposób w jaki zapewniają jednolite przejście w momencie, gdy ich cenione atuty mijają czy są na krawędzi załamania.

W taki właśnie sposób Sir Alex Ferguson był bezkonkurencyjnie najlepszy, tworząc swój sukces w Manchesterze United na corocznym wyławianiu talentów. Można dyskutować o środkach jakimi dysponował, wystarczająca duża ilość milionów, które roztrwonił, słusznie bądź nie, ostatecznie pokazały, że pieniądze nie są gwarancją sukcesu.

Od Marka Hughesa do Erica Cantony, poprzez Andy'ego Cole'a, Ruuda Van Nistelrooya, Ronaldo, Wayne'a Rooneya i Robina Van Persiego, Ferguson sprawił, że jego drużyna nigdy nie była pozbawiona siły rażenia. United zawsze wydawali się przygotowani na przyjście kolejnego napastnika najwyższej klasy.

Niepowodzenie Liverpoolu we wtorkową noc może posiadać śladowe ilości tego co zostało po lipcowym zakontraktowaniu zagubionej duszy i błędnie postrzeganej kwestii, że nie jest to przegrana z góry sprawa, tak więc najlepsze ustawienie ostatnich miesięcy było ewidentnie pozbawione napastnika. Od siły przeważającej, która była bliska zdobycia tytułu, przeszli do bycia odważnym przegranym.

Jest wystarczająco dużo przesłanek, by twierdzić, że to będzie zupełnie inny rok licząc od teraz. Emre Can, młody Niemiec, który wprowadzony jako środkowy obrońca wykazał się nieoczekiwanie wielkim doświadczeniem, wprawia w oszołomienie, jako że od początku był raczej określany mianem pomocnika aniżeli obrońcy. Jak widać, wszystko, co odznacza się wśród nowych nabytków

to swego rodzaju jakość.

Jeśli tak jak Rodgers przepowiada i Liverpool w przeciągu następnych 12 miesięcy, ma zamiar zbliżyć się do obecnego lidera Premier League, najpierw muszą nauczyć się i podziwiać to, jak Chelsea i Mourinho przeżyli przemianę i obecnie są uważani za głównych pretendentów do zdobycia tytułu.

Zamiast tracić czas i siły obrażając drużynę, która zapewniła Chelsea wyjazd na Wembley, Liverpool powinien zacząć pracować po godzinach, by znaleźć kolejną sprytną, doskonałą bestię, która będzie siała postrach w przedniej formacji drużyny.

Chris Bascombe

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

AdrianBacski 29.01.2015 14:52 #
Proszę o aktywację konta na forum, mail: [email protected]
danielli25 29.01.2015 16:27 #
Jeśli Mario się nie przełamie i nie zacznie regularnie strzelac to jeden napastnik w lecie to za mało.
RK23 29.01.2015 16:59 #
Nie sądzę by Balotelli został w klubie na kolejny sezon. Origi przyjdzie za Boriniego no i zapewne ktoś z nazwiskiem zastąpi Mario.
Lyzwa7 30.01.2015 08:46 #
Ja bym wolał, żeby zastąpił Go ktoś z umiejętnościami, a nie z nazwiskiem... Balotelli ma nazwisko i co Nam z tego przychodzi? Joe Cole też miał nazwisko...

Pozostałe aktualności

Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (31)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (1)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (4)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com
Statystyki  (2)
27.04.2024 16:19, Zalewsky, SofaScore
Skład na mecz z West Hamem  (119)
27.04.2024 12:39, Bajer_LFC98, własne
West Ham - Liverpool: Wieści kadrowe  (1)
27.04.2024 10:19, B9K, liverpoolfc.com