Sakho walczy o szybki powrót
Mamadou Sakho prawdopodobnie opuści sobotnie spotkanie Liverpoolu z West Hamem z powodu urazu pleców. Francuz został zmieniony w 57. minucie ostatniego meczu z Chelsea.
Jego stan będzie oceniany przez najbliższe 48 godzin, ale mało prawdopodobne jest, żeby odzyskał pełną sprawność przed ligową potyczką z Młotami.
Wiadomość o kontuzji środkowego obrońcy jest ciosem dla Brendana Rodgersa, ponieważ jego zespół po spotkaniu z West Hamem rozegra ważny mecz z Boltonem o awans do 5. rundy FA Cup oraz poejdzie na Goodison Park, aby zmierzyć się z Evertonem.
Obrona Liverpoolu w ciągu ostatnich kilku tygodni znacznie poprawiła swoją grę. Od jakiegoś czasu menedżer the Reds ustawia 3 środkowych obrońców przed Simonem Mignoletem, co pozytywnie wpłynęło na jakość defensywy klubu z Anfield.
Zespół z czerwonej części Merseyside stracił zaledwie 6 goli w ostatnich 9 meczach. W każdym z tych spotkań Mamadou Sakho zagrał, ale teraz pojawia się szansa dla Glena Johnsona i Dejana Lovrena.
Anglik zmienił Francuza w początkowej fazie drugiej połowy meczu z Chelsea na Stamford Bridge.
Najdroższy obrońca w historii Liverpoolu - Dejan Lovren, będzie dostępny na ten mecz, jednak ani on, ani Johnson nie są zbyt dobrze przystosowani do trzyosobowej obrony. Od pamiętnej porażki 0:3 z Manchesterem United nie znaleźli się oni w podstawowej jedenastce Brendana Rodgersa.
Oczekuje się, że w kadrze meczowej na spotkanie z West Hamem znajdzie się Daniel Sturridge, który poza grą jest aż od sierpnia, może to być pozytywny impuls dla the Reds.
Angielski napastnik udał się do Londynu w ostatni wtorek wraz z kolegami, ale nie pojawił się nawet na ławce rezerwowych. Brendan Rodgers stwierdził, że nie będzie pochopnie przywracał snajpera do gry, który leczył kontuzje uda i łydki.
Komentarze (6)
Johnson idzie po równi pochyłej od kilku lat..
Co nie zmienia faktu, że Sakho i tak jest najlepszy.
Tylko, że jeśli Skrtela nazywaliście bombą, to nie wiem jak Mamadou nazwać :D zapalnik ma niesamowity :D