Zapowiedź meczu

W sobotę o godzinie 16 na jednym na powoli szykującym się do przyjęcia większej liczby widzów Anfield Road, gospodarze prowadzeni przez Brendana Rodgersa będą chcieli utrzeć nosa, a nawet wybić z głowy drużynie ,,Młotów" nadzieje o wywiezieniu punktów z Liverpoolu i utrzymać tym samym własne przeświadczenie, że walka o Ligę Mistrzów jeszcze się nie zakończyła.

By piąć się w górę po szczeblach ligowej tabeli, Liverpoolczycy trafili jakby to określił nieśmiertelny Janusz Wójcik, na idealnego kandydata ,,do golenia". West Ham United zajmuje bowiem 7 pozycję w Premier League, czyli bezpośrednio przed piłkarzami dowodzonymi z murawy przez Stevena Gerrarda, naszego najlepszego strzelca w tym sezonie.

Tym oto akcentem płynnie przechodzimy do największej bolączki Liverpoolu w tym sezonie – skuteczności. Z ostatnich pięciu spotkań na własnym stadionie Liverpool wygrał jedynie dwa: ze Stoke 1:0 oraz ze Swansea 4:1. Może cieszyć to, że pozostałych 3 zmagań na Anfield nie przegrał, remisując po drodze z takimi ,,tuzami" jak Leicester City i Sunderland. Ostatnim zespołem, który wrócił z tarczą po pojedynku w czerwonej części Merseyside był Jose Mourinho i jego wesoła kompania.

Lekiem na całe zło i niedołężną grę w ataku ma być powoli powracający do zdrowia Daniel Sturridge, jednak mało prawdopodobnym jest, że ujrzymy napastnika reprezentacji Synów Albionu po tak przewlekłej kontuzji od pierwszych minut meczu. Niepewny jest także występ narzekającego na ból w plecach Mamodou Sakho.

Tym czasem jedna z największych rewelacji rozgrywek obok drużyny „Świętych”, a więc ekipa prowadzona przez Big Sama – West Ham United, od 8. kolejki ligowej depcze po piętach ligowej czołówce. Aczkolwiek bilans ostatnich pięciu rywalizacji wyjazdowych „Młotów” nie powala nikogo na kolana. Londyńczycy nie byli katami miejscowych, a by nie być gołosłownym przedstawię to w liczbach: dwie porażki, dwa remisy i jedno zwycięstwo (nad West Bromwich Albion). Po wyjazdowym meczu z the Reds, West Ham czeka kolejny silny zespół do sprawdzenia swych umiejętności – Manchester United.

Jednakże Sam Allardyce i spółka w chwili obecnej w swoim dorobku zdołali uszczknąć o jedno oczko więcej – mając ich 36 po 22 kolejkach. Na boiska dawnego pracodawcy powraca dwóch Anglików: powracający po urazie do dobrej dyspozycji Andy Carroll oraz utrzymujący wysoką formę Stewart Downing. Oprócz nich wszystkie oczy będą zwrócone na dwójkę zakupionych przed sezonem napastników: Diafrę Sakho (przybył na Boleyn Ground z Metz za 5 milionów Euro) oraz Ennera Valencii (zakupiony za bagatela 15 milionów Euro z Meksykańskiej Pachuci. W 11 kolejce trwającego właśnie sezonu ta dwójka napsuła naszej ekipie sporo krwi, rozprawiając się 20 września z podopiecznymi Rodgersa bez litości 3:1.

Ostatni pojedynek obu ekipa na Anfield odbył się 7 grudnia 2013 roku, kiedy to po dwóch bramka El Pistolero liverpoolczycy pokonali stołeczny klub 4:1.

Mój typ: po ciężkim meczu udaje się nam wygrać 2:1, ale będziemy musieli uzbroić się w iście benedyktyńską cierpliwość.

Przewidywany skład: Mignolet – Can, Škrtel, Sakho – Marković, Henderson, Lucas, Moreno – Lallana, Coutinho – Sterling.