BR na temat Sturridge'a i meczu
Szkoleniowiec the Reds, Brendan Rodgers nie krył zadowolenia po pokonaniu drużyny West Hamu w sobotnie popołudnie na Anfield. Swoje zadowolenie określił 'podwójnym' mając na myśli świetną postawę swojej drużyny oraz bardzo udany powrót Daniela Sturriudge'a po długiej przerwie.
Anfield przygotowywało się na trzecie zwycięstwo z rzędu w obecnym sezonie Barclays Premier League i przedłużenie passy bycia niepokonanym w lidze od 7 spotkań.
Dość trudny początek meczu nie okazał się przeszkodą dla the Reds, dokonując przełomu na początku drugiej części spotkania za sprawą Raheema Sterlinga, który umieścił piłkę w bramce Adriana korzystając z bardzo efektownej asysty Philippe Coutinho.
Widoczna przewaga Liverpoolu pozwoliła Rodgersowi na wprowadzenie jeszcze większej jakości do gry, wprowadzając na plac gry Daniela Sturridge'a i tym samym kończąc jego pięciomiesięczną absencję na boisku spowodowaną kontuzją.
Niezwykle skuteczny napastnik potrzebował, zaledwie 12 minut, by wpisać się na listę strzelców i pewnym strzałem w krótki róg umieścił piłkę w bramce, po kolejnym już w tym meczu, świetnym podaniu Coutinho.
- Bardzo cieszę się z jego bramki. Był bardzo długo poza grą i ciężko pracował, żeby powrócić i znów walczyć na boisku - powiedział Brendan Rodgers.
- Teraz najważniejsze jest to, aby umiejętnie rozplanować czas jego gry w meczu i stopniowo wprowadzać go na nowo do drużyny. Kiedy znajduje się w danej strefie boiska, niejednokrotnie na przełomie ostatnich lat pokazywał, że potrafi być tam zabójczy.
- Pokazał świetne przyjęcie i wypracowanie sobie dogodnej pozycji, po czym zademonstrował silne uderzenie na bramkę, którym dysponuje zarówno w lewej jak i w prawej nodze. Jestem zachwycony.
- Dopiero co wrócił do drużyny i staramy się pomóc mu w ponownej aklimatyzacji w drużynie. Zdaję sobie sprawę, że Daniel jest bardzo podekscytowany, tym, że znów może być razem z nami.
- Mając w pamięci rozegranie 120 minut w środku tygodnia, wiedzieliśmy, że ten mecz nie będzie należał do łatwych.
- West Ham świetnie sobie radzi w tym sezonie, zdobywa dużo bramek i z pewnością jest ciężkim rywalem do gry.
- Lecz mimo wszystko po upływie 15-20 minut, kiedy musieliśmy podjąć również walkę psychiczną o dominację, zawodnicy wypracowali sobie przewagę i mogli prowadzić grę. Niektórzy z nich byli dzisiaj niesamowici.
- W drugiej połowie spotkania całkowicie panowaliśmy nad przebiegiem meczu, dobrze się ustawialiśmy oraz co najważniejsze, zdobyliśmy dwa gole, a może nawet mogło ich być więcej. Jestem bardzo usatysfakcjonowany.
Kiedy Daniel Sturridge ściągnął dres i podszedł do linii bocznej boiska w czerwonym trykocie, pierwszy raz od sierpnia 2014 roku, wrzawa na stadionie sięgnęła zenitu.
Sposób w jaki Rodgers cieszył się, gdy numer 15 w koszulce Liverpoolu pokonał bramkarza West Hamu, wskazywał na wyraźny zachwyt i niepohamowaną radość z powrotu angielskiego napastnika do drużyny the Reds.
Szkoleniowiec the Reds z wielką przyjemnością chwalił cały zespół za starania i zaangażowanie włożone w to spotkanie, wspominając o pozytywnych elementach gry, zarówno formacji ofensywnej, jak i defensywnej.
- Wprowadzając Daniela i młodego Jordona Ibe'a, realnie stwarzaliśmy duże zagrożenie pod bramką przeciwnika - dodał menedżer Liverpoolu.
- Graliśmy tak jak w ostatnich 7-8 tygodniach - na początku przenikanie w szyki obronne przeciwnika i z każdą minutą nasza gra staje się coraz lepsza.
- Będąc w natarciu, nasza formacja ofensywna wyglądała bardzo obiecująco. Byliśmy bardzo dobrze zdyscyplinowani pod względem taktycznym i świetnie funkcjonowała wymiana pozycji na boisku.
- Po raz kolejny, przeciwnicy musieli zmierzyć się z mocnym naciskiem ze strony naszej obrony. Mamadou Sakho ponownie zaliczył niesamowity występ, pokazując swoją siłę i agresję, jednocześnie współpracując z Martinem Skrtelem. Tworzą bardzo dobrą parę obrońców.
- Uważam również, że Simon Mignolet ponownie pokazał się z bardzo dobrej strony, skutecznie radząc sobie z częstymi dośrodkowaniami w pole karne.
- Drużyna świetnie przystosowała się do warunków meczu, wielokrotnie zakładając pressing na połowie przeciwnika, co ostatecznie opłaciło się i przyniosło oczekiwane efekty. To był znakomity występ - kontynuował Rodgers.
- Adam Lallana zagrał niebywały mecz, natomiast oba podania Coutinho były wręcz fenomenalne. Raheem posiada niezwykły talent i świetnie wykończył akcję bramkową.
- Jordon Ibe i Alberto Moreno ciągle robią postępy i stają się co raz to lepszymi zawodnikami.
- I w końcu dwóch graczy za linią ofensywną - Jordan Henderson i Lucas Leiva. Doskonale kontrolowali środek pola i wywiązywali się ze swoich obowiązków defensywnych.
- Jestem bardzo podekscytowany tym jak dobrze zaczyna funkcjonować nasz kolektyw. Mamy w szeregach wielu młodych i utalentowanych zawodników, którzy rozwijają się niezwykle szybko. Bardzo się cieszę z tego powodu - zakończył.
Komentarze (6)