Rodgers o sytuacji Sakho
Brendan Rodgers pochwalił wytrzymałość psychiczną Mamadou Sakho, który pomógł Liverpoolowi utrzymać trzecie ligowe czyste konto z rzędu i rozegrał kolejny świetny mecz.
Francuz był wyróżniającą się postacią w wygranym spotkaniu z West Hamem, kiedy do składu wrócił Daniel Sturridge. Reprezentant Trójkolorowych został wybrany zawodnikiem meczu.
W tym momencie tylko Southampton (10) i Chelsea (9) mają więcej czystych kont od the Reds, którzy nie stracili bramki w ośmiu pojedynkach w tym sezonie.
Sakho jest jednym z najważniejszych elementów nowej formacji Rodgersa, mimo że nie przebił się do składu przez trzy miesiące, ponieważ notował spadek formy.
Po występie w Pucharze Ligi z Middlesbrough w dniu 23 września, Mamadou Sakho został odsunięty od pierwszego składu Liverpoolu.
Jego kiepska forma, a później problemy zdrowotne sprawiły, że Francuz nie pojawił się na boisku przez 11 spotkań. Na murawie zameldował się ponownie dopiero 21 grudnia w meczu z Arsenalem.
Od rozpoczęcia świetnej passy the Reds, Sakho zawsze jest obecny, włączając w to przegrany mecz z Chelsea.
Rodgers powiedział, że jego sytuacja pokazała, że nie należy skreślać piłkarzy i nie sugerować się osobistymi uczuciami do nich.
– Nigdy przy ustalaniu składu nie można kierować się osobistymi sprawami. Trzeba być uczciwym wobec graczy, czasami zawodnicy mogą sobie nie poradzić z tym, że nie występują, ale menedżer musi wtedy pokazać, że to co robi jest dla dobra drużyny – powiedział szkoleniowiec Liverpoolu.
– To jest nasz sposób, jeśli działa to nie warto tego zmieniać, ale kiedy coś przestaje funkcjonować musisz na to zareagować.
– Nie lekceważę swoich piłkarzy i uważam, że pokazuję im to na każdym kroku. Chcę mieć tylko najlepszych zawodników, niezależnie od wieku, mogą mieć zarówno 16 lat, jak i 33.
– Jeśli chodzi o Sakho to na pewno był sfrustrowany brakiem gry, ale jest bardzo silny psychicznie i tego potrzebuje każdy sportowiec. Ważne, aby mieć zespół, który ciężko podłamać mentalnie.
Menedżer czuje, że jego drużyna wraca do dobrej dyspozycji i stylu, który charakteryzował ją w poprzednim sezonie.
– Wiemy, że musimy być silni i agresywni, moi zawodnicy ciężko na to pracują. Staramy się też przywrócić siłę defensywną naszej obronie ze względu na stratę zbyt dużej ilości goli – kontynuuje Rodgers.
Gra trzema zawodnikami z tyłu jest imponujące, dobrze to funkcjonuje i na pewno pomogło Simonowi Mignoletowi odnaleźć formę. Na początku obecnych rozgrywek problemem Liverpoolu było właśnie tracenie wielu bramek.
– Dałem Simonowi ogromny kredyt zaufania, wziął się za siebie i pokazał, że jest naprawdę dobrym bramkarzem – powiedział menedżer the Reds. – Był genialny w ostatnich meczach.
Nie wiadomo, czy to wystarczy, by Rodgers nie rozglądał się za nowym bramkarzem, zwłaszcza że kontrakt z Bradem Jonesem wygasa tego lata.
– Potrzebujemy wzmocnić dwie lub trzy pozycje, jednak mało prawdopodobne jest, żeby kupić jeszcze kogoś w tym okienku – zakończył.
Komentarze (4)