Liverpool negocjuje z Burnley
Liverpool nadal prowadzi negocjacje z Burnley w sprawie transferu Danny’ego Ingsa. The Reds chcą uniknąć konieczności stawienia się przed trybunałem w okresie letnim – pisze Paul Joyce.
22-letni napastnik pozostałby na Turf Moor do końca bieżącego sezonu, jeśli kluby zdołają dojść do porozumienia.
Beniaminkowi Premier League będzie przysługiwał ekwiwalent pieniężny za Ingsa, który chce dołączyć do Liverpoolu, kiedy jego kontrakt wygaśnie po zakończeniu sezonu. Kwota odszkodowania wynosić będzie ponad 3 mln funtów.
Szkoleniowiec Realu Sociedad David Moyes również stara się o podpis Ingsa. Hiszpański klub musiałby zapłacić jedynie 300 tys. funtów odszkodowania i zaproponował Anglikowi kontrakt o wartości 60 tys. funtów tygodniowo.
Komentarze (19)
O Markoviciu z przodu raczej można zapomnieć, (a szkoda), w znaczniejszą rolę Sinclaira też nie wierzę.
Zależy też jaką formację wymyśli Rodgers.
- w strzelaniu goli?
- w bieganiu?
Oczywiście Ings byłby fajnym rozwiązaniem jako 3-4 napastnik, ale czy on na to pójdzie? W przyszłym sezonie powinno to wyglądać tak:
- nowy
- Sturridge
- Origi
- Lambert
Otóż jeśli mamy grać 3421 to taki Lambert ogórek jak będzie mało grał to nie będzie narzekał, że jest 4tym napastnikiem. Raz że już swoje lata ma, dwa nie kosztował wiele, trzy spełnia marzenia. Ings 22 latek w roli 4go napastnika to by było mało ambitne z jego strony. Chęć walki o miejsce w składzie? Borini już walczy i mocno irytuje.
Ja uważam że pod względem ekonomicznym właśnie wręcz przeciwnie. Na Fabio można zarobić na Lambercie już nie. Mi nie przeszkadza jak chce siedzieć na kolejny sezon niech siedzi, a siedząc nie musi koniecznie pasować do stylu gry. Mimo, że teoretycznie gorszy od Włocha to i tak ma lepsze staty.
To wiadomo skąd łapki w górę przy Twoich komentarzach.
Ings jako upgrade Boriniego za drobniaki z Assaidiego, który więcej zrobił dla klubu grając w Stoke? Bomba.