LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 963

Carra o derbach, Stevenie i obronie


Minęło 21 miesięcy odkąd Jamie Carragher opuścił kurtynę na swoją zdumiewającą karierę na Anfield. Po zdjęciu koszulki z Liverbirdem 737. raz w maju 2013, legendarny obrońca został szanowanym ekspertem telewizyjnym.

Jednak o 17.30 [czasu brytyjskiego – przyp. red.] w sobotni wieczór, dałby wszystko, żeby nie siedzieć w ciepłym studiu nagraniowym i wziąć udział w 224 derbach Merseyside na Goodison Park.

– To ten rodzaj meczu, który sprawia, że żałuję odwieszenia butów na kołek.

– To zawsze był mój ulubiony pojedynek wyjazdowy. Derby od zawsze mają dla mnie szczególne znaczenie.

– Na Anfield to my za każdym razem byliśmy zdecydowanym faworytem do zwycięstwa. Ale na Goodison proporcje układały się po równo, można poczuć tam wyjątkową atmosferę.

– Te starcia były niezwykle wyrównane. Ich piłkarze i fani na swoim obiekcie bardziej czuli swoją szansę na wygraną.

– Ta atmosfera sprawiała, że wydawało się jakby cały świat był przeciwko tobie. To było jak wchodzenie do lwiej jamy. Uwielbiałem to!

– Mam świetne wspomnienia z tego stadionu. Utrzymujemy fantastyczną passę na ich obiekcie i mam nadzieję, że jutro Liverpool zdoła ją podtrzymać.

Carra z podziwem o Rodgersie

Carragher wygrał 16 i zremisował 9 z 30 derbowych pojedynków, w których brał udział. Teraz wierzy, że drużyna Brendana Rodgersa odbudowuje swoją formę w bardzo dobrym momencie.

The Reds zdobyli 17 z możliwych 21 punktów w ostatnich siedmiu meczach Barclays Premier League i brakuje im już tylko czterech oczek do miejsca premiowanego awansem do Ligi Mistrzów.

Carragher uważa, że jego były menedżer zasługuje na słowa uznania za odnalezienie formacji, która poprawiła grę Liverpool na obu krańcach boiska.

– Liverpool gra bardzo dobrze. Półfinał z Chelsea był fantastycznym dwumeczem. Jeśli Daniel Sturridge byłby w pełni zdrowy dwa lub trzy tygodnie wcześniej, Liverpool zapewniłby sobie miejsce w finale. Nie ma żadnych wątpliwości.

– Zespół odbił sobie to rozczarowanie pokonując West Ham i Bolton. Zwyżka forma pojawiła się, gdy menedżer zaczął wystawiać trzech obrońców.

– To było rewelacyjne posunięcie, które odmieniło ich sezon. System wydaje się pasować do zawodników, którzy są w tym momencie w klubie i wyniki są coraz lepsze.

– Najlepiej w nowej sytuacji odnajduje się Philippe Coutinho. Możemy podziwiać jego najwyższą formę, a sam zespół wygląda dużo lepiej w defensywie.

– Szacunek dla menedżera za myślenie poza schematem i wykorzystanie nowej formacji.

Talent ofensywny The Reds narobi zamieszania

Everton, który cierpiał przez żałosną ośmiomeczową serię bez zwycięstwa, podniósł swoje morale zwycięstwem 1:0 z Crystal Palace w ostatni weekend. Mimo to Carragher wierzy, że zawodników Roberto Martíneza czeka bardzo ciężkie zadanie, jeśli chcą dotrzymać kroku Liverpoolowi.

Rodgers musi zdecydować, czy chce zaryzykować zdrowie Daniela Sturridge’a i wypuścić go w wyjściowym składzie, czy wprowadzić go z ławki.

– To był bardzo ważnym wynik dla Evertonu.

– Notowali bardzo słabą serię. To zwycięstwo da im zastrzyk energii i poprawi ich pewność siebie.

– Podoba mi się John Stones. On zostanie klasowym zawodnikiem. Odkąd wszedł do zespołu, zwarli swoje szeregi. Już dał drużynie powiew świeżości.

– Mimo to Everton ma w tym sezonie ogromne problemy z bronieniem własnej bramki. Jeśli spojrzysz na ofensywny potencjał Liverpoolu, możesz już współczuć The Toffees.

– Brendan Rodgers ma duże pole manewru. Może rozpocząć mecz ze Sturridge’em lub Sterlingiem w ataku, a za ich plecami mogą zostać ustawieni Coutinho, Adam Lallana czy Steven Gerrard. Sturridge wchodzący z ławki jest nadal ogromnym zagrożeniem.

– Kreatywność Liverpoolu powróciła, a Sturridge powinien zapewnić wykończenie, bo tylko tego brakowało w zespole.

Solidni Sakho i Can

Kolejnym szczegółem, który ma wpływa na odrodzenie Liverpoolu, jest ich postawa w defensywie. W swoich ostatnich ośmiu meczach stracili tylko cztery bramki.

Mamadou Sakho i Emre Can błyszczą w nowej trzyosobowej linii obrony wraz z weteranem Martinem Škrtelem. Carragher był krytycznie nastawiony do Cana, który odziedziczył po nim koszulkę z numerem 23, kiedy ten sprokurował rzut karny w pierwszym meczu półfinału z Chelsea w Capital One Cup. Anglik przyznaje, że młody Niemiec pozostawił tamten incydent już daleko za sobą.

– W tamtym momencie po prostu czułem, że czuje się komfortowo w swoich defensywnych obowiązkach.

– Skrytykowałem go po pierwszym półfinałowym meczu z Chelsea, jednak od tamtego momentu jest niezwykły. Wybija piłkę napastnikom, jest kreatywny i nie daje już więcej powodów do krytyki.

– Można powiedzieć, że udowodnił mi w swoich ostatnich meczach, jak bardzo się myliłem. W drugim spotkaniu z Chelsea wspaniale atakował i bronił. Słowa uznania dla niego. Spisuje się świetnie i kontynuuje tradycję numeru 23.

– Rok temu wszyscy poddawali w wątpliwość dyspozycję Sakho. Ludzie nie byli co do niego przekonani. To samo zdarzyło się na początku tego sezonu.

– Szczerze mówiąc, nawet menedżer nie wierzył Francuzowi, skoro wydał 20 milionów funtów na Dejana Lovrena.

– Nie ma wątpliwości, że przez ostatnie sześć lub osiem tygodni, Sakho był niesamowity. Bardzo zaimponował mi w spotkaniu z West Hamem. Nie przegrał żadnego pojedynku.

– To trudne grać przeciwko niemu. Wiemy jak trudno gra się przeciwko Andy’emu Carrollowi. Obił Emre Cana i Martina Škrtela, ale nawet nie zbliżył się do Sakho.

– Granie w trójce odpowiada Francuzowi. Jego ruchy wyglądają trochę nieporadnie i można dojść do wniosku, że nie radzi sobie z piłką przy nodze. Ale, gdy spojrzysz na jego statystyki celności podań, zmienisz swoje zdanie. Jest w dobrej formie.

Wielki test dla odrodzenia Mignoleta

Sakho i Can rządzą tuż przed bramkarzem, który napawa się swoim powrotem do świata żywych. Simon Mignolet dominował w swoim polu po raz kolejny w dramatycznym starciu z Boltonem w FA Cup.

Carragher zwraca jednak uwagę, że to sobota będzie prawdziwym sprawdzianem dla Belga, który powoli zamyka usta swoim krytykom.

Simon będzie musiał poradzić sobie z zagrożeniem ze strony Romela Lukaku, który dwukrotnie umieścił piłkę w siatce w ostatnim derbowym remisie 3:3 na Goodison.

– Jestem zadowolony z postawy Simona. Nie było mu łatwo, gdy na jego głowę spadała fala krytyki, również z mojej strony.

– Kiedy bronisz dostępu do bramki Liverpoolu, skierowanych jest na ciebie wiele oczu i wiele pytań jest zadawanych. Myślę, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy nie zrobił zbyt wiele, żeby ludzie uwierzyli, że może być numerem 1 w Liverpoolu przez pięć czy sześć kolejnych lat.

– Lecz jeśli spojrzysz na jego formę w ciągu ostatniego miesiąca, możesz pokusić się o stwierdzenie, że to będzie numer 1 i będzie grał na Anfield przez wiele lat. W ostatnim czasie wyrósł na jednego z najlepszych bramkarzy w lidze. Miejmy nadzieję, że utrzyma tą formę.

– Wszyscy są przekonani, że on gra o swoją przyszłość. Jeśli nie spuści z tonu, pozostanie podstawowym bramkarzem w przyszłym sezonie. Jeśli jednak wróci do tego, co pokazywał na początku obecnego sezonu, to Liverpool zacznie rozglądać się za kimś nowym.

– Mecz na Goodison będzie dla niego wielkim testem. Everton to mocny zespół i postarają się nałożyć na niego presję. Tłum spróbuje go zdeprymować. To, jak sobie z tym poradzi, da nam odpowiedź na wiele pytań.

Pożegnanie Steviego z derbami

W sobotę Steven Gerrard 33 raz wyjdzie na boisko w derbach Merseyside i, nie licząc możliwego spotkania obu klubów w Lidze Europejskiej, to będzie jego ostatni raz, gdy stanie oko w oko z Evertonem.

Carragher zdaje sobie sprawę jakie pokłady energii wyzwala w Gerrardzie tłum na Goodison.

– Stevie będzie chciał to zakończyć w wielkim stylu.

– Będzie zdeterminowany, żeby jego ostatnie derby zostały zapamiętane.

– Wspaniała wizja, prawda? Jestem pewien, że on już ma w głowie ten obraz. Strzela zwycięską bramkę przed oczami Gwladys Street.

– Pamiętam jego pierwszy gol przed tą trybuną, kiedy przyłożył palec do ust. Możliwe, że zobaczymy coś podobnego. To byłoby dla niego bajkowe zakończenie.

– Moje ostatnie derby zakończyły się wynikiem 0:0. Stevie oczekuje czegoś więcej niż to, szczególnie, że to ostatni raz na Goodison.

The Reds wygrają prawo do przechwałek

Liverpool jest niepokonany od dziewięciu spotkań derbowych. Carragher spodziewa się, że seria powiększy się po trudnym sobotnim zwycięstwie gości.

– To może być bardzo wyrównany mecz.

– Widziałem jak Everton mierzył się z Manchesterem City kilka tygodni temu na swoim stadionie. Mimo, że byli w trakcie niekorzystnej passy, zagrali bardzo dobre zawody i mogli je wygrać.

– W sobotę będzie ciężko, ale chcę, żeby to Liverpool wykorzystał swoją dobrą formę i ofensywne nastawienie. Liverpool wygra 2:1.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Mefiuu 06.02.2015 13:56 #
" The Reds zdobyli 17 z możliwych 21 punktów w ostatnich 7 meczach Barclays Premier League i są brakuje im już tylko 4 oczek do miejscach premiowanego awansem do Ligi Mistrzów. "

W kilku innych miejscach też sporo błędów.

Pozdrawiam :)

Pozostałe aktualności

Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (6)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (24)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com