Neil Mellor o derbach
Zagrałem tylko w jednych derbach na Goodison i ręczę, że to miejsce wywołuje strach wśród piłkarzy drużyn mierzących się z Evertonem. Kibice potrafią stworzyć prawdziwe piekło przeciwnikom.
Liverpool powinien udać się na ten mecz bez przerażenia i spokojnie podejść do spotkania.
Zespół Brendana Rodgersa jest teraz w dobrej formie, zaufanie i pewność siebie to atuty po ostatnich naprawdę dobrych występach. Oni grają coraz lepiej i wyraźnie widać, że cieszą się futbolem, ich styl gry jest bardzo przyjemny do oglądania.
To może być kluczowe w dzisiejszym derbowym pojedynku odwiecznych rywali.
Everton jest w gorszej dyspozycji niż w poprzednim sezonie, mimo że wygrali z Crystal Palace tydzień temu, to nie grają za dobrze. Jednak musimy oczekiwać, że to będzie wielki mecz i obie drużyny zaprezentują się na najwyższym poziomie.
Mamy kilku nowych piłkarzy takich jak Moreno, Marković lub Emre Can, którzy nie znają jeszcze smaku derbów.
W Liverpoolu jest tylko jeden lokalny piłkarz - Steven Gerrard, on dobrze wie, jak ważne są pojedynki między tymi klubami. Anglik poprowadzi the Reds w dzisiejszym spotkaniu do osiągnięcia jak najlepszego wyniku.
To ostatni taki mecz kapitana Czerwonych i najprawdopodobniej będzie on zdesperowany, aby zagrać na najwyższym możliwym poziomie. Dla niego to będzie wielkie spotkanie i możemy na nim polegać. Jego wpływ będzie równie ważny w szatni, jak i na boisku.
Mamy też Daniela Sturridge'a i to może być trudna decyzja dla Rodgersa, ale powinien pozwolić zagrać mu od 1. minuty. Jego zdrowie jest w porządku, a sam napastnik na pewno jest spragniony gry, trzeba dać mu szansę.
Z Coutinho, który jest w świetnej formie i ze Sterlingiem możemy mieć nadzieję, że wygramy dzisiaj wieczorem.
Atmosfera na Goodison będzie gorąca i napięta, chłopaki muszą poradzić sobie z tym. Zapomnijmy o strachu i cieszmy się pojedynkiem drużyn z Liverpoolu.
Derby Merseyside będę 100. meczem Brendana Rodgersa, jako trenera the Reds.
Mam nadzieję, że w końcu wygra na Goodison, bardzo na to zasłużył.
Mieliśmy spore problemy na początku tego sezonu, każdy to widział.
Na szczęście menedżer Liverpoolu uporał się z nimi przebudowując swój zespół. Dzięki temu wielu zawodników prezentuje teraz bardzo dobrą formę.
Trzeba dawać ogromny kredyt zaufania trenerowi, to bardzo ważne. Niektórzy byli odstawieni od składu długo i wydawało się, że odejdą, ale teraz odgrywają główne role na boisku, są to Can i Sakho.
Oczywiście również piłkarze muszą mieć wiarę szkoleniowca, aby się poprawić, Rodgers zasługuje na pochwałę za ostatnie występy Liverpoolu.
Emre Can w szczególności polepszył swoją grę. Moim zdaniem to on wpłynął na równie dobrą formę Skrtela i Sakho. Mimo że ma tylko 21 lat to wydaje się, że może być kluczową postacią w szeregach the Reds.
Mamadou Sakho jest tak samo w rewelacyjnej dyspozycji i pomaga nam zachowywać czyste konta.
Trzeba też wspomnieć o Philippe Coutinho, który rozwija się bardzo szybko i byłem bardzo zadowolony, kiedy podpisał nowy kontrakt.
Byłem tam wtedy i razem z kibicami śpiewaliśmy na trybunach o Rodgersie. Fani są po jego stronie i chcą go wspierać, a on w pełni na to zasługuje.
Mimo tego, że dzisiaj wieczorem przez 90 minut Liverpool będzie walczył z Evertonem to bez wątpienia między klubami występuje pewna więź.
Nasi odwieczni rywale odsłonią dzisiaj przed meczem tablicę ku czci ofiar z Hillsborough.
To wspaniały gest z ich strony, wspierają nas na każdym kroku od 15 kwietnia 1989 roku.
Jeżeli mecz wyłoni zwycięzcę to pokonany z pewnością będzie zawiedziony, ale taki jest futbol i musimy się z tym liczyć.
Mam nadzieję, ze obawy policji o planowanych akcjach będą pomyłką i wszystko będzie w porządku.
Jest to okazja dla kibiców, żeby pokazać policji, że fani to nie jest wielki problem dla nich.
Neil Mellor
Komentarze (0)