Boss o meczu z Tottenhamem
Brendan Rodgers przewiduje fascynującą walkę pomiędzy zespołami rywalizującymi ze sobą w ligowym wyścigu, gdy Liverpool przywita jutro Tottenham na Anfield.
Biorąc pod uwagę ostatnich sześć meczów the Reds są na szczycie tabeli z 14 punktami, przed Londyńczykami z jednym punktem mniej.
Liverpool nie przegrał żadnego z tych meczów, natomiast piłkarze Mauricio Pochettino doznali jednej porażki w wyjazdowym meczu z Crystal Palace.
Pojedynki Liverpoolu ze Spurs są trzecie pod względem ilości strzelanych bramek w erze Premier League. Obie strony charakteryzują się podobnym stylem gry, co zwiastuje pasjonujące starcie na Anfield – zwłaszcza w kontekście wyścigu o czwarte miejsce.
Tottenham obecnie znajduje się na piątym miejscu z czterema punktami przewagi nad ekipą z Merseyside.
- Ze względu na to, jaki mieliśmy początek sezonu, musimy poświęcić więcej uwagi temu starciu – powiedział Rodgers na przedmeczowej konferencji w Melwood.
- Będziemy chcieli zwyciężyć i zbliżyć się na punkt do Tottenhamu, a także utrzymać odpowiednie tempo. Jeśli nie wygramy, to wywrzemy presję na reszcie spotkań, które zostały do końca sezonu.
- To będzie mecz między dwoma zespołami w dobrej formie. Uzyskali bardzo dobry wynik w derbach Londynu z Arsenalem, a i nasz sposób w jaki pracujemy jest naprawdę pozytywny.
- Zagraliśmy w tym sezonie przeciwko nim bardzo dobrze, a ich filozofia jest wciąż taka sama. Chcą wywierać nacisk i dominować w posiadaniu piłki, my gramy podobnie, więc zapowiada się fascynujące starcie.
Pod wodzą Rodgersa Liverpool dominuje nad Tottenhamem, wygrywając do tej pory cztery mecze z łącznym bilansem 15:2. Północnoirlandzki menedżer nie wyobraża sobie jednak, że da to psychologiczną przewagę.
- Każda gra jest inna – powiedział. W zeszłym sezonie wygraliśmy na ich stadionie 5:0, mimo, że nie mieliśmy dobrych rezultatów wcześniej na ich obiekcie.
- W tym sezonie również byliśmy przekonujący w naszym zwycięstwie na ich stadionie. Na Anfield w zeszłym sezonie było tak samo, ale wiemy, że to będzie bardzo ciężki mecz.
Harry Kane, który strzelił w tym sezonie 22 bramki we wszystkich rozgrywkach do tej pory – najwięcej spośród wszystkich graczy w lidze – będzie jednym z zagrożeń dla Liverpoolu. Brendan Rodgers uważa jednak, że priorytetem dla niego będzie upewnienie się, że jego drużyna dobrze egzekwuje jego plan taktyczny.
- Przez całe życie pokazywał, że jest egzekutorem. Potrafi kończyć akcje w różnorodny sposób. Gdy grasz wysokim pressingiem, to potrzebujesz gracza, który potrafi biegać i wywierać presję – w tym aspekcie jest bardzo dobry.
- Zawsze musisz zwracać uwagę na zagrożenie. Kane jest dobrym zawodnikiem w obrębie całego pola karnego i zawsze szuka okazji do strzelenia.
- Naszym celem jednak będzie skupienie się na własnej grze. Mamy bardzo utalentowanych zawodników w bardzo dobrej formie i musimy wykorzystać to na boisku.
- Defensywa w zespole sprawuje się świetnie i nad tym pracowaliśmy, a teraz musimy wykorzystywać swoje szanse w ataku – zakończył Rodgers.
Komentarze (9)
z drugiej strony to lepiej bo wszystko zalezy od nas i nie musimy na nikogo liczyc.