1:0, Stambuł zadecyduje o awansie
Liverpool dominował, ale sił starczyło na jedną bramkę zaliczki przed meczem rewanżowaym w Stambule. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył z rzutu karnego Mario Balotelli. Losy rywalizacji rozstrzygną się w Stambule na Atatürk Olympic Stadium, stadionie znanym wszystkim kibicom the Reds.
Rzut karny zadecydował o skromnej zaliczce Liverpoolu przed meczem rewanżowym w Stambule.
Mario Balotelli wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul na Jordonie Ibie.
Drużyna Brendana Rodgersa już w 48 minucie powinna prowadzić. Lallana jednak nie trafił do pustej bramki po nieporozumieniu bramkarza ze stoperem Besiktasu.
W 62 minucie na boisku pojawili się Lovren i Balotelli za odpowiednio Allena i Coutinho. Nieco później Sterling zastąpił Lallanę.
W 83 minucie zahaczany w polu karnym był Jordon Ibe, a sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł ostatecznie Balotelli i swoim strzałem zmylił bramkarza gości, który rzucił się w drugą stronę.
Piłkarze Besiktasu w końcówce powalczyli o wyrównanie, ale sprawnie pracowała obrona the Reds.
Po trudnym meczu Liverpool wywozi jednobramkową zaliczkę i za tydzień (26 lutego) pojedzie do Stambułu gdzie zagra o awans do 1/8 Ligi Europy.
Komentarze (66)
Balo rozwiał moje wątpliwości co do poziomu szacunku do Hendo jako kapitana, a raczej jego braku.
Czy ja oglądałem inny mecz? :D
Czy ja oglądałem inny mecz? :D
Ładny występ Mario - dokładność - której dzisiaj było naprawdę brak. Powinien zagrać od 0 w końcu... Can nie wstrzelony, Lovren nic nie zjebał.
ten henderson do sprzedania bo caly czas drewniak
Ibe jesli bedzie sie dalej tak rozwijał, to bedziemy mieli z chłopaka dużo pociechy :)
Brawo balo! Świetny występ naszego młodego Ibe,mignolet też dobry dzisiaj oby z souhampton grał tak samo. występ.Sturridge moim zdaniem troche za duzo dryblingu.
Balo MOTM!
YNWA !!
Super mecz Balo i Ibe'a. Dobrze Sakho i Mignolet, nieźle Skrtel, Allen, Moreno i Hendo.
Można było chociaż poudawać z szacunku do kibiców przybyłych na Anfield
Beczka, facet byl najlepszym piłkarzem na boisku w pierwszej połowie. W drugiej cienizna, ale takie wnioski wyciągać to jaciez pierdziele xD
http://www.lfc.pl/57815/gerrard-o-karnym-balotellego
Co do Cana w 100% sie zgadzam. To jest nasz przyszly kapitan w srodku pola :).
https://www.youtube.com/watch?v=3TCxY6umYJc
mam nadzieje, ze podstawy angielskiego Ci nie obce :)
Mecz o różnym charakterze, najważniejsze, że nie daliśmy sobie strzelić. Gra Hendersona wyborna, ten piłkarz od dawna mi imponuje. On wykonuje mrówczą pracę na boisku. Jest swietny, nie grzeje się, gra technicznie i świetnie podaje (przypominam jego asystę z Crystal Palace). W turcji, jak Canada napisał jedziemy z kontry i strzelamy dwa gole (Sterling - Coutinho :)
A już wypowiedź, że Mario komuś imponuje takim zachowaniem to naprawdę przesada :P
No offence.
PS. Według mnie Balotelli pokazał jakim jest dzieckiem, a nie jakie ma jaja. Henderson natomiast pokazał dojrzałość, że mu ustąpił bez zbędnego gadania i zwiększania stresu w takim momencie.
nie pokazał, że jest dzieckiem - pokazał, że zna swoje możliwości, wie że trafi i chce to zrobić. to jest pokazanie jaj, nie brawura. dziecinadę zrobiłby Sturridge, miał minę w stylu "nie grałem pół roku EJ! dajcie mi strzelać gole EJ!" no niestety, coś się popsuło mu w głowie przez ten czas, żeby nie stał się mistrzem fify i ping-ponga jak Enrique.
Henderson zachował się i dobrze i źle, gdyby nie oddał a strzelił nie byłoby tematu, może wzmianka, że pokazał jaja, a tak to jaja pokazał Mario. Poza tym, serio to takie ważne kto strzelił?
A ludzie, którzy piszą "A GERRARDOWI TEŻ BY SIĘ SPRZECIWIAŁ? (mario)" idźcie do kąta to przemyśleć.. nie, nie sprzeciwiłby się bo Gerrard na 100 prób myli się 2-3 razy. ostatni raz nie strzelił w meczu z MU na OT (0-3) , a wcześniej w finale jeszcze wtedy CC z Cardiff. Mario to prostu jest pewny siebie. A taki powinien być napastnik.
Ludzie opamiętajcie się, jak czytam niektóre komentarze to jakbym słuchał tych "ekspertów" w NC+. oczywiście nie mówię, o każdym bo niektórzy sensownie tam mówią, ale większość to takie skrypty albo takie ogólniki że uszy i oczy krwawią.
Jak czytam tutaj hejty albo spuszczanie się na Hendersonem to mnie krew zalewa. Nie zagrał ani złego ani dobrego meczu. zagrał przeciętny mecz, to powinien być jego najniższy poziom. w defensywnie zagrał dobrze, ale z przodu nic nie dał więc jego ocena jest neutralna. fakt, że troche dziwi mnie fakt, że mimo iż ma opaskę na ręce a nie na głowie to krew mu nie dopływa do mózgu, zamiast tego soda. widzi, że nie jego dzień jeśli chodzi o rożne to z uporem maniaka napierdziela te kornery. Lallana, Coutinho.. też mają nogi, może im by wyszło.
wg mnie największy regres to Can.. motał się strasznie, sporo błędów, złych zagrań. no ale to może być po prostu gorszy dzień.
nie ma co pisać, że TRZEBA SIĘ GO POZBYĆ i inne takie.