BHA
Brighton & Hove Albion
Premier League
19.05.2025
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1654

Opinie prasy po remisie z Arsenalem


Przedstawiamy reakcję mediów na remis 2:2 Liverpoolu z Arsenalem w Premier League, podczas gdy Trent Alexander-Arnold staje się obiektem krytyki ze strony kibiców The Reds.

Po raz drugi z rzędu jako mistrz Premier League, Liverpool stracił punkty w starciu z klubem z Londynu — osiem dni po porażce 1:3 z Chelsea, zawodnicy zremisowali 2:2 z Arsenalem na Anfield w niedzielę.

W meczu, który z perspektywy Liverpoolu był efektowny, ale ostatecznie bez znaczenia, po golach Cody’ego Gakpo i Luisa Díaza, Kanonierzy odrobili dwubramkową stratę i doprowadzili do remisu, dzięki trafieniom Gabriela Martinelliego i Mikela Merino.

Jednak to nie wynik był głównym tematem rozmów po meczu. Najwięcej mówiło się o Trencie Alexandrze-Arnoldzie i buczeniu dużej części kibiców Liverpoolu, gdy pojawił się na boisku w drugiej połowie z ławki rezerwowych.

- Gdy Trent Alexander-Arnold stał przy linii bocznej, czekając na wejście na boisko, musiał spodziewać się jakiejś reakcji i liczyć się z niezadowoleniem.

Nie było przypadkiem, że kiedy pojawił się w 67. minucie, popłynęła pieśń ku czci Stevena Gerrarda — donośny hołd dla lokalnego chłopaka, który odrzucił kuszące oferty i pozostał wierny klubowi swojego dzieciństwa.

Ani to, że po raz kolejny wybrzmiało imię Conora Bradleya — symbolu przyszłości Liverpoolu, który właśnie ustąpił miejsca zawodnikowi, który niebawem stanie się przeszłością.

Jednak Alexander-Arnold nie mógł być przygotowany na to, co nastąpiło później.

Po ośmiu latach, gdy był uwielbiany przez oddaną publiczność, teraz każdy jego kontakt z piłką był witany buczeniem ze strony rozczarowanych kibiców. Przynajmniej na początku, zanim część z nich, dostrzegając brutalność takiego traktowania, próbowała przywrócić równowagę i okazać spóźnione wsparcie.

Szczerze mówiąc, ta reakcja była niegodna kibiców Liverpoolu, niezależnie od rozczarowania decyzją Alexandra-Arnolda o odejściu z klubu latem — na zasadzie wolnego transferu do Realu Madryt.

Paul Joyce, The Times 

- Trent Alexander-Arnold został potraktowany niczym niechciany gość na mistrzowskim przyjęciu Liverpoolu, gdy Arsenal odrobił straty na Anfield i przybliżył się do awansu do Ligi Mistrzów.

Podczas gdy Mikel Arteta może być dumny z charakteru swojego zespołu, który odrobił dwubramkową stratę, to wydarzenia po 66. minucie – gdy na boisko wszedł odchodzący wicekapitan Liverpoolu – zrobiły największe wrażenie.

Alexander-Arnold już przed meczem spotkał się z umiarkowanymi gwizdami, gdy wyczytano jego nazwisko, a także podczas rozgrzewki w pierwszej połowie. Jednak burza buczenia, która wybuchła, gdy wszedł na murawę i po raz pierwszy dotknął piłki, była głośna i niekomfortowa.

Nic dziwnego, że w momencie, gdy atmosfera na stadionie nagle się pogorszyła, Arsenal wykorzystał okazję i wyrównał — Alexander-Arnold nie utrzymał linii spalonego, co pozwoliło Mikelowi Merino zdobyć bramkę na 2:2.

To był bezprecedensowy pokaz niezadowolenia ze strony trybuny The Kop wobec zawodnika, który jeszcze tydzień wcześniej był postrzegany jako 'jeden z nas'. Najwyraźniej słowa klubowego hymnu wymagają dopisku: 'Nigdy nie będziesz szedł sam... chyba, że do Madrytu.'

Chris Bascombe, The Telegraph

 - Na ten moment – jak mówi Slot – emocje są mieszane. I wciąż świeże, mimo że od ogłoszenia odejścia Alexandra-Arnolda minęło tylko sześć dni. Powiedział jednak Slotowi już w marcu, a jego decyzja od dawna wydawała się przesądzona.

Jego koledzy z drużyny – podobnie jak trener – są rozczarowani, ale okazali wsparcie. Andy Robertson, jego brat z linii obrony, rywalizował z nim o największą liczbę asyst. ‘To niesamowity zawodnik i niesamowity człowiek’, powiedział lewy obrońca.

Ale sytuacja dobrze obrazuje, co tak naprawdę czują. Niektórzy kibice mogą mieć za złe, że klub nie dostanie nawet potencjalnych 50 milionów funtów, choć zawodnik, który nic Liverpool nie kosztował, odchodzi za darmo. Jednak ta reakcja wynika po części z faktu, że to liverpoolczyk odrzuca Liverpool.

I zanim pojawiły się ostateczne brawa, niektórzy na Anfield wygwizdali piłkarza, którego jeszcze niedawno świętowali jako 'Scousera w zespole'.

Rich Jolly, The Independent

- W pewnym sensie sposób, w jaki potraktowano Alexandra-Arnolda, sam w sobie świadczył o nieistotności tego meczu. The Kop nigdy nie zachowałoby się w ten sposób, gdyby tytuł wciąż był w zasięgu.

Ale z drugiej strony – sam Alexander-Arnold też by się wtedy nie wychylił. Dlaczego rzucać cień na ostatnie spotkania sezonu, skoro można było po prostu poczekać do końca rozgrywek, odebrać kwiaty i wieńce, surfując na fali niedopowiedzeń?

Tymczasem Arne Slot znalazł się w potrzasku. Conor Bradley, przez cały mecz serdecznie oklaskiwany, wciąż nie jest wystarczająco gotowy, by grać pełne 90 minut. Czy więc wzmacniać drużynę, nawet jeśli osłabiasz atmosferę? Być może nie było zaskoczeniem, że gol na 2:2 dla Arsenalu padł w dziwnej, zamglonej przestrzeni tuż po wejściu Alexandra-Arnolda, gdy Anfield zbyt zajęte było własnym pałacowym dramatem, by zauważyć, że Mikel Merino został bez krycia.

I szczerze mówiąc, trzeba to docenić. Wygwizdywanie Alexandra-Arnolda było niesamowicie małostkowe, bezwstydnie drobnomieszczańskie i głęboko niewdzięczne – i wszystkie te cechy mają tu wydźwięk komplementów. Kibicowanie powinno właśnie takie być: irracjonalne, subiektywne i zupełnie nieproporcjonalne.

Kibice Stoke wciąż wygwizdują Aarona Ramseya za to, że złamał nogę... grając przeciwko nim 15 lat temu. Sunderland i Coventry nadal się nienawidzą, bo Jimmy Hill w 1977 roku wpisał wynik na tablicę wyników. W tym wszystkim nie ma zasad — i całe szczęście.

Alexander-Arnold, wychowany w Liverpoolu, w klubie i mieście, gdzie więzi są bardziej warunkowe i transakcyjne, niż się to ludziom wydaje, powinien był wiedzieć, w co się pakuje. To jest nasze – nasza sprawa, nasza rodzina. A w tej rodzinie nie możesz być trochę w środku i trochę poza nią. W pewnym sensie ta publiczna chłosta miała coś mafijnego w sobie – i niech to będzie ostrzeżenie dla reszty.

Jonathan Liew, The Guardian

- Nawet Roy Hodgson – podczas swojej niefortunnej i pełnej gaf kilkumiesięcznej kariery jako menedżer Liverpoolu – spotkał się jedynie z sarkazmem ze strony kibiców, którzy drwili wtedy, że czeka go wielka kariera w roli selekcjonera Anglii, choć przeżywał w Merseyside najgorszy okres.

El-Hadji Diouf był drogim niewypałem, który przyniósł klubowi wstyd swoim zachowaniem – a mimo to nawet senegalski napastnik został oszczędzony przed takim tłumem żądnym krwi.

Dlatego gwizdy skierowane w stronę Alexandra-Arnolda były aż tak szokujące – nawet biorąc pod uwagę kontrowersyjną decyzję o odejściu do Realu Madryt na zasadzie wolnego transferu.

Jeśli samo wejście na boisko było wystarczająco głośne, to jego pierwsze kontakty z piłką wywołały jeszcze silniejszą reakcję. W tym zamęcie emocjonalnym Arsenal wykorzystał okazję – doprowadzając do wyrównania za sprawą Mikela Merino – podczas gdy całe Anfield wciąż próbowało zrozumieć, co właściwie czuje. Choć wielu, którzy gwizdali, twierdzi, że dobrze wie, po której stronie stoi.

Wszystko wskazywało na to, że Alexander-Arnold może jeszcze zostać bohaterem, gdy Merino został wyrzucony z boiska za nieodpowiedzialny faul na Diogo Jocie, po stracie piłki tuż przed własnym polem karnym. Przyszły zawodnik Realu Madryt podszedł do rzutu wolnego, ale piłka tylko zakręciła się obok słupka – i stadion został oszczędzony przed naprawdę surrealistycznym momentem: czy wypadałoby wtedy cieszyć się z gola, czy nie?

Teraz pozostaje mieć nadzieję, że ten melodramat zostanie wreszcie zakończony. Dla tych, którzy uważają, że chłopak z West Derby popełnił grzech śmiertelny, wybierając Bernabeu – czas już na obojętność, niechętną akceptację, a nawet apatię. Choćby po to, by naprawdę móc cieszyć się świętowaniem końcówki sezonu, o której przypomniała tablica wyników po końcowym gwizdku.

W kulminacyjnym momencie spekulacji wokół przyszłości Alexandra-Arnolda wciąż można było zdobyć tytuł Premier League – i byłoby ogromnym rozczarowaniem, gdyby jego decyzja o odejściu miała teraz przesłonić owoce całorocznego wysiłku.

Liverpool Echo

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Klub spodziewa się rywalizacji o transfer Núñeza  (0)
13.05.2025 00:30, AirCanada, thisisanfield.com
Luis Díaz graczem meczu z Arsenalem  (0)
12.05.2025 22:09, AirCanada, własne
Ngumoha w kadrze Anglii na Euro U-17  (1)
12.05.2025 20:14, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Świetna forma Mamardashvilego  (2)
12.05.2025 20:13, Mdk66, thisisanfield.com
Shaqiri mistrzem Szwajcarii  (0)
12.05.2025 19:53, Redbeatle, thisisanfield.com
Gakpo o remisie z Arsenalem  (0)
12.05.2025 11:27, ManiacomLFC, liverpoolfc.com
Owen: Większość kibiców docenia Trenta  (12)
12.05.2025 10:29, RosolakLFC, Liverpool Echo