Mignolet o tym jak powstrzymał Ba
Bramkarz Liverpoolu twierdzi, że w ostatnim meczu zastosował inną technikę gry jeden na jednego, by powstrzymać strzał Demby Ba. Belg analizował gola z poprzedniego roku, by zachować czyste konto na Anfield.
Bramkarz Liverpoolu Simon Mignolet oznajmił, że w meczu Ligi Europy wykorzystał inny sposób walki sam na sam z Dembą Ba – tym razem wyszedł zwycięsko ze starcia z senegalskim napastnikiem.
Belgijski golkiper zagrał świetną pierwszą połowę i zachował czyste konto, co daje The Reds przewagę przed meczem rewanżowym w Stambule, który odbędzie się za siedem dni.
Mignolet przyznał, że analizował zeszłoroczną sytuację, w której Demba Ba pokonał go na oczach kibiców z the Kop po niefortunnym poślizgnięciu się Stevena Gerrarda. Moment ten uważa się za definitywny koniec zeszłorocznego wyścigu Liverpoolu po mistrzostwo Premier League.
Przed rewanżowym meczem Mignolet nie chciał ujawniać zbyt wiele o metodzie, która pozwoliła mu rozegrać tak dobry ostatni mecz.
– Kilka rzeczy zrobiłem inaczej, ale nie będę wdawał się w szczegóły – powiedział.
– Zawsze analizuję swoje mecze i zawsze wyciągam zarówno pozytywne jak i negatywne wnioski. Następnego dnia analizuję te mecze ponownie z trenerem bramkarzy, by dowiedzieć się, co mogę poprawić. Nie zamierzam rezygnować z tego systemu pracy.
– Jako bramkarz trzeba zawsze być w gotowości, by pomóc drużynie – poza nielicznymi momentami nie miałem zbyt wiele do roboty, bo drużyna bardzo dobrze broniła. Zawsze miło jest zachować czyste konto. Jest to tym ważniejsze, gdy gra się dwumecz, który rozpoczyna się od spotkania u siebie.
Mignolet powiedział, że The Reds wykonali swoje zadanie pomimo tego, że wynik w meczu z silną drużyną Beşiktaşu nie był wysoki.
– Chcieliśmy zdobyć przewagę przed meczem rewanżowym i nam się to udało. Jeden do zera to dobry rezultat, w szczególności biorąc pod uwagę czyste konto zachowane w meczu u siebie. Mam nadzieję, że na wyjeździe do Stambułu także zrobimy swoje i przejdziemy do kolejnej rundy.
– Beşiktaş do bardzo dobrze zorganizowany zespół i silna drużyna. Wiedzieliśmy, że będzie nam ciężko z nimi wygrać, ale udało nam się zagrać na zero z tyłu i strzelić tego karnego.
Pomimo kontrowersji związanych z podejściem Maria Balotellego do karnego, Mignolet nie szczędził pochwał koledze z Włoch.
– Najważniejsze jest to, że piłka wylądowała w siatce. Tylko o to chodzi. Kiedy gracze wchodzą na boisko jako zmiennicy, wszyscy chcą, by dali coś z siebie. Dzisiejszego wieczoru tak się właśnie stało – wszyscy przyczynili się do zwycięstwa i każdy wykonał swoją pracę.
– Mario to napastnik. Uwielbia strzelać bramki. To dla niego przyjemne doświadczenie, które w znacznym stopniu pozwoli mu odbudować pewność siebie.
Przed wyjazdem do Stambułu Liverpool musi w niedzielę zmierzyć się na St. Mary’s z w ważnym meczu Premier League z Southampton – drużyną walczącą o miejsce w pierwszej czwórce.
– Najpierw gramy w Premier League z Southampton. Musimy się przed tym spotkaniem zregenerować, a potem przygotować do walki w Stambule – powiedział Mignolet.
– Chcemy dalej przeć przed siebie. Gramy w takim tempie i z taką pewnością siebie, że nie chcemy teraz tracić rozpędu. To jednak będzie ciężki mecz. Southampton to mocna drużyna – bardzo zorganizowana i nie tracąca wielu bramek.
Komentarze (1)